Być może gdzieś, ktoś zaczął strzelać szybciej, prawdopodobnie w innych miejscach naloty miały miejsce parę minut wcześniej. Jednak ani Wieluń, ani Tczew, ani żadne inne miejsce, ale właśnie Gdańsk jest symbolicznym miejscem rozpoczęcia drugiej wojny światowej. Co roku dla upamiętnienia tego wydarzenia i dzielnej obrony Westerplatte odbywają się oficjalne uroczystości w miejscu dawnej polskiej składnicy tranzytowej. Od dwóch lat oprócz apeli i przemówień polityków mają tam miejsce także pokazy rekonstrukcji historycznej organizowane przez Teatr Historii Bogusława Wołoszańskiego. W tym roku, oprócz inscenizacji na Westerplatte, teatr zorganizował też miasteczko wojskowe w centrum Gdańska i to właśnie relację z tego miejsca znajdziecie poniżej.
Impreza rozpoczęła się 1 września i trwała aż trzy dni. Zorganizowana była na jednym z głównych placów, na których zwykle odbywają się w mieście plenerowe koncerty i podobne imprezy. Zresztą w sobotę na zakończenie teatru, również i taki koncert miał miejsce. Jednak dla nas najbardziej liczyło się to, co miało miejsce wcześniej. Plac podzielony był na kilka części, które odpowiadały poszczególnym częściom historii.
Był kącik średniowieczny, gdzie odwiedzający mogli zapoznać się z tajnikami fechtunku czy obejrzeć pokaz ówczesnej artylerii (hakownice i balisty robił naprawdę dużo huku), jednak co oczywiste, główna część poświęcona była II wojnie światowej i współczesnemu wojsku polskiemu. Grupy rekonstrukcyjne wystawiały dioramy, pojawiły się odnowione pojazdy pancerne, w tym polski czołg 7TP i niemiecki Panzer II, które nie tylko stały i ładnie wyglądały, ale także zaprezentowały możliwości poruszania się w terenie. W namiotach wyświetlano filmy dokumentalne i zdjęcia, była możliwość wysłuchania wspomnień obrońców Westerplatte.
Mimo że wydarzenie zorganizowano na rocznicę obchodów II wojny światowej, najwięcej uwagi odwiedzających przykuwał sprzęt współczesnego wojska polskiego. Nie tylko armii, ale też marynarki wojennej, bo i ten rodzaj sił zbrojnych się wystawiał. Można było zobaczyć specjalistyczny sprzęt saperski, bezzałogowy pojazd podwodny czy gąsienicową amfibię. Wojska lądowe wystawiły z kolej HMMWV czyli popularnego Hummera, kołowy transporter opancerzony Rosomak, a także mały bezpilotowy aparat latający polskiej konstrukcji. Wszystkie te sprzęty były udostępnione do zwiedzania, z czego oczywiście najbardziej cieszyły się dzieci. Starsi częściej za to korzystali z otwartości żołnierzy, którzy chętnie opowiadali o służbie i technicznych ciekawostkach dotyczących prezentowanego uzbrojenia.
Nie mogło także zabraknąć obowiązkowych już od jakiegoś czasu przy takich okazjach stoisk sił zbrojnych i Narodowych Sił Rezerwowych, gdzie chętni do służby w wojsku mogli uzyskać wszystkie niezbędne informacje. Zresztą wszystkie coraz licznej pojawiające się imprezy militarne mają na celu zachęcenie młodych do wstąpienia w szeregi armii.
Mimo że takie miasteczko historyczne zostało w Gdańsku zorganizowane pierwszy raz, cieszyło się sporym zainteresowaniem ze strony mieszkańców. Wszyscy chyba byli zadowoleni zarówno z organizacji, jak i tego, co można było tam zobaczyć. Mam nadzieję, że podobne inicjatywy będą podejmowane także w przyszłości.