W minioną sobotę przypadła dwudziesta piąta rocznica podniesienia bandery na fregacie rakietowej ORP Generał Kazimierz Pułaski, dawnym amerykańskim USS Clark (FFG 11) typu Oliver Hazard Perry. 15 marca 2000 roku w bazie US Navy w Norfolku w stanie Wirginia po raz ostatni opuszczono na Clarku amerykańską Stars and Stripes, by chwilę później podnieść polską banderę wojenną. Dzięki uprzejmości gdyńskiej 3. Flotylli Okrętów mogliśmy uczestniczyć w uroczystej okrągłej rocznicy wcielenia okrętu do służby.

W wydarzeniu uczestniczyli między innymi obecny i pierwszy dowódca okrętu, komandor porucznik Tomasz Teległów i wiceadmirał Marian Ambroziak, dowódca 3. Flotylli Okrętów kontradmirał Andrzej Ogrodnik, obecna i była załoga oraz zaproszeni goście. Uroczystość rozpoczęła się o godzinie 8.00 uroczystym podniesieniem bandery i wielkiej gali banderowej. Podczas apelu przywołano kluczowe momenty z historii fregaty i uhonorowano poszczególnych członków załogi. Szczególne wyróżnienie otrzymało dwóch załogantów, którzy pełnią służbę na Pułaskim od pierwszego podniesienia polskiej bandery w Norfolku.

Punkt 8.00 – uroczyste podniesienie banderę i wielkiej gali banderowej. W tle widoczny jest okręt ratowniczy ORP Lech.
(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

Garść historii

Początki zamysłów wcielenia amerykańskich fregat Oliver Hazard Perry (OHP) do służby w Marynarce Wojennej RP narodził się jeszcze pod koniec lat 90. Wówczas trzon polskiej floty jeden duży okręt nawodny: niszczyciel ORP Warszawa projektu 61, wspierany przez korwetę zwalczania okrętów podwodnych ORP Kaszub i siedem małych okrętów rakie­to­wych dwóch typów. Warszawa nie była okrętem interoperacyjnym z innymi jednostkami NATO, była za to relatywnie przestarzała i wyeks­plo­ato­wana. Z kolei mniejsze jednostki pozwalały Polsce operować wyłącznie w rejonie Morza Bałtyckiego i Północnego, co automatycznie dyskwalifikowało je z udziału w NATO-wskich grupach okrętowych.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

KWIECIEŃ BEZ REKLAM GOOGLE 90%

W styczniu 1999 roku zawarto poro­zu­mienie, zgodnie z którym Polska miała przejąć z zasobów US Navy dwie fregaty typu Perry pierwszych serii. Miało to być rozwiązanie pomostowe do czasu pozyskania nowych okrętów, pozwalające się zaznajomić zachodnimi systemami i zapewniające interoperacyjność z siłami NATO na morzu. Do przekazania wytypowano dwie fregaty: USS Wadsworth (FFG 9) i USS Clark (FFG 11). Jednostki trafiły do naszego kraju na mocy procedury Foreign Military Sales z finan­so­wa­niem z bez­zwrot­nych pożyczek dla państw zaprzy­jaź­nio­nych z funduszu Foreign Military Financing.

Na pokładzie lotniczym odbywały się główne uroczystości. W tle widoczne wrota hangaru z godłem okrętu i system obrony bezpośredniej Phalanx.
(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

Po intensywnym szkoleniu polskich marynarzy jako pierwszy przekazany został Clark, który po wycofaniu ze służby liniowej pozostawał w rezerwie. W związku z tym zdemontowano część wyposażenia i dodat­kowe opan­ce­rze­nie naj­ży­wot­niej­szych pomiesz­czeń. Podniesienie biało-czerwonej bandery nastąpiło 15 marca 2000 roku w bazie amerykańskiej marynarki wojennej w Norfolku w stanie Wirginia. Fregata otrzymała nazwę ORP Gen. K. Pułaski i numer burtowy 272 dopiero po powrocie do kraju – w czerwcu 2000 roku.

