Rozpoczęły się zapowiedziane wczoraj rosyjsko-ukraińskie rozmowy pokojowe. Miejsce spotkania emisariuszy obu stron wyznaczono na granicy ukraińsko-białoruskiej, nad Prypecią. W skład ukraińskiej delegacji wchodzą: minister obrony Ołeksij Reznikow, wiceminister spraw zagranicznych Mykoła Toczycki, doradca prezydenta Mychajło Podolak, deputowani do parlamentu Dawyd Arachamija i Rustem Umierow oraz członek trójstronnej grupy kontaktowej Andrij Kostin.

Według ministerstwa obrony Ukrainy do godziny 6 rano siły najeźdźcze straciły około 5300 żołnierzy, 29 samolotów, 29 helikopterów i 151 czołgów. Szczególnie zdumiewające jest jednak to, że Rosjanie – pomimo ogromnej przewagi technicznej i liczebnej swojego lotnictwa – nie zdołali wywalczyć panowania w powietrzu.

Ze wszystkich atakowanych wczoraj miast upadło tylko jedno: Berdiańsk. Najważniejsze, czyli Kijów i Charków, bronią się skutecznie, a dwie ryzykowne operacje – hostomelska i wasylkowska – mające umożliwić szybkie zajęcie stolicy dzięki przerzutowi sił na lotniska zakończyły się bezdyskusyjną klęską.




Aktualizacja (00.15): Staramy się kończyć te sprawozdania dobrymi informacjami, ale tym razem chyba się nie uda. Od kilkunastu godzin wiadomo, że wieś Hranitne w obwodzie donieckim jest w rękach żołnierzy samozwańczej DRL. Tymczasem natarcie idące z Krymu w kierunku Donbasu zbliża się od strony Berdiańska do wsi Nikolśke, także w obwodzie donieckim. Obie wsie dzieli 60 kilometrów. Jeśli oba rosyjskie ugrupowania się połączą, Mariupol zostanie całkowicie okrążony (Rosjanie kontrolują bowiem Morze Azowskie).

Aktualizacja (23.20): Ukraińcy kontynuują konsekwentne polowanie na rosyjską logistykę. Dziś TB2 zniszczył także pociąg z paliwem. Według analizy zdjęć Landsatu do ataku doszło na Przesmyku Perekopskim, łączącym Krym ze stałym lądem.



Aktualizacja (23.05): Bez komentarza.

Aktualizacja (21.41): Turecki minister spraw zagranicznych Mevlüt Çavuşoğlu oświadczył, że wszystkie kraje zostały ostrzeżone, aby nie wprowadzać swoich okrętów na wody Bosforu i Dardaneli. Mimo że formalnie jest to decyzja obejmująca jednostki pod wszystkimi banderami, w praktyce jest to oczywiście cios wymierzony jedynie w Rosję. US Navy mogłaby chcieć wysłać swoje okręty na Morze Czarne jako demonstrację siły, ale jeśli tego nie zrobi, nie pokrzyżuje to żadnych istotnych planów. Rosja natomiast prawdopodobnie miała nadzieję wzmocnić swoje siły na tym akwenie jednostkami przebywającymi obecnie we wschodniej części Morza Śródziemnego. Na mocy Konwencji z Montreux zakazem nie można objąć jedynie okrętów powracających do swoich baz macierzystych na Morzu Czarnym.

Aktualizacja (21.23): Włoska agencja informacyjna Ansa poinformowała, że rząd Włoch podjął decyzję o wysyłce broni przeciwpancernej (pociski kierowane, miny), zestawów przeciwlotniczych FIM-92 Stinger, tysięcy sztuk broni takiej jak karabiny maszynowe Browning i MG42/59 wraz z zapasem amunicji, oraz środków ochrony osobistej. Dostawę musi jeszcze zatwierdzić parlament.

