Ukraińska ofensywa w obwodzie kurskim nie tylko trwa, nie tylko nie zwalnia, ale wręcz zdaje się zwiększać tempo. Moskale próbują jakoś zatrzymać napór Ukraińców, ale bezskutecznie, mimo że na coraz większą skalę angażują lotnictwo i ściągają coraz liczniejsze posiłki. Jest to prawdopodobnie największy (a na pewno najbardziej spektakularny) sukces ZSU od listopada 2022 roku, kiedy wyzwolono Chersoń i resztę prawobrzeżnej Ukrainy. Niemniej podkreślmy na wstępie, aby trochę stonować nastroje: skala ofensywy wciąż jest bardzo mała. Ukraińcy mają powody do radości i dumy, ale ta operacja nie wygra im wojny.

Niemniej mamy konkretny sukces do świętowania: Ukraińcy kontrolują Sudżę, jeśli nie w całości, to w ogromnej większości. Jest to wpraw­dzie niewielka miejscowość, mająca niespełna 6 tysięcy miesz­kań­ców, ale po raz pierwszy w tej wojnie to Rosjanie muszą stawić czoła trudnemu faktowi: skupisko ludności znalazło się pod okupacją nieprzyjaciela.

O sposobach działania Ukraińców (i o przyświecającym im celu) wciąż wiemy bardzo mało, ale wiadomo, że prowadzą wszech­stronne roz­poz­na­nie w powietrzu (dronami) i na ziemi. Głównie dzięki temu pierwsze kontrataki Moskali spaliły na panewce – można było je rozbić, zanim jeszcze na dobre się zaczęły. Minionej nocy na wschód od Rylska precyzyjny ostrzał ukraińskich HIMARS‑ów unicestwił kolumnę zmierzającą w stronę Korieniewa.

Należy zwrócić uwagę, że kolumny nie ostrzelano w samym Rylsku, co tym bardziej stwarza kontrast między zachowaniem Ukraińców a zachowaniem najeźdźców, którego przykład ujrzeliśmy właśnie w Konstantynówce (o czym niżej).

Kolejne kontrataki mogą skończyć podobnie, gdyż opsec w Rosji chyba nie istnieje. To znaczy termin oczywiście istnieje: opieracyonnaja biezopasnost. Ale z jego rozumieniem jest gorzej. To poniżej to nie jest po prostu oficjalny materiał puszczony w telewizji. To materiał kanału Zwiezda, należącego do rosyjskiego minister­stwa „obrony”, pokazujący rosyjski sprzęt zmierzający na front w miejscu, którego lokalizacja nawet amatorowi zajmie maksymalnie kilka minut.

Ukraińcy prawdopodobnie zaczęli przygotowywać bardziej komplek­sowe umocnienia polowe. Sugeruje to nie tyle koniec ofensywy, ile raczej przygotowywanie się na składne rosyjskie kontrnatarcie. Na razie ukraińskie szpice wciąż posuwają się naprzód. Jedna, idąca dokładnie na północ, jest już kilka kilometrów od miasta rejonowego Lgow, kilkakrotnie większego od Sudży. Obecnie setki, o ile nie tysiące, lgowian próbują uciec przed nadciągającymi Ukraińcami.

Z perspektywy Władimira Putina jest to największe wyzwanie, z którym musi się zmagać od czasu buntu Prigożyna. Tam jednak można było sprawę załatwić mieszanką próśb i gróźb, a następnie (zgodnie ze stalinowską zasadą: nie ma człowieka, nie ma problemu) powierzyć ostatni etap siepaczom z FSB. Na ukraińskich żołnierzy trudno będzie znaleźć takie same haki jak na kumpla z przestępczego półświatka.

