Rosjanie zaczęli 17 października od kolejnego ataku na Kijów i inne miasta za pomocą samolotów pocisków. Według dostępnych danych Rosjanie skierowali nad stolicę Ukrainy około trzydziestu Szahedów-136, z czego w miasto uderzyło pięć. Był to pierwszy zmasowany atak na Kijów z użyciem broni tego typu i niestety tragiczny w skutkach. Zginęły co najmniej cztery osoby, w tym kobieta w zaawansowanej ciąży. Wciąż trwa akcja ratownicza i liczba ofiar może wzrosnąć.
Niemniej jeśli ktoś jeszcze miał złudzenia co do tego, jak Rosja będzie wykorzystywała irańskie drony, chyba czas się ich wyzbyć. Szahedy (w rosyjskiej nomenklaturze: Gierany-2), w przeciwieństwie do polskich Warmate’ów czy izraelskich Haropów, nie nadają się do zastosowania bezpośrednio na polu walki ze względu na brak możliwości naprowadzania na cel czy wybrania nowego celu po wypuszczeniu. Cel musi być rozpoznany przed atakiem, nieruchomy i względnie duży, a przy tym delikatny, bo głowica bojowa nie jest szczególnie duża (40 kilogramów). Stąd ataki na miasta.
Video of one of the Geran-2/Shahed-136 loitering munition strikes.https://t.co/VkcQyNs7P1 pic.twitter.com/J3DIuRMbt1
— Rob Lee (@RALee85) October 17, 2022
Oprócz stolicy ucierpiała między infrastruktura elektrociepłownicza w obwodach dniepropietrowskim i sumskim. Wiadomo także o atakach w obwodach równieńskim i winnickim. Premier Denys Szmyhal przyznał, że w kilkuset miejscowościach nie ma dostępu do energii elektrycznej. Co ciekawe, wszystkie ataki – w tym te na Kijów – nastąpiły od południa, co znaczy, że drony przyleciały z Krymu.
Kyiv after today's drone attack by russia.@ZelenskyyUa
"The enemy can attack our cities, but it won’t be able to break us. The occupiers will get only fair punishment and condemnation of future generations. And we will get victory".
📷 @HromadskeUA pic.twitter.com/whK5ycv6K9— Defense of Ukraine (@DefenceU) October 17, 2022
Łatwo zgadnąć, że po dzisiejszych atakach głosy nawołujące do wyposażenia Ukrainy w nowoczesną broń przeciwlotniczą jeszcze bardziej nabiorą siły, zwłaszcza że świat obiegły już zdjęcia i nagrania pokazujące, jak kijowianie i kijowianki usiłują zestrzelić rosyjskie samoloty pociski za pomocą broni strzeleckiej, w tym myśliwskiej. Do pospolitego ruszenia miejskiej obrony przeciwlotniczej włączyła się oczywiście także policja.
⚡️⚡️Incredible footage of National Police attempting to intercept a Shahed-136 drone over Kyiv today.
Safe to say it was in vain. pic.twitter.com/wSPr40gBkE
— War Monitor (@WarMonitors) October 17, 2022
Mimo wszystko trzeba podkreślić, że ukraińska opl spisała się nieźle. Według oficjalnych danych tylko dziś strącono trzydzieści siedem Szahedów. Najzwyczajniej w świecie nie są to wymagające cele. Problem w tym, że jest ich dużo. Kilka dni temu Wołodymyr Zełenski mówił, że Rosja zamówiła w Iranie 2400 dronów tego typu. Jeśli Rosjanie będą zużywać, powiedzmy, trzydzieści pięć egzemplarzy dziennie, da im to ponad dwa miesiące uderzeń na ukraińskie miasta. A jeśli zdecydują się szybciej zużyć zapasy, będą mogli lokalnie przeciążyć ukraińską obronę przeciwlotniczą. Co pozwala nam płynnie przejść do kolejnego wątku.
