Na port lotniczy Lwów imienia Daniela Halickiego spadły co najmniej trzy pociski manewrujące. Według informacji podanych przez ukraińskie siły zbrojne przeciwnik użył pocisków Ch-555 (NATO: Kent-C) odpalanych z samolotów, a atak przeprowadzono znad Morza Czarnego. Dwa pociski zestrzeliła obrona przeciwlotnicza. Celem była jednak nie infrastruktura lotniska jako taka, ale budynki Lotniczych Zakładach Remontowych.

Podobnie jak w przypadku ataku na Łuck było to uderzenie o znaczeniu tak krótko-, jak i długoterminowym. Eliminacja ukraińskich zakładów lotniczych zablokuje przywrócenie normalności w przemyśle po wojnie i utrudni zdobywanie funduszy na odbudowę kraju.

Niezmiennie najbardziej tragiczna sytuacja panuje w Mariupolu. Szanse na odblokowanie miasta od początku były nikłe, a po fiasku kontrofensywy idącej przez Wołnowachę spadły praktycznie do zera. Obrońcy walczyli – i wciąż walczą – dzielnie, ale przewaga liczebna Rosjan w połączeniu z barbarzyńską bezwzględnością wobec ludności cywilnej sprawia, że od początku była to tylko kwestia czasu. A jeśli ktokolwiek jeszcze ma złudzenia, że Putin chce chronić ukraińskich Rosjan – przypominamy, że Mariupol jest (był) w ogromnej większości rosyjskojęzyczny.




02.35: Generał brygady Ołeksandr Gruzewicz, zastępca szefa sztabu wojsk lądowych, ujawnił, że w Kijowie przygotowywana jest trzecia linia obrony. Miasto już teraz jest zamienione w twierdzę, a każdy kolejny dzień sprawia, że jej potencjał obronny jeszcze się wzmacnia.

I na tym kończymy. Dobranoc.

01.55: W Mikołajowie zatrzymano dwóch mężczyzn, którzy umieszczali na ziemi oznaczenia (potencjalnie przydatne siłom inwazyjnym) i fotografowali infrastrukturę miejską. Podejrzanych przekazano Służbie Bezpieczeństwa.

01.38: Jeszcze kilka obrazów z ewakuacji Mariupola. Rosjanie szukają przede wszystkim tatuaży z motywami nazistowskimi, które zdradziłyby Azowców, ale także tatuaży wskazujących w jakikolwiek sposób na przynależność do sił zbrojnych – także rosyjskich, bo dla ewentualnego dezertera przemknięcie się korytarzem humanitarnym byłoby dobrym sposobem na ucieczkę.

01.10: Dmytro Żywyćkyj, szef administracji państwowej obwodu sumskiego, informuje, że Rosjanie ostrzelali dziś szpital w Trostiancu – mieście, które sami okupują. Uszkodzenia są poważne, ale na szczęście nikt nie zginął. Oprócz tego dochodzi do przypadków porywania i torturowania Ukraińców, w czym z Rosjanami współpracują ukraińscy kolaboranci.

00.32: Satelita Maxar Technologies wykonał zdjęcie wielokilometrowej kolumny samochodów z uchodźcami z Mariupola. W mieście wciąż przebywa około 200 tysięcy osób, blisko połowa przedwojennej liczby ludności.



00.10: Ukraińskie siły powietrzne chwalą się dużymi sukcesami w dniu 18 marca – dwa samoloty, trzy śmigłowce, trzy bezpilotowe aparaty latające i cztery pociski skrzydlate (manewrujące). Dla porównania: wczoraj strącono jakoby siedem samolotów, jeden śmigłowiec, trzy bezpilotowe aparaty latające i trzy pociski manewrujące. Niestety większości tych doniesień nie da się obecnie zweryfikować.

23.45: W dzisiejszych atakach na Mikołajów, obejmujących uderzenia lotnicze i ostrzał artyleryjski, zginęło kilkadziesiąt osób. Ze stroyn Rosjan mógł to być sposób na odegranie się (w iście barbarsyński sposób) na mieście, od którego zostali odepchnięci i musieli się wycofać w kierunku Chersonia.

22.25: Taka scena po ataku na lotnisko Chersoń-Czornobajiwka. Okupanci nie mają możliwości naprawy uszkodzonych śmigłowców na miejscu, więc muszą je odholowywać.

22.20: Wraca sprawa niemieckich Strieł dla Ukrainy. Wygląda na to, że dostawy dla Ukrainy faktycznie obejmują zestawu odziedziczone przez Bundeswehrę po Narodowej Armii Ludowej NRD. Według wcześniejszych doniesień pociski miały być w kiepskim stanie technicznym, czego symbolem stały się zapleśniałe skrzynie, w których je przechowywano. Dużo groźniejsze były jednak pęknięcia na powierzchni samych rakiet. Jak jednak ustalił Welt am Sonntag, problem dotyczył tylko około 700 Strieł.