Kreml wciąż nie wie, w jaki sposób przedstawić te wydarzenia światu i własnej ludności. Na razie wydaje się, że postawiono na milczenie w sprawie niekompetencji własnych sił zbrojnych i podkreślanie rzekomego bestialstwa Ukraińców na terenach okupowanych. Propagandowy kanał telegramowy Dwa majora pisze na przykład (uwaga, obrzydliwe):

ZSU, jak przystało na nacie­ra­ją­cych nazistów, wkraczają do domów ludności cywilnej na okupowanym terytorium. Tych [cywilów], których nie zabili podczas próby ucieczki samochodami lub którzy z jakiegoś powodu nie zostali wzięci do niewoli. Jest oczywiste, że siły zbrojne Rosji nie mogą uderzać w takie cele.

Tymczasowy gubernator obwodu kurskiego Aleksiej Smirnow ogłosił, że każdej osobie zmuszonej do porzucenia domu przyznana będzie jednorazowa zapomoga w wysokości 10 tysięcy rubli. To około 460 złotych. W obwodzie obowiązuje też stan wyjątkowy. W związku z tym podjęto decyzję o czasowym zmniejszeniu liczebności personelu na terenie budowy bloku energetycznego Kurskiej Elektrowni Jądro­wej 2.

Gienierał-lejtienant rezerwy Andriej Gurulow, obecnie deputowany do Dumy, a w przeszłości zastępca dowódcy Południowego Okręgu Wojskowego, podał dalej na Telegramie post innego milblogera Władisława Szurygina, zawierający taki passus:

Przeciwnik ma ogromną prze­wagę w rozpoznaniu: sate­li­tar­nym, lotni­czym i radio­elek­tro­nicz­nym, otrzymuje w czasie rzeczy­wis­tym infor­macje o każdym naszym ruchu. Uzupeł­niają go sieci wywiadowcze wszystkich szczebli, od przygranicznych żdunów [w tym kontekście: ludzi czekających na nadejście okupanta] po agentów w rosyjskich ministerstwach, korporacjach i aparacie państwowym. Wszystko to pozwala wrogowi wybrać nasze najwrażliwsze miejsca i dokładnie zaplanować ataki. Dlatego sierpień i wrzesień będą dla nas trudne. Jest wiele pytań, które wymagają odpowiedzi. Co więcej, musi je otrzymać prokuratura wojskowa.

Konstantynówka

W opisywanej przez nas w poprzed­nim sprawo­zdaniu bitwie o Torećk stawką jest przede wszystkim Kon­stan­ty­nówka – kluczowy hub logistyczny w obwodzie donieckim. Upadek Torećka otworzy Moskalom drogę na drogę na Kon­stan­ty­nówkę, to zaś postawi pod znakiem zapytania obronę wielkich połaci ziemi między Kramatorskiem a Donieckiem.

Ale najeźdźcy oczywiście nie ograniczają się do walki na froncie. Dziś przed południem na Kon­stan­ty­nówkę spadły rosyjskie pocisk manewrujące Ch-38. Atak wymie­rzony był w centrum handlowe, w którego skład wchodzi supermarket i biuro firmy kurierskiej Nowa Poszta. Efekt ataku – czternaście osób zabitych, ponad czterdzieści rannych, budynek doszczętnie znisz­czony, kilkanaście samochodów uszkodzonych. Trudno oprzeć się wrażeniu, iż miała to być „kara” za ofensywę w obwodzie kurskim.

Lipieck

Trzeba też zwrócić uwagę, że Ukraińcy nie ograniczają się do atakowania na ziemi w obwodzie kurskim. Minionej nocy przeprowadzili zakrojony na dużą skalę nalot z udziałem bezpilotowych aparatów latających. Wśród celów znalazł się Lipieck-2 – jedna z najstarszych baz lotniczych w Rosji i jeden z głównych ośrodków szkoleniowych sił powietrznych. Uczą się w nim między innymi piloci myśliwców Su-57 i MiG-31. Zanim Putin wcielił w życie swój obłąkańczy plan, działała tam również formacja akrobacyjna Sokoły Rossii. Efekt? Druzgocący.

Zniszczono między innymi bomboskład, w którym miało się znajdować (według ukraińskich danych) ponad 700 bomb kierowanych. Eksplozja i pożar ogarnęły także stanowiska postojowe, a wiele samolotów zostało poważnie uszkodzonych lub nieodwracalnie zniszczonych.

Heneralnyj sztab ZSU