W nocy z 29 na 30 września walki w Górskim Karabachu nie ustały. Według armeńskiego ministerstwa obrony cały czas trwał ostrzał artyleryjski na linii kontaktu. W nocy nad Stepanakertem zestrzelono dwa bezpilotowe aparaty latające.
Rzeczniczka resortu obrony Szuszan Stepanian informuje również, że Azerbejdżan prowadzi intensywne działania z użyciem UCAV-ów uzbrojonych w pociski rakietowe pozwalające im na pozostanie poza zasięgiem obrony przeciwlotniczej. Po wczorajszym zestrzeleniu armeńskiego Su-25 przez azerbejdżańskiego MiG-a-29 nie wiadomo, czy Erywań wciąż jest skłonny wysyłać w powietrze swoje samoloty, aby polowały na azerbejdżańskie drony.
Należy też podkreślić, że Su-25 spadł dużo bliżej granicy Azerbejdżanu, niż początkowo informowano. Według wcześniejszych doniesień miał on się rozbić około sześćdziesięciu kilometrów w głębi kraju, co oznaczałoby, że myśliwiec, który go strącił, musiał wlecieć nad Armenię. Jako że wrak leży w rzeczywistości około dziesięciu kilometrów od granicy (na wschód od Wardenisu), prawdopodobne staje się, że MiG-29 cały czas znajdował się nad Azerbejdżanem.
Tymczasem Azerbejdżan opublikował nagranie przedstawiające niszczenie armeńskich czołgów (i jednej haubicy samobieżnej 2S3 Akacyja). W atakach użyto prawdopodobnie amunicji krążącej IAI Harop. Według Baku straty Armenii osiągnęły już około 130 wozów pancernych, 55 innych pojazdów i 200 sztuk artylerii (dział i wyrzutni rakietowych), a także 25 „systemów obrony powietrznej”. Ta ostatnia kategoria jest dość enigmatyczna, aby objąć wszystko od działek przeciwlotniczych po stacje radiolokacyjne wstępnego poszukiwania celów.
Walki na kierunku południowym toczą się w odległości najwyżej kilkunastu kilometrów od granicy z Iranem. Jak pisaliśmy dwa dni temu, już kilka razy azerbejdżańskie pociski rakietowe lądowały na terytorium Islamskiej Republiki. Wiadomo też o dwóch przypadkach zestrzelenia dronów rozpoznawczych, które wtargnęły nad Iran.
Tak wygląda ostrzał widziany z przygranicznego ostanu Ardabil.
This is how the #Armenia–#Azerbaijan war over #Artsakh/#NagornoKarabakh is visible from #Iran! It is only few miles away from #AslanDuz heights of #Ardebil province! pic.twitter.com/fDWn6d67wc
— Babak Taghvaee – Μπάπακ Τακβαίε – بابک تقوایی (@BabakTaghvaee) September 29, 2020
Należy pamiętać, że w tym konflikcie Iran jest – obok Rosji – głównym sojusznikiem Armenii. Dlatego też Rosja wysyła dostawy do Armenii właśnie przez Iran. Baku stara się temu przeciwdziałać, promując wśród ludności Ardabilu i Azerbejdżanu Wschodniego (przez te dwa ostany wiedzie droga do Armenii) komunikaty oparte na wspólnocie religii i narodowości (około 16% ludności Iranu to Azerowie) w nadziei, że obywatele Iranu sami powstrzymają konwoje. Wieczorem doszło do ataku na jeden z samochodów zmierzających do Armenii. Kierowcę pobito, a samochód podpalono. W związku z napaścią aresztowano podobno sześć osób mających być pracownikami azerbejdżańskich służb wywiadowczych.