Gdzie zatem lezy przyczyna oburzenia gazety? Jak wynika z ustaleń dziennikarzy, w czwartek wieczorem pierwsza transza Strieł, licząca 500 pocisków, znalazła się w Polsce i została przekazana Ukraińcom. Berlinowi zajęło to aż dwa tygodnie, a do tego nie wiadomo, kiedy zostaną dostarczone kolejne partie i czy w ogóle to nastąpi. Przypomnijmy, że w magazynach Bundeswehry miała zalegać około 2700 pocisków. Nawet jeżeli 700 jest niezdatnych do użytku, po pierwszej dostawie zostaje jeszcze 1500. Welt am Sonntag musiał dosłownie wyciskać informacje z biura rzecznika prasowego ministerstwa obrony. Okazało się, że kolejne dostawy Strieł muszą zostać zatwierdzone przez Federalną Radę Bezpieczeństwa.

Gabinet Olafa Scholza zaczął całkiem dobrze, deklarując zwiększenie wydatków na obronę i krytykując Rosję, teraz jednak zaczyna sprawiać wrażenie pogrążającego się w niemocy. Budzi to rosnącą złość społeczeństwa, a media nie zostawiają na rządzie suchej nitki. Ostry kurs wobec Moskwy głośno kontynuuje jedynie minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock.



20.20: Wskutek rosyjskiego ostrzału zginęły dwie osoby cywilne w Awdijiwce w obwodzie donieckim i jedna w Zaporożu.

20.00: Głośne eksplozje w Kijowie.

19.55: Przedstawiciele Hezbollahu zdementowali informacje o obecności bojowników tej organizacji w Ukrainie u boku sił rosyjskich.

19.46: Burmistrz Mariupola Wadym Bojczenko informuje, że walki trwają już w centrum miasta.



19.20: Spływa dziś niewiele wieści z frontu (a większość z nich dotyczy niezmiennie tragicznej sytuacji Mariupola), więc pochylmy się jeszcze raz nad problemem podejrzanych ekspertów. O tym, że polscy analitycy uwielbiają zgapiać od Toma Coopera, już pisaliśmy. A co powiedzieć o analitykach, którzy zgapiają od samych Ukraińców?

Niejaki John Spencer, weteran US Army i ceniony analityk, wzbudził sensację na Twitterze w pierwszych dniach wojny, publikując zestaw rad na temat walk w terenie zurbanizowanym. Jak organizować zasadzki, jak obrzucać pojazdy koktajlami Mołotowa, jak ustawiać barykady – tego typu sprawy. Jego rady zaczęto masowo tłumaczyć na ukraiński, a sam Spencer opublikował je w formie zgrabnej, ilustrowanej anglojęzycznej broszurki w formacie pdf (link).

I co się okazało? Spencer pożyczył sobie grafiki przygotowane przez ukraińskie siły zbrojne i wkleił do broszurki jako swoje. Jak zgrabnie ujął to Mike – wyobraźcie sobie, że kradniecie te ukraińskie grafiki i udajecie, że wysyłacie Ukraińcom coś, co przyniesie im jakąś naukę.

18.57: Przy tej okazji sygnalizujemy, że krąży jeszcze jedna informacja dotycząca jakoby 8. Armii. Doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz oświadczył, że w kolejnym ataku na lotnisko Chersoń-Czornobajiwka miał zginąć dowódca rosyjskiej 8. Armii. Tylko że tu się nic nie zgadza, bo 8. Armia, jak już napisaliśmy poniżej, oblega Mariupol. Czyżby chodziło o dowódcę 58. Armii, generała Zuśkę? Jego śmierć byłaby dotkliwym ciosem dla rosyjskiej ofensywy na południu, nawet jeśli ta już się załamuje i nawet jeśli Zuśko stracił przychylność swoich przełożonych. Pozostaje czekać na dalsze wiadomości.

18.45: W najnowszym raporcie sytuacyjnym ukraińskiego sztabu generalnego podkreślono katastrofalnie niskie morale sił najeźdźczych. Ukraińcy informują, że wielu Rosjan odmawia udziału w walce i dokonuje samookaleczeń za pomocą zdobycznej broni ukraińskiej, aby trafić do szpitala. Występują też samobójstwa. W 20. Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych, wchodzącej w skład 8. Armii Ogólnowojskowej (walczącej o Mariupol), zbuntowało się podobno aż 130 żołnierzy.

18.32: Kolejna informacja pokazująca stan przygotowania rosyjskich wojsk do inwazji. Według ukraińskiego dziennikarza Mykoły Worobiowa najeźdźcy posługują się starymi mapami, konkretnie: jeszcze radzieckimi z roku 1987. Zmiana nazw miejscowości po 1991 i 2014 to najmniejszy problem. Trudno jednak oczekiwać, by po ponad trzydziestu latach mapy wiernie przedstawiały drogi czy inne elementy infrastruktury.