zareagowano na nowe zagrożenie i wdraża się odpowiednie środki i procedury ułatwiające zwalczanie tych celów. Tu ważna uwaga, trzeba mocno podkreślić, że jednym z atutów 🇺🇦 jest ich niesamowita elastyczność, bardzo dobra wymiana doświadczeń wewnątrz armii. Pomysły, innowacje 6/8
— po prostu emeryt / Leśnik (@PEmeryt) October 16, 2022
Dostawy broni z Izraela
Wróg mojego wroga i tak dalej – zanosi się na to, że Izrael zacznie udzielać Ukraińcom bardziej namacalnego wsparcia. Iran wprawdzie zarzeka się, iż nie przekazywał Rosji żadnego uzbrojenia, ale jeśli nawet jest to prawda, to tylko w najbardziej formalnym sensie. Gierany-2 są Szahedami-136, nie ma tu cienia wątpliwości, a to, czy są dostarczane z Iranu czy też w błyskawicznym trybie uruchomiono w Rosji produkcję na irańskiej licencji nijak nie zmienia faktu, że ajatollahowie wspierają Rosję.
Ale jako się rzekło, łatwe do zestrzelenia latające bomby, choćby były ich całe tysiące, to za mało, aby wywrzeć wrażenie na ukraińskich obrońcach. Potrzebna jest broń większego kalibru. I tak kilka dni temu pojawiły się pierwsze doniesienia o planowanych dostawach irańskich pocisków balistycznych, które miałyby uzupełnić coraz szczuplejsze zapasy pocisków spod znaku Sdiełano w Rossii. Chodzi o pociski Fateh-110 i Zolfaghar (te drugie to wersja rozwojowa tych pierwszych), stanowiące fundament bogatego irańskiego arsenału tej klasy.
These two photos perfectly illustrate why Ukraine urgently needs support with a modern air defense system. #Kyiv #IranianDrones #RussiaIsATerroristState pic.twitter.com/h1hxiV7ejN
— Anastasia Magazova (@a_magazova) October 17, 2022
Jerozolima starała się z uporem godnym lepszej sprawy unikać drażnienia Rosji. Cel był prosty: to Rosja kontroluje dopływ irańskiej broni do Hezbollahu w Syrii, wobec czego Izrael nie chciał dawać Kremlowi pretekstu do odblokowania dodatkowych kanałów transportu ani do zacieśniania więzi z Iranem. Ta druga połowa planu spaliła na panewce, trudno sobie wyobrazić bardziej zdecydowane wsparcie niż dostawy uzbrojenia; dalej byłoby już tylko wysłanie irańskiego kontyngentu na front w Ukrainie.
A skoro Rosja stała się sojusznikiem zaprzysięgłego wroga Izraela, Izrael ma coraz mniej powodów, aby zachowywać neutralność. Ba, co jeśli ceną za dostawy uzbrojenia są nie tylko pieniądze? Prawdopodobnie do Iranu trafią myśliwce Su-35 pierwotnie przeznaczone dla Egiptu. Ale jeśli na tym nie koniec, jeśli ceną są także (przede wszystkim?) ustępstwa w Syrii? Co jeśli Kreml już się zgodził przepuścić dostawy dla Hezbollahu? W takiej sytuacji jest w interesie Izraela wspomóc obronę Ukrainy, gdyż klęska Rosji w tej wojnie może spowodować rozłam między sojusznikami. Jeśli Rosja zdoła ustabilizować sytuację – na co widoki są marne, ale nie można tego zupełnie wykluczyć – urośnie zagrożenie dla Izraela ze strony Syrii, gdzie obecnie kontyngent rosyjski jest zredukowany poniżej niezbędnego minimum.
Jako pierwszy członek izraelskiego rządu dostawy uzbrojenia do Ukrainy poparł Nachman Szaj, minister do spraw diaspory. Ale na razie nie powinniśmy się spodziewać zdecydowanych kroków. 1 listopada odbędą się wybory do Knesetu i dopiero nowy rząd podejmie decyzję o udzieleniu lub nieudzieleniu wsparcia Ukrainie.
