Szef lotnictwa wojskowego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, generał brygady Amir Ali Hadżizade, poinformował, że irańskie drony odbyły 700 lotów bojowych nad Syrią. W czasie przeprowadzanych misji zrzucano bomby w cele położone na obszarach kontrolowanych przez bojowników samozwańczego Państwa Islamskiego.

– Wykorzystywano je do eliminacji czołgów, transporterów opancerzonych, samochodów używanych do ataków samobójczych i armat kalibru 23 milimetry – powiedział Hadżizade. – Były to cele o dużym znaczeniu dla Da’isz i nasze działania znacząco zmieniły bieg prowadzonych kampanii.

Jest to dość interesująca informacja, choć nie z punktu oceny rozmiarów irańskiego zaangażowania, bo ono może być niekoniecznie zgodne z prawdą. Niemniej jednak po raz pierwszy źródła irańskie informują o działaniach ofensywnych tamtejszych sił zbrojnych w konflikcie na terytorium Syrii. Pośrednio przyznano się do tego już na początku października, ale do tej pory konserwatywne media informowały jedynie o roli doradczej sił Ghods.

Ostatnio Pasdarani użyli dronów bojowych w Syrii 1 października, biorąc odwet za zamach terrorystyczny, którego dokonali sunniccy ekstremiści w Ahwazie 22 września. Użyto ich do ataku tak zwanej drugiej fali, po tym jak w cele uderzyło sześć pocisków średniego zasięgu z rodziny Zolfaghar i Ghiam.

Siedem bezzałogowców uderzyło w obóz bojowników Da’isz w mieście Hadżin we wschodniej Syrii, około 24 kilometrów na północ od Abu Kamal, graniczącego z Irakiem. Irańskie media poinformowały, że w ataku udział wzięły produkowane lokalnie bezzałogowce Saeghe, nielicencyjna kopia amerykańskiego RQ-170 Sentinela, sprowadzonego na ziemię w grudniu 2011 roku przez Pasdaranów.

Zobacz też: Iran pracuje nad lokalnymi Pancyrami?

(dailystar.com)

Fars News Agency, Creative Commons Attribution 4.0 International