W ostatnich tygodniach dyskusje o wojnie w Ukrainie skupiały się niezmiennie na krwawej, pełzającej kontrofensywie w obwodzie zaporoskim, gdzie Ukraińcy mozolnie przebijają się w kierunku Tokmaku. Oczywiście walki toczyły się też na innych odcinkach frontu, ale tylko ten jeden dawał nadzieję na konkretne rozstrzygnięcia. Kilka dni temu Moskale zaczęli jednak własne duże natarcie – pod Awdijiwką na obrzeżach Doniecka.
Informacje na temat rosyjskiej ofensywy zaczęły się pojawiać 10 października po południu, ale operacja prawdopodobnie trwała wówczas już od świtu. Rozpoczęły się tradycyjnie od zmasowanej nawały ogniowej. Rosjanie zaangażowali tam duże siły – w tym znaczną liczbę czołgów – aby oskrzydlić siły ukraińskie z obu stron, stworzyć kocioł i zamknąć przeciwnika w środku. Gdyby się to udało, zajęcie Awdijiwki byłoby tylko kwestią czasu.
Jak zwraca uwagę ukraiński dziennikarz Jurij Butusow (polecamy śledzenie go na Facebooku), Awdijiwka ma znaczenie strategiczne dla Rosji, ponieważ stanowi bramę do Doniecka, Donieck zaś jest głównym węzłem komunikacyjnym na terytoriach okupowanych. Dlatego też Moskale zaangażowali tam duże siły i ruszyli – jak rzekłby pułkownik Wołodyjowski – kupą.
Wydaje się, że uzyskali zaskoczenie i przez pierwsze kilkanaście godzin faktycznie posuwali się w tempie pozwalającym myśleć o stworzeniu kotła. Obrońcy stawiali jednak zaciekły opór, który stopniowo coraz bardziej spowalniał przeciwnika. I już wczoraj rano można coraz więcej informacji wskazywało, że ofensywa spali na panewce. Zagrożenie wprawdzie nie minęło, ale nawet jeśli manewr oskrzydlający się powiedzie, Ukraińcy będą mieli dość czasu, aby na bieżąco reagować.
Avdiivka is not the only sector where Russians are losing a lot of gear. Coming from the Lyman-Kreminna front this video shows 15 knocked out Russian tanks, including three T-90M.
What a disaster for the Russian army.
Source: https://t.co/e7Edeuq8nJ#Ukraine #Lyman #Kreminna pic.twitter.com/qluHA7Ez5k
— (((Tendar))) (@Tendar) October 11, 2023
Prokremlowskie kanały Telegramu skarżą się na siłę ukraińskich umocnień wokół Awdijiwki – trudno się dziwić, są rozbudowywane regularnie od 2016 roku – i na kiepską celność własnej artylerii. Nie ma cienia wątpliwości, że Moskale ponieśli tam wysokie straty w sprzęcie i zapewne proporcjonalne w ludziach. Ukraiński OSINT-owiec @Tatarigami_UA, oficer rezerwy ZSU, doliczył się na zdjęciach satelitarnych pięćdziesięciu ośmiu zniszczonych i/lub porzuconych pojazdów.
I have thoroughly reviewed a video recorded on the morning of October 12th, which includes aerial footage of the Avdiivka area and its immediate surroundings.
After comparing the video with satellite imagery from the previous week, I have identified a total of 58 new vehicles… pic.twitter.com/3OFhq6yQHg
— Tatarigami_UA (@Tatarigami_UA) October 13, 2023
Walki pod Awdijiwką wciąż trwają, zwłaszcza na północ od tej miejscowości – przy wsi Krasnohoriwka i Awdijiwskim Zakładzie Koksochemicznym. Ostateczne rozstrzygnięcie na tym odcinku pozostaje kwestią otwartą. Zważywszy na to, jak wielkie siły zgromadzili Rosjanie, nie można wykluczyć, że w końcu zdołają wyprzeć przeciwnika z jego stanowisk obronnych. Innymi słowy: to, że operacja w zamierzonym kształcie spaliła na panewce, nie znaczy, że zakończy się klęską. Ale poniesione dotychczas straty (i te, które wkrótce nadejdą) miałyby sens jedynie, gdyby udało się zamknąć kocioł wokół Ukraińców.
Mimo wszystko Rosjanie mogą starać się wykorzystać bitwę na polu propagandowym. Stały przedstawiciel Rosji przy Organizacji Narodów Zjednoczonych Wasilij Niebienzia oświadczył, że ukraińska kontrofensywa się skończyła, ponieważ siły zbrojne Federacji Rosyjskiej rozpoczęły własne działania ofensywne „na całej długości frontu”. Miałoby to oznaczać, iż Rosjanie znów przejęli inicjatywę w wojnie.
Kolejna ofensywa energetyczna?