Aktualizacja (20.53): Duży rosyjski konwój zbliża się do Kijowa. Grupę co najmniej kilkuset pojazdów już wczoraj ujawniła firma Maxar Technologies na zdjęciach satelitarnych. W poniedziałek ciągnące wozy znalazły się nieco ponad 30 kilometrów na północ od portu lotniczego w Hostomlu na obrzeżach Kijowa i niemal 50 kilometrów od granic administracyjnych miasta. Konwój rozciąga się na co najmniej 27 kilometrów, z kilkoma lukami w kolumnie pojazdów. Na niektórych obszarach kolumny mają od dwóch do trzech rzędów. Nie wiadomo, czy będą uderzać bezpośrednio na Kijów czy będą przeznaczone do okrążenia ukraińskiej stolicy.



Aktualizacja (20.35): Rosjanie uciekają się do kolejnych brudnych zagrań, które są wynikiem bezsilności w obliczu oporu Ukraińców. Dowódca sił zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny ostrzegł, że rosyjskie wojska inwazyjne stosują na pojazdach opancerzonych symbole ukraińskie, w szczególności flagi, aby wprowadzić ludzi w błąd. Doszło do tego w dwóch miejscowościach w obwodzie kijowskim i na jednej z dróg w obwodzie czernihowskim. Naruszają również prawo międzynarodowe, wywieszając białe flagi na pojazdach, aby po zbliżeniu się ukraińskich żołnierzy otworzyć ogień.

Aktualizacja (20.13): Ukraińcy wpadli na pomysł, jak dogonić rosyjskie transportery opancerzone i cisnąć w nie koktajlami Mołotowa. Drużyny poruszają się po mieście cywilnymi samochodami i uderzają w Rosjan z najbliższej odległości. Jest to dość efektywny sposób, udaje się bowiem uzyskać element zaskoczenia. Takie zachowania są jednak niebezpieczne dla cywilów, gdyż muszą się liczyć z bezpośrednim ostrzałem ze strony rosyjskich żołnierzy. Obrońcy mają tej broni pod dostatkiem, a produkcja nie odbywa się jedynie chałupniczo. W wytwarzanie koktajli Mołotowa zaangażował się lwowski browar Prawda. W innych miastach obywatele sami się organizują, a ministerstwo obrony i siły zbrojne przypominają co jakiś czas, które elementy pojazdów opancerzonych są najbardziej newralgiczne.

Aktualizacja (19.54): Kolejna ofiara Bayraktara TB2 to: zestaw przeciwlotniczy Buk-M1-2, tym razem w rejonie Termachiwki w obwodzie kijowskim. Zwraca uwagę to, że Rosjanie zdają się w ogóle nie przestawiać swoich zestawów przeciwlotniczych do położenia bojowego. Za każdym razem widzimy, jak UCAV atakuje system w położeniu marszowym. Czy Rosjanie naprawdę nie zdają sobie sprawy ze skali zagrożenia? Czyżby ukrywanie nagrań z dronów przez pierwsze trzy dni uśpiło ich czujność?

Aktualizacja (18.59): Rosjanie beznadziejnie przegrywają wojnę informacyjną, co do tego nie ma wątpliwości. Można by rzec, że przegrywają ją tak bardzo, że aż zaczynają na tym korzystać, ponieważ gdzieniegdzie pojawia się hurraoptymizm. Dotyczy to jednakże głównie zwolenników Ukrainy, a nie samych Ukraińców, i całe szczęście, bo to już prosta droga do porażki. Niemniej jednak Rosjanie postanowili w końcu opublikować filmy pokazujące sukcesy ich własnych sił. Tu nagranie ze śmigłowców uderzeniowych Mi-28N „Nocny łowca” (i parę ujęć innych maszyn).



Aktualizacja (18.48): Lista państw, których obywatele stracili życie w tej wojnie, właśnie się powiększyła. 37-letni Izraelczyk zginął w drodze do autobusów wiozących uchodźców na granicę Ukrainy. Wcześniej – oczywiście poza obywatelami walczących państw – zginęło już dwunastu Greków, czterech Azerbejdżan, jeden Irakijczyk i jeden Algierczyk.