Mostek na pokładzie fregaty ORP Gen. K. Pułaski.
(Szymon Rutkowski)

Mimo wieku – Clark, w momencie przekazania, miał już za sobą dwadzieścia lat służby – okręt, wraz z bliźniaczym okrętem ORP Gen. T. Kościuszko (były USS Wadsworth), zrewolucjonizował polską flotę wojenną. Przede wszystkim wraz z okrętami przejęto cztery śmigłowce SH-2G Super Seasprite, które były pierwszymi (i jak na razie jedynymi) pokładowymi śmigłowcami zwalczania okrętów podwodnych w historii polskiego lotnictwa morskiego.

Wyrzutnia Mk 13 dla pocisków przeciwlotniczych SM-1.
(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

Fregaty OHP zaprojektowano z myślą o poszukiwaniu i zwalczaniu okrętów podwodnych, stąd też dysponowały rozbudowanym kompleksem ZOP. W kolejnych latach służby został on zmodernizowany poprzez ucyfrowienie i zintegrowanie z nowoczesnymi torpedami MU90.

Najważniejsze było jednak to, iż w momencie wprowadzenie Pułaskiego do służby był to nasz pierwszy okręt o zachodnim rodowodzie. Stąd też polscy marynarze mogli zapoznać się z zupełnie innymi rozwiązaniami, podzespołami i uzbrojeniem niż stosowane na okrętach o rodowodzie radzieckim.

Armata automatyczna Mk75 kalibru 76 milimetrów na śródokręciu. Za nią widoczna jest antena radaru kierowania ogniem systemu Mk92 FCS.
(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

Już w następnym roku Pułaski rozpoczął intensywną służbę, angażując się w wiele sojuszniczych ćwiczeń i operacji. Fregata w 2003 roku rozpoczęła dyżur w składzie NATO-wskiej grupy zadaniowej STANAVFORLANT (od 2005 roku przemianowanej na SNMG1). W 2006 i 2008 roku okręt uczestniczył w operacji antyterrorystycznej „Active Endeavour” na Morzu Śródziemnym, a w 2009 roku po raz kolejny stał się częścią grupy SNMG1. W kolejnych latach jednostka uczestniczyła w wielu edycjach krajowych i zagranicznych ćwiczeń oraz działała w ramach polskich okrętowych grup zadaniowych (OGZ).

System obrony bezpośredniej Phalanx.
(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

W sierpniu 2018 roku na poligonie morskim na Hebrydach, u wybrzeży Szkocji, odbyły się strzelania pocisków przeciw­lot­ni­czych Standard SM-1MR. Były to pierwsze strzelania rakietowe zarówno dla fregaty jak i okrętów typu OHP pod biało-czerwoną banderą. Rok później fregata po raz kolejny dołączyła do stałego zespołu SNMG1. W ostatnich latach Pułaski regularnie uczestniczy w dużych ćwiczeniach z sojusznikami. W 2023 roku pojawił się u wybrzeży Szkocji podczas „Joint Warrior”, a w ubiegłym roku – u wybrzeży Niemiec na ćwiczeniach „Northern Coasts”, gdzie śmigłowiec pokładowy SH-2G miał okazję polować na niemiecki okręt podwodny U-34 (nasze fregaty nie uczestniczą w ćwiczeniach ze śmigłowcem pokładowym).

Widok na pokład lotniczy. W tle ponownie ORP Lech, tym razem w całej okazałości.
(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

Z naszej strony chcielibyśmy życzyć załodze marynarskiego szczęścia, stóp wody pod kilem i jak najszybszego wprowadzenia do służby następcy obu zasłużonych fregat – budowanych w gdyńskiej Stoczni Wojennej trzech fregat rakietowych „Miecznik”. Niemniej, zarówno Pułaski, jak i Kościuszko pozostaną w służbie jeszcze przez kilka najbliższych lat, ciesząc oko swoją dość urokliwą sylwetką.

Łódź motorowa jest podstawowym narzędziem pracy okrętowej grupy abordażowej.
(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

Zainteresowanych odsyłamy do naszej monografii okrętów tego typu, gdzie szerzej opisywaliśmy historię tych fregat oraz ich znaczenie w polskiej i międzynarodowej służbie: Fregaty rakietowe typu Oliver Hazard Perry.

Ministerstwo Obrony Narodowej