Któż z nas w dzieciństwie nie bawił się w stratega, dowodzącego rzeszami plastikowych bądź metalowych żołnierzyków, czołgów, samolotów czy też okrętów? Jestem przekonany, iż każdy z nas dzięki nieograniczonej dziecięcej wyobraźni przeobrażał się w młodego Sun Tzu lub Clausewitza, imaginując sobie kampanie wojenne zgodnie z zasadą: „im trudniej, tym lepiej, ale zawsze zwycięsko”. Przyznam, że takiej satysfakcji i frajdy z zabawy pozbawione są w dużej większości obecnie tworzone gry strategiczne przeznaczone na PC. Skoro więc już zdążyłem sobie to uświadomić, to dlaczego nie powrócić do korzeni?
8 i 9 maja dla wielu miłośników gier strategicznych nadarzyła się ku temu wyjątkowa okazji – V Warszawski Konwent Gier Strategicznych, już od pięciu lat gromadzący miłośników wargamingu z całej Polski.
Impreza zorganizowana przez Dom Kultury Śródmieście i działającą przy nim Pracownię Mikromodelarstwa i Gier Strategicznych STRATEG oraz Pracownię GROT działająca przy Szkole Podstawowej Nr 314, wpisująca się w Dni Cytadeli Warszawskiej, stała się przede wszystkim okazją do spotkania osób, które interesują się historycznymi grami strategicznymi, historią czy militariami, albo też do odwiedzenia konwentu skłoniła ich zwykła ciekawość lub chęć wyrwania się z domu i miłego spędzenie majowego weekendu.
Wargaming rozumiany jako hobby dotyczy strategicznych gier planszowych prowadzonych za pomocą figurek. W naszym kraju jest to jak dotąd mało znana forma rozrywki, wymagająca promocji.
Dlatego też organizatorzy, wzorując się na zjazdach organizowanych w innych krajach o znacznie dłuższych tradycjach, postanowili z jednej strony sprawdzić swoje umiejętności i wymienić doświadczenia, a z drugiej „otworzyć się” społeczeństwo, w większości niedoinformowane o działalności środowisk wargamingowych.
Doświadczeni gracze mogli rywalizować w organizowanych turniejach, z kolei dla wszystkich ciekawych nowych doświadczeń zaproponowano szereg pokazów gier bitewnych – planszowych i karcianych w różnych okresach historycznych dostępnych dla wszystkich chętnych, a rozgrywanych pod czujnym, cierpliwym i kompetentnym okiem instruktorów.
Jednakże formuła „Grenadiera” nie ogranicza się do konwentu wargamingowego, obejmuje też piknik historyczny. Na warszawską Cytadelę zjechały grupy rekonstrukcji historycznej: Federacji Rekonstrukcji Historycznej, Stowarzyszenie Artylerii Dawnej „Arsenał”, Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Germania 44”, Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych AA7, które dzięki uprzejmości Muzeum Wojska Polskiego mogły wykorzystać w swoich pokazach chociażby czołg M4 Sherman, polską tankietkę TKS, powstańczy wóz pancerny „Kubuś”, radziecki lekki wóz pancerny BA-64, a także niemiecki motocykl BMW R 75.
W ciągu majowego weekendu warszawiacy mieli okazję przyjrzeć się rekonstrukcjom: walk piechoty z okresu Księstwa Warszawskiego z pruskimi jegrami i rosyjskimi artylerzystami, epizodów walk z czasów kampanii wrześniowej, pokazu walk powstańczych w Warszawie, starcia czołgu Sherman z żołnierzami piechoty angielskiej przeciwko niemieckim grenadierom pancernym z frontu zachodniego 1944 roku, a także, co istotne w przypadku 65. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie, rekonstrukcji fragmentu udziału żołnierzy polskich w bitwie o Berlin.
Ponadto przygotowano pokazy musztry, walk rycerskich, obóz piechoty i artylerii z czasów Księstwa Warszawskiego oraz szpital polowy przełomu XVIII i XIX wieku. Dla wielu konwent stał się również okazją do zwiedzenia Pawilonu X Cytadeli Warszawskiej, gdzie więziono polskich działaczy niepodległościowych, a który obecnie stanowi filię Muzeum Niepodległości. Organizatorzy przygotowali też makiety przedstawiające bitwę pod Grunwaldem i zamach na SS Brigadeführera Franza Kutscherę.
Zaproszenie do udziału w Konwencie przyjęła również Mazowiecka Wojewódzka Komenda Policji, która przedstawiła laboratorium kryminalistyczne i Sekcję Antyterrorystyczną z Radomia oraz Nadwiślański Oddział Straży Granicznej, który zaprezentował swój sprzęt, przedstawił charakterystykę, ale i przygotował dla wszystkich gości grochówkę.
Przychylna aura spowodowała, że na teren Cytadeli przybyły liczni zwiedzający. Warto podkreślić, iż Konwent nabrał charakteru rodzinnego pikniku historycznego. Bardzo cieszy widok rodzin z małymi dziećmi, dla których właśnie takie spotkania stanowią może, kto wie, początek wielkiej przygody nie tylko z grami, ale także z historią i militariami. Z pewnością „żywa lekcja historii” stała się wielką frajdą, co mogło sugerować chociażby duże zainteresowanie odzieżą i wyposażeniem militarnym, które również można było nabyć. Każdy ponadto mógł skorzystać z oferty firmy dystrybuującej akcesoriami do gry, a także znanego wszystkim wydawnictwa Bellona.
Myślę, że Grenadier spełnił pokładane nadzieje i pozwolił przybliżyć wszystkim chętnym wargaming – myślę, że godną odpowiedź na wirtualną rozrywkę. Wypada jedynie czekać na kolejną edycję imprezy i liczyć na większy rozmach organizatorów.
http://www.youtube.com/watch?v=9JRMbJl7-Zo