Aktualizacja (18.22): Do eksplozji doszło w pod Browarami, na obrzeżach Kijowa. Co najmniej pięć osób zostało rannych, nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. Celem był – według różnych informacji – punkt dowodzenia obroną przeciwlotniczą lub posterunek radiolokacyjny. W obu przypadkach byłby to logiczny wybór celu przed zmasowanym uderzeniem, czy to z lądu, czy z powietrza.

Aktualizacja (18.22): Baterie przeciwlotnicze broniące Kijowa wciąż żyją i działają.

Aktualizacja (18.06): Pojawiło się nagranie pokazujące eksplozję w Kijowie.



Aktualizacja (17.46): Korespondent Oz Katerji informuje, że w Kijowie rozległa się potężna eksplozja, po czym odezwały się syreny ogłaszające alarm lotniczy.

Addendum: obrona przeciwlotnicza otworzyła ogień.

Aktualizacja (17.01): Wołodymyr Zełenski podpisał wniosek o przyjęcie Ukrainy do Unii Europejskiej.

Aktualizacja (16.46): Według szacunków amerykańskich służb wywiadowczych Rosjanie skierowali do walki już trzy czwarte ogółu sił zgromadzonych na granicy ukraińskiej. Nie wiadomo, czy i w jakim stopniu te wyliczenia uwzględniają udział Białorusinów i czeczeńskich kadyrowców – najpewniej Amerykanie liczą ich osobno.



Aktualizacja (16.13): W okupowanym Berdiańsku ludność zorganizowała manifestacje antywojenne. Trzeba oddać rosyjskim żołnierzom to, że dopuścili się przemocy wobec manifestantów. W końcu po prostu wsiedli do ciężarówek i odjechali.

Aktualizacja (16.00): Wideo nagrane o 15.25 czasu polskiego w Narowli w obwodzie homelskim. Trzynaście śmigłowców rodziny Mi-8 zmierzało w stronę granicy ukraińskiej. Do Kijowa jest z tego miejsca 150 kilometrów.

Aktualizacja (15.45): Skutek porannego ostrzału dzielnic mieszkalnych Charkowa.

Aktualizacja (15.29): Pojazdy 4. Gwardyjskiej Kantiemirowskiej Dywizji Pancernej orderu Lenina Czerwonego Sztandaru imienia J.W. Andropowa – rządek porzuconych i zniszczonych wozów długi jak nazwa samej dywizji. Notabene: to ta od batalionu reprezentacyjnego wyposażonego w T-34. Widać między innymi dwa T-80BW, cztery T-80U/UK czy haubicę samobieżną 2S19 Msta-S czy chyba najciekawszy w tym gronie sztabowy wóz dowodzenia R-149MA1 (w 6. sekundzie).



Aktualizacja (15.08): Dobitny komentarz znanej ukraińskiej dziennikarki Krystyny Berdynśkych: „Charków – rosyjskojęzyczne miasto w Ukrainie. A teraz, podczas rozmów pokojowych, Putin niszczy rosyjskojęzyczną ludność miasta, ostrzeliwując osiedla mieszkalne. To jest ochrona ludności rosyjskojęzycznej w języku rosyjskim? Nigdy, nigdy nie wybaczymy Rosji tych wszystkich śmierci”.

Aktualizacja (14.59): Pierwsze w historii Finlandii sondaże, w których większość absolutna respondentów opowiedziała się za przystąpieniem tego kraju do NATO.