#BREAKING: Agents & terrorists of #Azerbaijan Foreign Intelligence Service attacked an #Iranian trailer carrying a military truck from #Anzali port to #Armenia in East #Azerbaijan province, NE of #Iran. Its driver was beaten & his truck was set on fire. https://t.co/VnwPhOv0DJ pic.twitter.com/j1jJ5xGsQ0
— Babak Taghvaee – Μπάπακ Τακβαίε – بابک تقوایی (B) (@BabakTaghvaee1) September 29, 2020
Niedawno w Karsie, czterdzieści kilometrów od granicy z Armenią, wylądował ciężki samolot transportowy A400M. Oczywiście taki lot może oznaczać cokolwiek i nie musi mieć żadnego związku z wojną w Górskim Karabachu, ale trudno się dziwić, że w obecnej sytuacji natychmiast wzbudził podejrzenia.
Turkish Air Force A400M ESEN20 descending for Kars near Armenian border pic.twitter.com/KBFXk0dVzX
— Manu Gómez (@GDarkconrad) September 30, 2020
Aktualizacja (12.10): Pojawiają się informacje o koncentracji wojsk tuż za północną i południową granicą Azerbejdżanu. O ile Iran rozmieszcza w Ardabilu pododdziały 216. Brygady Pancernej i jednostki Pasdaranów, o tyle w Dagestanie od wczoraj zwiększa się liczba żołnierzy Federacji Rosyjskiej.
#BREAKING: While #Iran has deployed tens of main battle tanks & thousands of troops to the border with #Azerbaijan after the country violated its airspace today, #Russia has also started deployed troops to the border of Daghestan Republic with #Azerbaijan. Here they are pic.twitter.com/2z1yqtnI2j
— Babak Taghvaee – Μπάπακ Τακβαίε – بابک تقوایی (B) (@BabakTaghvaee1) September 29, 2020
Walki na linii kontaktu trwają. Armenia poinformowała o zniszczeniu jednego azerbejdżańskiego „ciężkiego miotacza ognia” TOS-1A. Z kolei Azerbejdżan pochwalił się zniszczeniem wyrzutni systemu przeciwlotniczego S-300 w rejonie wsi Szosz/Şuşakənd. Ponadto Erywań kolejny raz oskarżył Turcję o użycie bojowe F-16, jednak po wczorajszym błędzie – lub celowej dezinformacji – należy patrzeć na te oskarżenia z daleko posuniętą ostrożnością.
Aktualizacja (13.22): Azerbejdżan opublikował również nagranie pokazujące ataki na armeńskie pojazdy – bojowy wóz piechoty BMP-2 i wyrzutnie BM-21 Grad oraz czołgów w ruchu.
Aktualizacja (14.25): Rzeczniczka resortu obrony Armenii, Szuszan Stepanian, poinformowała, że lotnictwo Azerbejdżanu zbombardowało Martakert. Zginęły trzy osoby cywilne.
#Azerbaijan air force has just bombed the town of #Martakert, resulting in three civilian casualties and several injured. The official Baku attacks the peaceful population, violating all the international laws.
— Shushan Stepanyan (@ShStepanyan) September 30, 2020
Tymczasem samolot transportowy Ił-76TD (rejestracja 4K-AZ40) należący do azerbejdżańskich linii Silk Way Airlines wykonał lot do Izraela i z powrotem. W internecie pojawiają się doniesienia, że przewiózł do Azerbejdżanu nową partię amunicji krążącej Harop i/lub przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike, ale o ile co do samego lotu nie ma wątpliwości, o tyle na temat ładunku istnieją jedynie plotki, do których trzeba podchodzić z rezerwą.
Silk Way Airlines (#Azerbaijan) Ilyushin IL-76TD ZP4612 departed Ovda AB? #Israel pic.twitter.com/yzhxzM667l
— Manu Gómez (@GDarkconrad) September 30, 2020
Aktualizacja (16.39): Baku coraz chętniej publikuje nagrania z ataków na siły Armenii i Górskiego Karabachu, starając się odzyskać inicjatywę w wojnie informacyjnej, w której wyraźną przewagę zdobyła początkowo Armenia. Najbardziej efektywnym i zarazem efektownym środkiem niszczenia armeńskich wozów pancernych i artylerii okazuje się amunicja krążąca – Harop, SkyStriker i Orbiter 1K (wszystkie produkcji izraelskiej).