Poza tym nie wiadomo, czym Jerozolima mogłaby się podzielić. Żelazna Kopuła nie wchodzi w grę, ponieważ system ten jest skrojony na miarę i wyjęcie choćby jednej baterii pozostawiłoby lukę niemożliwą do zapełnienia. Poza tym, jak pisaliśmy w tym artykule, Ukraina nie potrzebuje Żelaznej Kopuły i nawet jej nie chce.
This morning it was reported that Iran is transferring ballistic missiles to Russia. There is no longer any doubt where Israel should stand in this bloody conflict. The time has come for Ukraine to receive military aid as well, just as the USA and NATO countries provide.
— נחמן שי- Nachman Shai (@DrNachmanShai) October 16, 2022
Najbardziej oczywistą kandydaturą wydają się izraelskie ppk Spike. Izrael wcześniej zablokował przekazanie pocisków wyprodukowanych na licencji w Niemczech. Teraz można by cofnąć blokadę i szybko wyposażyć Ukraińców w kolejny nowoczesny system przeciwpancerny. W grę wchodzi też wspomniana amunicja krążąca Harop i inne bezzałogowe statki powietrzne. Oczywiście Moskwa, ustami (i klawiaturą) Miedwiediewa, zaczęła już grozić kryzysem w stosunkach dyplomatycznych i krytykować Jerozolimę za „bezmyślność”. Były prezydent zasugerował nawet, że jeśli Izrael przekaże Ukrainie uzbrojenie, powinien równocześnie obwołać Stepana Banderę i Romana Szuchewycza bohaterami narodowymi.
Weźmy też pod uwagę, czym Ukraina mogłaby się odwdzięczyć Izraelowi – dostępem do Fatehów i Zolfagharów. Oczywiście pocisk balistyczny po „lądowaniu” będzie się prezentować niezbyt estetycznie, ale zależnie od tego, pod jakim kątem i z jaką prędkością uderzył, jego szczątki mogą zdradzić Izraelczykom cenne informacje, których do tej pory nie mieli jak zdobyć.
Chersoń
Ukraińskie siły zbrojne obłożyły chersoński odcinek frontu wyjątkowo szczelną blokadą informacyjną. Jest to niezawodny dowód, że coś się tam dzieje – ale czy dobrego, czy złego, przekonamy się dopiero za jakiś czas. Stawiamy jednak na to, że dobrego. Po długotrwałym kształtowaniu pola walki Ukraińcy mają Rosjan jak na talerzu, a główny problem sprowadza się nie do tego, czy da się ich wypchnąć z obwodu chersońskiego, ale do tego, jak to zrobić przy możliwie najmniejszych stratach.
Nieoficjalnie wiadomo, że właśnie tutaj Ukraina angażuje znaczną część najnowocześniejszego zachodniego uzbrojenia – tak sprzętu, jak i amunicji (poniżej skutek użycia pocisku M982 Excalibur). Z danych FIRMS wynika, że na zachód od Chersonia zasadniczo nic się nie dzieje, cała akcja skupia się na odcinku na północ od miasta, na odcinku między Myłowem a Dawydiwym Bridem.
Ukrainian artillery units are using M982 Excaliburs on a wide scale in Kherson Oblast, seen here destroying reportedly a Russian Tor SAM system in addition to 2 T-72B-series MBTs.#Russia #Ukraine pic.twitter.com/5zG9tsPQV0
— BlueSauron👁️ (@Blue_Sauron) October 17, 2022
Odcinek chersoński to jedyny odcinek frontu, na którym możemy się spodziewać w najbliższym czasie jakichkolwiek przesunięć. Wagnerowcy atakujący Bachmut po raz kolejny ugrzęźli i będą musieli się przegrupować, zanim ruszą do kolejnych ataków mających wziąć miasto w kleszcze. Także na północy, na linii Kreminna–Swatowe, przez minione czterdzieści osiem godzin linia frontu przesuwa się nieznacznie. Ale nie należy stąd wyciągać wniosku, że panuje cisza. Wręcz przeciwnie, Obie strony prowadzą intensywny ostrzał artyleryjski, a Rosjanie próbowali atakować na kierunku Kreminna–Dibrowa–Torśke, tak aby odsunąć zagrożenie dla tego pierwszego miasta. Ukraińcy odparli natarcie.