Aktualizacja (14.30): Wojna ma to do siebie, że bezlitośnie obnaża słabe strony walczących wojsk. W przypadku Rosji szybko się okazało, że w ogóle nie dysponuje ona zdolnością paraliżowania nieprzyjacielskiej obrony powietrznej. Ukraińskie załogowe samoloty bojowe wciąż latają (sporadycznie, ale to jest winą głównie małej liczby maszyn i trudności z obsługą techniczną), UCAV-y zadają napastnikom bolesne straty, a ukraińska obrona przeciwlotnicza – wbrew przewidywaniom – nie została zredukowana jedynie do wyrzutni przenośnych. Potwierdziły się za to analizy, z których wynikało, że rosyjska marynarka nie będzie w stanie prowadzić zmasowanych uderzeń za pomocą pocisków manewrujących, nawet jeśli zgromadzi odpowiednią liczbę wyrzutni.

Ale oprócz tego Rosjanie popełniają błędy wręcz przedszkolne: przygotowali kiepski plan, nie zabezpieczyli logistyki, nie rozpoznali przeciwnika. Wydaje się, że nie wyciągnęli wniosków z wojny syryjskiej, która przecież miała przygotować ich siły zbrojne na (względnie) nowoczesną wojnę. Ba, wydaje się, że nie wyciągnęli wniosków nawet z Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Przecież gdyby to poniżej to była kolumna Wehrmachtu, partyzanci Aleksandra Saburowa roznieśliby ją na strzępy.



Aktualizacja (13.57): Izraelscy ratownicy medyczni z ochotniczej służby ratowniczej Ichud Hacala przyjechali do Mołdawii (via Rumunia), aby pomagać ukraińskim uchodźcom. Główny szpital polowy utworzono w synagodze w Kiszyniowie. Dwa zespoły wysłano do Palanki i Mohylewa, przy granicy z Ukrainą.

Aktualizacja (13.40): Władze Ukrainy informują, że wskutek ostrzału Charkowa przez artylerię rakietową (o czym pisaliśmy niżej) zginęło kilkadziesiąt osób, a kilkaset zostało rannych.

Aktualizacja (13.10): Delegacje obu stron podczas pierwszej rundy rozmów pokojowych.



Aktualizacja (13.04): Chiny wypuszczają balon próbny. Tabloid Global Times, będący tubą propagandową Komunistycznej Partii Chin, opublikował artykuł sugerujący, że Pekin mógłby podjąć się roli neutralnego, życzliwego mediatora w rozmowach między Moskwą a Kijowem. Pamiętajmy, że chińska propaganda popiera Rosję, a winą za wojnę obarcza Stany Zjednoczone, a od wczoraj także Unię Europejską.

Czyżby Pekin myślał o pewnym przewartościowaniu swojego stanowiska? Jedność Zachodu i szybka reakcja państw demokratycznych zaskoczyły Władimira Putina, ale także chińskie przywództwo. Dla Pekinu dodatkowym problemem jest zdecydowane opowiedzenie się po stronie Zachodu amerykańskich sojuszników z Azji Wschodniej. Japonia od samego początku uczestniczyła w naciskach na Rosję. Po pewnym ociąganiu, w ostatnich kilkunastu godzinach, do sankcji dołączyły także Korea Południowa i Singapur. Szczególne zaniepokojenie Chin może budzić błyskawiczne zdziesiątkowanie rosyjskiej sieci wpływów w Europie i, na razie, niezważanie na koszty sankcji dla własnych gospodarek. Chińska polityka rozbijania więzi transatlantyckich opiera się właśnie na lobbingu, relacjach gospodarczych i propagandzie.

Aktualizacja (12.46): Ukraińskie media informują, że Rosjanie spalili muzeum w miejscowości Iwanków w obwodzie kijowskim, sześćdziesiąt kilometrów na północ od stolicy. W muzeum znajdowało się między innymi około dwudziestu pięciu obrazów słynnej ukraińskiej malarki Mariji Prymaczenko.

Aktualizacja (12.30): Samobieżne zestawy przeciwpancerne Chrizantiema-S w Donbasie.