Kijów przewiduje, że oprócz działań ofensywnych na ziemi przeciwnik lada chwila zacznie kolejną zmasowaną ofensywę w powietrzu – za pomocą dronów i pocisków manewrujących – przeciwko infrastrukturze krytycznej. W zeszłym roku przed nadejściem zimy Moskale starali się wziąć Ukrainę chłodem i ciemnem, właśnie poprzez ataki na infrastrukturę elektroenergetyczną. Pomysł był dobry, w początkowym okresie nalotów wydawało się, że osiągnie zakładany cel, zwłaszcza że Ukraińcom brakowało środków obrony przeciwlotniczej. W tych najtrudniejszych dniach Ukrainę uratowali przede wszystkim tamtejsi inżynierzy i technicy, którzy uwijali się jak w ukropie, próbując usunąć uszkodzenia, zanim ich nagromadzenie osiągnie poziom krytyczny.
Tym razem sojusznicy Ukrainy chcą się przygotować z wyprzedzeniem. I tak na przykład holenderska ministerka obrony Kajsa Ollongren zapowiedziała przekazanie Ukraińcom dodatkowej partii pocisków do systemu Patriot. Niemcy wyślą nad Dniepr artyleryjskie zestawy przeciwlotnicze Gepard (które okazały się idealnym środkiem do zwalczania samolotów pocisków rodziny Szahed/Gieran), a także dodatkowe komponenty systemów Patriot oraz IRIS-T SLS i SLM.
Russia is intensifying its airstrikes against Ukraine. With winter on its way, protecting energy infrastructure is crucial. That is why the Netherlands will supply another batch of Patriot missiles to Ukraine. #StandWithUkraine https://t.co/FGWT6hhiIu pic.twitter.com/yXhLiJ5mMe
— Kajsa Ollongren (@DefensieMin) October 13, 2023
Na tym nie koniec. Z Wielkiej Brytanii mają przybyć paletyzowane systemy Terrahawk Paladin, łączące działka (na ogół 30-milimetrowe Bushmastery II) i głowicę optoelektroniczną z polskim radarowym systemem wykrywania dronów SKYctrl i zestawem ich zwalczania elektronicznego (na bazie zakłócaczy) na mobilnej platformie. Szerzej o tym polsko-brytyjskim rozwiązaniu pisaliśmy tutaj. Z kolei Amerykanie mają przekazać zestawy używające pocisków AIM-9M Sidewinder. Nie wiadomo jednak, czy chodzi o sprzęt produkcji amerykańskiej czy może o integrację Sidewinderów z już istniejącymi wyrzutniami.
The UK is announcing a new £100m military aid package for Ukraine, that includes MSI-DS Terrahawk Paladin short range air defence systems as well as mine clearing and combat engineering equipment. 🇬🇧🤝🇺🇦https://t.co/wYUHNcHKek pic.twitter.com/L9uUwsPc7e
— Jimmy Rushton (@JimmySecUK) October 11, 2023
Informacje opublikowane dziś przez Associated Press wskazują na to drugie rozwiązanie. Agencja ujawniła istnienie projektu FrankenSAM (SAM – surface-to-air missile, czyli pocisk przeciwlotniczy), w którego ramach amerykańscy inżynierowie starają się integrować komponenty różnorodnych systemów przeciwlotniczych w działające systemy. Udało się między innymi dostosować zestawy Buk do współdziałania z pociskami RIM-7 Sea Sparrow, których jest aż nadto w amerykańskich magazynach (o zamiarze takiej integracji słyszeliśmy już dawno, ale później sprawa ucichła). A w najbliższym pakiecie pomocy wojskowej znajdzie się właśnie FrankenSAM wykorzystujący Sidewindery.
Trzeba też zwrócić uwagę, że Rosjanie wciąż pracują nad rozwijaniem swojej amunicji krążącej Łancet. Rzeczniczka Dowództwa Operacyjnego Południe ujawniła, że na polu walki pojawiła się nowa wersja Łancetów, o zasięgu 60–70 kilometrów (dotąd było to około 40), a mniej oficjalne źródła mówią nawet o 120 kilometrach.
O tym, że co najmniej ta pierwsza liczba jest prawdziwa, dowiedzieliśmy się przedwczoraj, kiedy Łancety dotarły nad bazę lotniczą Dołhincewe w Krzywym Rogu. Z najbliższego kontrolowanego przez Rosjan miejsca na lewym brzegu Dniepru do lotniska jest ponad 60 kilometrów. Przedwczoraj Rosjanom udało się tam zniszczyć jednego Su-25. Właśnie w takich miejscach Terrahawk będzie w swoim żywiole.
Russian channels recently posted videos of Lancet loitering munition strikes on Ukrainian MiG-29 and Su-25 aircraft at the Kryvyi Rih airfield. One of the Russian sources claims the range is now up to 120km. https://t.co/0QzeFff8f0https://t.co/spCTpoDjnv pic.twitter.com/nsH9DgTXfd
— Rob Lee (@RALee85) October 11, 2023