Kreminna – Bakhmut
AFU repulsed attacks in the are of Torske and Spirne north of Bakhmut, and in the area close to Bakhmut the AFU repulsed attacks in the Bakhmut, Soledar and Bakhmutske direction. pic.twitter.com/4WE6CNLlfT— Def Mon (@DefMon3) October 17, 2022
Wypadek w Jejsku
(Aktualizacja 22.45) W centrum Jejska rozbił się rosyjski Su-34. Sprawę opisujemy w osobnym tekście, który również będzie aktualizowany: Rosyjski Su-34 spadł na osiedle mieszkalne w Jejsku.
Mobilizacja
(Aktualizacja 23.20) Obiecaliśmy sekcję o mobilizacji. Oto ona. Na poligonie w obwodzie biełgorodzkim miało dojść do wymiany ognia między rosyjskimi żołnierzami. Zaczęło się od tego, że trzech mobików, Dagestańczyk, Azer i Adygejczyk – napisali podania o zwolnienie z wojska. Ich dowódca, niejaki podpułkownik Andriej Łapin (wbrew plotkom to nie syn generała-pułkownika Łapina), rzekomo obsobaczył całą trójkę przed frontem oddziału za tchórzostwo i oświadczył, że Rosja toczy świętą wojnę, a kiedy żołnierze zaprotestowali, Łapin dodał, że Allah jest tchórzem.
Łatwo sobie wyobrazić, że dla pobożnych muzułmanów jest to straszliwa zniewaga. Kryzys udało się jednak jakoś zażegnać, żołnierze się uspokoili. Ale tylko na chwilę – kiedy po apelu ruszyli na ćwiczenia strzeleckie, trzej Tadżycy pełniący służbę kontraktową zastrzelili Łapina, po czym otworzyli ogień do towarzyszy broni. Łącznie miały zginąć trzydzieści dwie osoby: Łapin, dwudziestu dziewięciu innych żołnierzy i dwóch z trzech Tadżyków odpowiedzialnych za masakrę.
Sprawa jest jednak wciąż zagadkowa, krążą różne informacje o liczbie ofiar oraz rzekomej śmierci Łapina (na poniższej liście widnieje za to niejaki Lipin). Wiemy na pewno, że do strzelaniny doszło, ale jej przyczyna i rezultat pozostają skryte we mgle wojny.
Baza has a list of names of 11 victims and the two shooters, which doesn’t match the account below (no Lt. Col Lapin). Worth being skeptical until we get more information. https://t.co/DGiNlfM3Yshttps://t.co/OkReftVWRe https://t.co/XedDXKjAej pic.twitter.com/AX5VjzSTLT
— Rob Lee (@RALee85) October 17, 2022
Z kolei ten żołnierz skarży się, że jemu i kolegom wydano airsoftowe kamizelki „kuloodporne”.
Russian newly mobilized complain that they were given airsoft “bulletproof” vests
(English subtitles) pic.twitter.com/TuhnYGl5z1— Special Kherson Cat 🐈🇺🇦 (@bayraktar_1love) October 17, 2022
Most Krymski
(Aktualizacja 01.15) Chris Owen zwraca uwagę na to, jak wyglądał ruch przez Cieśninę Kerczeńską w okresie między aneksją Krymu a wybudowaniem mostu. W 2016 roku promy przewiozły 6,2 miliona pasażerów, 1,3 miliona samochodów i 50 tysięcy autobusów. Po uszkodzeniu mostu pojawił się kłopot – wiele promów już dawno wycofano z użytkowania, co oznacza, że przeprawa w ogóle nie ma szans osiągnąć przepustowości sprzed sześciu lat.