Haropy mogą utrzymywać się w powietrzu przez 9 godzin, rozwijają prędkość maksymalną 400 kilometrów na godzinę i przenoszą głowicę bojową o masie do 16 kilogramów. Możliwość rażenia celu w praktycznie pionowym locie nurkowym umożliwia ma kluczowe znaczenie podczas atakowania wozów pancernych, które tradycyjnie są najsłabiej chronione właśnie w górnej półsferze. Do tego można zauważyć, że armeńscy pancerniacy jeszcze nie wyrobili nawyku zabezpieczania się przed zaskakującym atakiem bronią tej klasy z dala od linii frontu. Na niektórych nagraniach wyraźnie widać, że dron uderza w wóz pancerny mający otwarty przynajmniej jeden właz.
W pierwszych dniach wojny Armenia regularnie informowała o zestrzeliwaniu azerbejdżańskich „dronów kamikadze”, czyli właśnie amunicji krążącej. Dowodzi to, że Baku od samego początku opierało swoją taktykę na intensywnym wykorzystaniu tego rodzaju broni na całej długości frontu. Wiadomo też, że wojska lotnicze Azerbejdżanu zapewniają swoim dronom (głównie pełnowymiarowym UCAV-om, takim jak Bayraktar TB2, ale niejako przy okazji również amunicji krążącej w strefie dozorowania) eskortę myśliwską. Właśnie takie było tło zestrzelenia Su-25 przez MiG-a-29. Armeński samolot miał za zadanie przechwytywać i niszczyć nieprzyjacielskie drony.
Baku oskarżyło Armenię o użycie pocisków balistycznych systemu 9K79 Toczka, czemu Erywań kategorycznie zaprzeczył, podkreślając jednak, że jest gotów do odwetowego użycia tej broni w razie konieczności. Z kolei według armeńskiego ministerstwa obrony turecki samolot wczesnego ostrzegania i kontroli E-7T (Boeing 737 AEW&C) krąży nad wschodnią Turcją, między Erzurumem i Karsem, aby koordynować działania azerbejdżańskiego lotnictwa i tureckich F-16. Dowodów na obecność tych ostatnich w Azerbejdżanie wciąż jednak nie przedstawiono.
The air force is being operated under the remote command and control of the #Turkish E7-T airborne C2 station from Erzurum- Kars area. The command and leadership of the Turkish Air Forces is most possibly on the board. 2/3
— Shushan Stepanyan (@ShStepanyan) September 30, 2020
Aktualizacja (21.42): Dostawy rosyjskiego sprzętu zmierzające do Armenii via Iran zaczęły docierać na miejsce. W Górskim Karabachu pojawił się rosyjski system Riepiełlent-1 – mobilny kompleks radioelektroniczny do zwalczania bezzałogowych aparatów latających, produkowany przez Nauczno-tiechniczeskij centr radioelektronnoj borby (Ośrodek Naukowo-Techniczny Walki Radioelektronicznej).
Obecna wojna raczej nie stanie się źródłem dobrej reklamy dla Riepiełlenta. Kompleks został zniszczony przez amunicję krążącą.
#Russia Army deployed its Repellent-1 Mobile Anti Drone Complex systems to #Artsakh/#NagornoKarabakh in-order to support #Armenia Army & counter threat of #Azerbaijan Air Force's Armed & Loitering drones but the system was useless. It was targeted by a loitering drone today! pic.twitter.com/vXz4wUWzxK
— Babak Taghvaee – Μπάπακ Τακβαίε – بابک تقوایی (B) (@BabakTaghvaee1) September 30, 2020
Tekst będzie aktualizowany.