Aktualizacja (12.05): Hiszpański dziennik Periódico de Ibiza y Formentera informuje, że ukraiński marynarz Taras O. pracujący na jachcie Lady Anastasia zatopił swoją jednostkę podczas postoju w Port Adriano na Majorce. Właścicielem jachtu jest dyrektor generalny Rosoboroneksportu Aleksandr Michiejew, wcześniej prezes holdingu Wiertolety Rossii. Jacht częściowo pogrążył się w wodzie, ale nie zatonął całkowicie. Taras O., który pracował na nim od dziesięciu lat, wcześniej zamknął zawory paliwa, tak aby nie doszło do wycieku i zanieczyszczenia środowiska.

„Mój szef to przestępca sprzedający broń, która zabija naród ukraiński”, oświadczył 55-letni marynarz funkcjonariuszom lokalnej Straży Obywatelskiej (Guardia Civil). „W tę sobotę na przerwie oglądałem wiadomości o wojnie. Było tam nagranie z ataku śmigłowca na budynek w Kijowie. Użyte uzbrojenie produkowane jest przez firmę właściciela jachtu. Atakowali niewinnych ludzi”. Podkreślił również, że w ramach odwetu chciał wyrządzić Michiejewowi straty wyłącznie materialne, a nie osobiste, i że po dokonaniu sabotażu wezwał resztę załogi do opuszczenia jachtu.

Aktualizacja (11.15): Coraz więcej państw dołącza do sankcji wymierzonych w Rosję. Ostatnim jak dotąd jest Singapur. Miasto-państwo z Azji Południowo-Wschodniej jest jednym z globalnych centrów finansowych. Nałożenie sankcji finansowych na Rosję rozważa także Szwajcaria.

Aktualizacja (11.10): Ukraina pozwoli skazańcom mającym doświadczenie wojskowe, a odsiadującym wyroki więzienia, „odpracować” karę na polu walki.

Aktualizacja (11.02): Dyrektor Światowego Programu Żywnościowego David Beasley oświadczył, że wojna w Ukrainie doprowadzi do kryzysu żywnościowego, który dotknie głównie kraje globalnego południa. Konflikt sprawił, że organizacja musiała o połowę zmniejszyć pomoc żywnościową przeznaczoną na wsparcie cywilów w Jemenie. Basen Morza Czarnego jest kluczowy pod względem globalnej produkcji rolnej. Szacuje się, że nawet połowa zbóż przeznaczanych na pomoc dla głodujących pochodzi właśnie z tej części świata. Według brytyjskiego Capital Economics spodziewany jest globalny wzrost cen żywności o minimum 25%.



Aktualizacja (10.50): W Charkowie trwają zacięte walki, miasto jest ostrzeliwane przez rosyjską artylerię rakietową. Pociski, prawdopodobnie z głowicami kasetowymi, spadły w pobliżu centrum handlowego Ekwator we wschodniej części miasta. Tymczasem jego obrońcy podobno otrzymali wczoraj wieczorem świeżą dostawę broni przeciwpancernej.

Aktualizacja (10.18): „Bij okupanta!” Ukraiński sztab generalny instruuje, jak atakować samochody koktajlami Mołotowa.

09.57: Delegacja ukraińska przybywa na spotkanie:

Czy negocjacje mogą doprowadzić do zakończenia wojny? Wydaje się, że na tym etapie jeszcze nie, zwłaszcza że Rosjanie naprawdę mogą tę wojnę jeszcze wygrać. Nie już mowy o szybkim zwycięstwie, lecz w grę wciąż wchodzi zwycięstwo brutalne, prowadzące do zbrodniczej okupacji, ale wraz z nią oczywiście do wieloletniej wojny partyzanckiej.

Większość analityków przypuszcza, że rozmowy będą wykorzystane raczej jako przykrywka dla podciągnięcia dodatkowych sił przed eskalacją. Ba, Rosjanie mogą postawić absurdalne żądania, zmusić delegację ukraińską do odejścia od stołu, a następnie ogłosić światu, że „Ukraińcy nie chcą negocjować, Ukraińcy chcą wojny”.