Tymczasem w minionych dniach, ze względu na porywiste wiatry, przeprawa nie funkcjonuje. Pogoda najpewniej wkrótce się poprawi, ale nadchodzi zima, która przyniesie ze sobą kolejne sztormy. A dopóki most nie wznowi funkcjonowania, nad półwyspem będzie wisiał miecz Damoklesa: w każdej chwili pogoda może odciąć Krym od Rosji, może na kilkanaście godzin, może na kilka dni.
Tymczasem remont mostu ma dobiec końca „nie później niż 1 lipca 2023 roku”. To długi termin, wyraźnie dopuszczający wystąpienie opóźnień spowodowanych przez pogodę – wiatry, ale i krę spływającą z Morza Azowskiego. Tyle że jeśli nawet do tego czasu Krym wciąż będzie w rosyjskich rękach, kto zagwarantuje, że nie będzie jeszcze większych opóźnień?
12/ Storms are frequent in the cold season, which runs from November to April. This causes serious dangers for shipping. On 11-12 November 2007, four ships sank in the strait during a storm which produced wind speeds of over 115 km/h and wave heights of 4m. pic.twitter.com/33TmHfmK0k
— ChrisO (@ChrisO_wiki) October 17, 2022
Białoruś
(Aktualizacja 01.50) Rosja zaczęła proces zwożenia na Białoruś około 9 tysięcy żołnierzy, głównie świeżo zmobilizowanych. Putin stara się stworzyć wrażenie, jakby planował kolejne natarcie z północy wprost na Kijów, tak jak na samym początku wojny. Celem tego przedstawienia może być skłonienie Ukraińców, aby wycofali część oddziałów z newralgicznych odcinków frontu dla ochrony stolicy przed nieistniejącym zagrożeniem. Ale jeśli to blef – jest szyty wyjątkowo grubymi nićmi.
Żołnierze przyjeżdżają bez ciężkiego sprzętu (mają samochody ciężarowe, ale nie wozy bojowe czy artylerię) i są nieprzeszkoleni, co stanowi duży problem, kiedy wprowadza się ich na front między doświadczonymi oddziałami, ale jest przeszkodą nie do przeskoczenia, kiedy mają otworzyć nowy odcinek frontu. Do tego przynajmniej na razie zwożeni są do ośrodków szkoleniowych na północy kraju. I prawdopodobnie właśnie tam trzeba szukać przyczyny ich przyjazdu. Mają być szkoleni na białoruskich poligonach, gdyż rosyjskie są wypełnione do granic możliwości.
The first trains with Russian troops have already started arriving in Belarus, and three important points should be made here. 1) Judging by the photographs, it is not regular Russian army units that arrive in Belarus, but freshly mobilised Russian reservists. 3/ pic.twitter.com/BiH1N0v2sI
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) October 17, 2022
Gdyby nawet Kreml zamierzał po szkoleniu wysłać mobików na Kijów, dziewięciotysięczna zbieranina – choćby nawet wyposażona w międzyczasie w czołgi i resztę żelastwa – nie da rady zdobyć miasta. Wiosną i jesienią nie zdoła nawet się przedrzeć przez rozległe bagna, lasy, meandrujące rzeki. Tymczasem wojsko białoruskie nie ma sił ani środków, żeby wesprzeć taką operację. Nie dość, że Rosja nie przekazała Białorusi obiecanych czołgów, to jeszcze ukradła (trudno użyć innego słowa, mimo że ruch ten miał pozory legalności) około stu T-72A na własne potrzeby. Dla białoruskich sił zbrojnych taka operacja byłaby strategicznym samobójstwem, a dla Łukaszenki – politycznym.
Na tym kończmy na dziś. Dobrej nocy.