Departament Obrony poinformował, że Boeing wygrał przetarg na prowadzenie prac serwisowych przy bombowcach strategicznych Boeing B-52H Stratofortress i Rockwell B-1B Lancer. W ramach umowy wartej 400 milionów dolarów Boeing przeprowadzi nieujawnione w komunikacie okresowe i jednorazowe prace serwisowe samolotach obu typów. Prace potrwają do końca 2022 roku, będą realizowane w bazach Tinker, Edwards, Barksdale i w Oklahoma City.

Warto przypomnieć, że 12 kwietnia 2019 roku Boeing otrzymał od Departamentu Obrony kontrakt o wartości 14,31 miliarda dolarów na utrzymanie i modernizację samolotów bombowych B-52H i B-1B. Kontrakt będzie realizowany przez dziesięć lat. Celem kontraktu jest zwiększenie potencjału bojowego obu typów bombowców i zdolności ich przeżycia na polu walki. Szczegóły pozostają jednak tajne.

B-52H wszedł do służby w 1961 roku, a B-1B – w 1985 roku. W tej chwili amerykańskie siły powietrzne mają w uzbrojeniu siedemdziesiąt sześć B-52H i sześćdziesiąt dwa B-1B. W przyszłym roku rozpocznie się wycofywanie tych drugich. Do rezerwy ma być odesłanych siedemnaście najstarszych egzemplarzy. Oznacza to redukcję floty Bone’ów do zaledwie czterdziestu trzech (plus dwóch służących do prób w locie), mimo że jest to jeden z najbardziej zapracowanych samolotów w inwentarzu amerykańskich wojsk lotniczych i regularnie wykonuje zadania bojowe na Bliskim Wschodzie.



Modernizacje B-1B i B-52H

Długoterminowe plany wycofania B-1B są elementem zarządzania flotą sił powietrznych podczas przejścia na B-21. Siły powietrzne stopniowo wycofają B-1, zaczynając od płatowców najbardziej kosztownych w utrzymaniu i wykazujących największe zużycie strukturalne. Przyjęcie metody stopniowego wycofywania bombowców pozwoli na nakładanie się maszyn starej i nowej generacji.

Czas służby Lancerów można wydłużyć, wprowadzając zmiany w sposobie ich wykorzystania. Analizy wskazują, że zmiany w profilu szkolenia w powietrzu przedłużą żywotność płatowca, dając margines czasu potrzebny na przezbrojenie floty. Zmiana sposobu latania nie zaszkodzi jednak w żaden sposób globalnym możliwościom ofensywnym B-1B, które stale są modernizowane i przystosowywane do przenoszenia nowych typów uzbrojenia.

24 listopada US Air Force poinformowało o locie próbnym samolotu bombowego B-1B Lancer z pociskiem AGM-158 JASSM podwieszonym na węźle zewnętrznym pod przednią częścią kadłuba. Jest to element programu rozwojowego, który w dalszej przyszłości ma umożliwić Bone’om przenoszenie większej liczby zarówno JASSM-ów, jak i pocisków przeciwokrętowych AGM-158C LRASM, a także broni hipersonicznej poza komorą wewnętrzną.

4 grudnia nastąpił kolejny etap – zrzut pocisku z podwieszenia zewnętrznego. Według komunikatu US Air Force zwolnienie JASSM-a przebiegło bezproblemowo.

Zrzut JASSM-a z węzła zewnętrznego.
(US Air Force / Ethan Wagner)

Obecnie B-1B może przenosić dwadzieścia cztery pociski JASSM/LRASM w komorze bombowej. Zwiększanie ilości uzbrojenia zabieranego przez Lancery obejmuje także powiększenie komory poprzez instalację ruchomej grodzi. Pierwotnie zarówno to rozwiązanie, jak i węzły zewnętrzne planowano pod kątem zadań, do których samolot stworzono – nalotów strategicznych z użyciem broni nuklearnej. Lancery jednak permanentnie zdenuklearyzowano na mocy traktatu rozbrojeniowego START, a obecnie służą jako taktyczne samoloty uderzeniowe przenoszące szeroki wachlarz bomb i pocisków manewrujących z głowicami konwencjonalnymi.



B-52H mają pozostać w służbie przynajmniej do 2050 roku i są stale modernizowane. Otrzymają nowy radar bazujący konstrukcyjnie na modelach Raytheona APG-79/APG-82. Opracowanie nowego urządzenia zajmie kilka lat, a produkcja niskoseryjna powinna się rozpocząć w 2024 roku. Radar klasy AESA zwiększy dokładność i niezawodność nawigacji w misjach z uzbrojeniem zarówno konwencjonalnym, jak i atomowym. Ponadto będzie się charakteryzował większym zasięgiem wykrywania i będzie miał możliwość naprowadzania uzbrojenia na kilka celów równocześnie.

Efektowny nocny start B-1B do kolejnej misji na Bliskim Wschodzie. B-1B powstał jako bombowiec atomowy, ale w XXI wieku jest wykorzystywany jako maszyna bliskiego wsparcia.
(USAF/James Richardson)

Trwają również prace nad wymianą silników w ramach Commercial Engine Replacement Program. B-52H są w tej chwili napędzane ośmioma silnikami TF33, które ze względu na wiek są trudne w utrzymaniu i wymagają zaangażowania wielu techników. Zastosowanie ośmiu nowoczesnych silników dostępnych na rynku od ręki pozwoli ograniczyć zużycie paliwa i liczbę godzin poświęcanych na obsługę samolotów. O kontrakt na dostawę silników walczą General Electric, Pratt & Whitney i Rolls-Royce, a zwycięzca powinien być znany w 2021 roku. Możliwe jest zamówienie nawet 650 silników.

Samolot jest integrowany również z nowymi typami amunicji. Lockheed Martin we współpracy z US Air Force i Naval Air System Command pracują nad integracją pocisków LRASM. B-52H mają już możliwość przenoszenia bliźniaczych pocisków AGM-158 JASSM. Nieznane są jednak obecnie żadne konkretne informacje na temat planowanego terminu zakończenia integracji ze Stratofortressami. Szacuje się, że B-52H będzie w stanie zabrać dwadzieścia pocisków, podobnie jak w przypadku systemu JASSM. B-52 został również przewidziany do przenoszenia pierwszej generacji amerykańskich pocisków hipersonicznych.

Zobacz też: Kobiety w indyjskim wojsku bliżej jednostek bojowych

(key.aero, defense.gov)

USAF