17.32: Wiadomości z okupowanego Melitopola: Rosjanie zatrzymali dziewięć osób biorących udział w pokojowej demonstracji antywojennej. Zatrzymanych pobito, dwie kobiety wywieziono poza miasto, a siedmiu mężczyzn zniknęło bez śladu.

16.45: Ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa informuje, że w schronie pod ruinami mariupolskiego teatru przebywa ciągle ponad 1300 cywilów. Trwa akcja ratunkowa.

16.29: W Sumach rosyjski ostrzał artyleryjski spowodował pożar w magazynie farb i lakierów.

15.54: Dziennikarka portalu hromadske Wiktorija Roszczyna została zatrzymana trzy dni temu przez rosyjską FSB, prawdopodobnie w Berdiańsku. Od tego czasu nie ma z nią kontaktu.



15.47: Ukraiński sztab generalny informuje o zniszczeniu kolumny rosyjskiej pod Trościańcem w obwodzie sumskim. Głównie samochody ciężarowe, ale też jeden czołg (T-80?). Wygląda to na skutek ostrzału artylerii rakietowej.

14.55: Odpalenie pocisku balistycznego systemu Toczka-U. Wyrzutnia ukraińska, nagranie prawdopodobnie z wczoraj.

14.36: Mariupol dziś.

14.00: Komentarz zbędny.

13.39: Parę ciekawostek ze świeżej analizy Toma Coopera. Od dwóch dni 58. Armia (prawdopodobnie wciąż dowodzona przez generała Zuśkę, ale krążą różne opinie na ten temat) wycofuje się w stronę Chersonia, aby skupić się na obronie tego miasta. Ukraińcy zaczynają przesuwać niektóre oddziały zabezpieczające Odessę przed desantem morskim – desantem, który już nie nastąpi – w kierunku wschodnim. I właśnie stamtąd przybyła 28. Brygada Zmechanizowana, która wczoraj zajęła Posad-Pokrowśke. Ukraińcy wyzwolili także wieś Mała Szestirnia na południe od Krzywego Rogu. Rosyjska ofensywa na kierunku mikołajowskim chwieje się w posadach, a jeśli Tom Cooper ma rację (a zwykle ma), zachodni brzeg Dniepru aż do samego Kijowa nie będzie się musiał obawiać żadnych nowych ofensyw ze strony Rosjan.

Przy tej okazji chcemy też zachęcić Czytelników do zwrócenia uwagi, jak wielu analityków, którzy zrobili błyskawiczne kariery na opowiadaniu o tej wojnie na Twitterze, najzwyczajniej powtarza za Tomem Cooperem i na tym buduje swoją renomę. Oczywiście nie ma niczego złego w przywoływaniu spostrzeżeń Toma – sami to właśnie zrobiliśmy. Problem zaczyna się, kiedy ktoś przywołuje spostrzeżenia Toma (albo innych analityków) bez wskazania ich źródła. Prosimy Czytelników, aby uważali na takich rzekomych ekspertów-powtarzaczy. I namawiamy do śledzenia Toma na Facebooku – naprawdę warto.



13.05: Sceny z przemieść Mariupola. Cywilne samochody czekają w kolejce przed punktem kontrolnym. Rosjanie sprawdzają, czy żołnierze (a zwłaszcza znienawidzeni przez nich Azowcy) nie próbują się wydostać z miasta w ubraniu cywilnym. Uchodźcy muszą oznaczyć samochód białą flagą, a na kartkach przyczepionych do przedniej szyby umieszczają napis дети – dzieci.

12.41: Władze Kijowa informują: od początku inwazji rosyjskiej zginęły w Kijowie 222 osoby, w tym 60 cywilów, a w tym czworo dzieci. Rannych w mieście – 889, w tym 241 cywilów, a w tym osiemnaścioro dzieci, trzech kierowców karetek i lekarz karetki.

12.28: Rosjanie zniszczyli 80–90% budynków w Mariupolu. Nie ma ani jednego, który przetrwałby bez żadnych uszkodzeń. Zniszczeniu uległa także większość pojazdów straży pożarnej, co w praktyce uniemożliwia walkę z pożarami. W niektóre dni w mieście odnotowuje się nawet 200 uderzeń lotniczych.

12.10: Ukraińskie siły powietrzne pochwaliły się zestrzeleniem kolejnego bombowca frontowego Su-34. Maszynę ustrzelono za pomocą zestawu przenośnego Stinger około 8.15 w pobliżu Buczy. Załoga prawdopodobnie się nie katapultowała, a wrak spadł na tereny kontrolowane przez Rosjan.

Heneralnyj sztab ZSU