Po raz kolejny kieleckie targi potwierdziły swoją renomę i stały się areną, na której prawie pół tysiąca firm z dwudziestu siedmiu krajów prezentowało sprzęt, broń i wyposażenie żołnierzy. Z pewnością ogromny wpływ na rozmiary tegorocznego MSPO miał konflikt na Ukrainie. Duże zmiany widoczne były zwłaszcza w zakresie zajmowanej przestrzeni wystawowej i liczby wystawionych produktów. Znów mieliśmy szansę obejrzeć dobrze już znane produkty polskiej i zagranicznej zbrojeniówki. Nie zabrakło nowości. W związku z przetargami prezentowano sprzęt, który potencjalnie może być ważny dla Polski. Z narodową wystawą przybyli Francuzi. Na targach zadebiutowały przedsiębiorstwa z Litwy i Estonii. Absolutnym novum była obecność ukraińskiego koncernu lotniczo-zbrojeniowego Ukroboronprom. Jak co roku na kieleckim salonie pojawiła się cała masa różnego sprzętu, w tym bezzałogowce, broń, wyposażenie indywidualne żołnierzy, roboty pirotechniczne, systemy GPS i wiele innych. Pod nazwą „Historia, teraźniejszość, przyszłość” pokazano najnowocześniejsze uzbrojenie i wyposażenie polskiego żołnierza. Na uroczystości otwarcia pojawili się między innymi ministrowie obrony Polski i Francji, Tomasz Siemoniak i Jean-Yves Le Drian, oraz delegacje z trzydziestu siedmiu państw.
W związku z planowanym zakupem czterdziestu wiropłatów w celu zastąpienia będących na wyposażenia polskiego wojska Mi-24D/W jedną z większych atrakcji był śmigłowiec Tigre w wersji HAD (Hélicoptère d’Appui Destruction), czyli śmigłowiec wsparcia i uderzeniowy. Zapowiadano również przylot amerykańskiego AH-64E Apache. Oto jak na kieleckich targach prezentowały się śmigłowce (wszystkie zdjęcia: Andrzej Pawłowski).