Tradycyjnie już ostatni weekend czerwca to okres, w którym nadmorskie Darłowo (wraz z przyległościami) opanowują czołgi, bojowe wozy piechoty, gaziki, urale, ciągniki artyleryjskie i bez mała wszystkie możliwe pojazdy wojskowe. Odbywa się wtedy bowiem Międzynarodowy Zlot Historycznych Pojazdów Wojskowych, w tym roku już jedenasty.
Jest to nie tylko wyśmienita okazja dla miłośników militariów, by mogli nawiązać kontakt z podobnymi sobie pasjonatami, ale także wyśmienita atrakcja dla turystów. To w końcu czyta przyjemność patrzeć, jak pojazdy szaleją po czołgowisku (zwanym tu patelnią), tym bardziej, że większością z nich za drobną w sumie opłatą można się przejchać. A gdy któryś zakopie się w półmetrowej warstwie błocka, radość jest już pełna. Z reguły taki los spotyka małe gaziki czy inne najmniejsze pojazdy, ale czasami zakopie się wielka ciężarówka którą wyciągnąć może jedynie któryś z największych pojazdów gąsienicowych. Niby nic szczególnego, ale jednak fajnie się na to patrzy; zresztą także dla samych zakopanych jest to swoista frajda.
Co bardziej majętni uczestnicy mieli też okazję przelecieć się śmigłowcem Mi-2 z brawurowym pliotem, Amerykaninem zresztą, za sterami. Taka przyjemność kosztowała jednak aż 150 złotych. Okazji do uszczuplenia portfela było zresztą multum: skoki na bungee, strzelnice, szeroko pojęta gastronomia, a przede wszystkim stoiska z mundurami, odznakami, bronią, literaturą i wszystkim, co mogłoby być potrzebne jeszcze nie do końca wyposażonemu uczestnikowi zlotu. Wszystko to okraszono tradycyjnymi atrakcjami; w tym miejscu posypujemy głowę popiołem, gdyż po raz kolejny nie udało nam się zdobyć zdjęcia morkej miss zlotu.
Warto podkreślić, iż darłowski zlot jest imprezą międzynarodową nie tylko z nazwy. Z roku na rok coraz większy odsetek uczestników stanowią Niemcy (zlot jest już de facto imprezą dwujęzyczną), regularnie pojawiają się też uczestnicy z krajów bardziej odległych, na przykład z Francji. Nie trzeba chyba wyjaśniać, jak wiele można zyskać przez takie międzynarodowe kontakty.
W te wakacje odbędzie się jeszcze jedna podobna impreza, w sierpniu w Bornem Sulinowie. Jeśli ktoś nie miał okazji być w Darłowie, może skorzysta z drugiej tegorocznej okazji?