19 marca grupa niezidentyfikowanych napastników zaatakowała posterunek w Tarkincie we wschodnim Mali. W starciu zginęło dwudziestu dziewięciu żołnierzy, a pięciu odniosło obrażenia. Było to najkrwawsze starcie między terrorystami a siłami rządowymi w tym roku. Żadna z działających w kraju grup nie przyznała się do przeprowadzenia ataku.

Doniesienia o starciu potwierdził rzecznik prasowy malijskich sił zbrojnych, podpułkownik Diarran Kone. Eksperci podejrzewają, że za atakiem stoi miejscowa komórka Al-Ka’idy. Sytuacja w Sahelu jest bardzo zła i prawdopodobnie do tego rodzaju ataków będzie dochodziło znacznie częściej. W 2019 roku ekstremiści przeprowadzili kilka udanych napadów na wojskowe posterunki i zdobyli duże ilości broni i amunicji.

Francuski szef sztabu generalnego generał François Lecointre stwierdził, iż Niger, Burkina Faso i Mali corocznie tracą batalion żołnierzy w wyniku ataków terrorystów. Lokalne siły zbrojne są słabo wyszkolone i wyposażone, dlatego kluczem dla zapewnienia krajom bezpieczeństwa jest współpraca z zagranicznymi partnerami – szczególnie z Francją.

Afryka Zachodnie destabilizowana jest przez dziesiątki grup paramilitarnych. Obok terrorystów działających z pobudek religijnych w regionie walczą tuarescy separatyści dążący do powstania niepodległego Azawadu. Prezydent Mali Ibrahim Boubacar Keïta w lutym tego roku ogłosił gotowość negocjacji, jednak jego wezwanie nie spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem.

Zobacz też: Izraelczycy kontrolują siły bezpieczeństwa Kamerunu

(aljazeera.com, aa.com.tr, nytimes.com)

Marie-Lan Nguyen / Wikimedia Commons / CC-BY 2.5