Mówiąc „Czechy”, myślimy: Praga, piwo, knedliki, rozbójnik Rumcajs. Ale miłośnicy historii znajdą w tym kraju wiele obiektów godnych zwiedzania. Niektóre są położone tuż przy samej polskiej granicy, dosłownie o „rzut kamieniem”. Będąc kilka lat temu w Kudowie Zdroju, wyczytałem w przewodniku, że w okolicach Náchodu, po stronie czeskiej znajduje się ciekawe XX-wieczne fortyfikacje. Nie zastanawiając się długo postanowiłem je zwiedzić.
Czechosłowackie Umocnienia wybudowano w latach 1935–1938. Miały na celu zabezpieczenie granicy Czechosłowacji przez agresją III Rzeszy. Łącznie do końca 1939 planowano wybudować ponad 16 tysięcy schronów. Z tej liczby powstało ponad 10 tysięcy schronów, w tym około 250 schronów ciężkich. Niestety budowę czechosłowackich fortyfikacji przerwano 23 września 1938 roku w związku z naciskami rządów Francji i Anglii oraz przyjęciem przez prezydenta Beneša ultimatum układu monachijskiego. Do tego czasu ukończono jedynie pięć grup warownych, natomiast kolejne cztery pozostawały w stanie do wykończenia. Jedna z tych grup warownych zlokalizowana jest właśnie w pobliżu Náchodu. Jest to Grupa Warowna Dobrošov, zwana również Twierdzą Artyleryjską Dobrošov.
Dojazd do Náchodu jest śmiesznie prosty. Dla zmotoryzowanych nie stanowi żadnego problemu. Dla osób nie wyposażonych w samochód polecam jeden z bardzo często kursujących busów. Będąc w Náchodzie, należy kierować się w stronę Hotelu Bonato. Już przy hotelu spotykamy pierwszą ciekawostkę. Można tam zobaczyć transporter opancerzony SKOT w barwach Armii Czeskiej.
Kilkaset metrów od Hotelu znajduje się samodzielny tradytor międzypola N-S 82 „Březinka”. Został on wybetonowany miedzy 4 a 9 października 1937. Koszt budowy i wyposażenia schronu szacowano na około pięć milionów koron czechosłowackich, co stanowi równowartość 1,5 miliona euro. Ściany tylne są grubości 1 metra, grubość stropu wynosi 2 metry, natomiast ścian czołowych – 2,25 metra. Wyposażenie stanowiła jedna armata przeciwpancerna oraz sześć ciężkich i kilka lekkich karabinów maszynowych. Był przystosowany dla 32 żołnierzy. W chwili obecnej znajduje się w nim muzeum. Czas zwiedzania razem z przewodnikiem to około godziny. W chwili obecnej cena to 50 koron czeskich za bilet normalny i 30 koron za ulgowy (ok. 8 i 5 zł).
Idąc około 300 metrów w górę zielonym szlakiem, napotkaliśmy kolejny obiekt. Jest to tradytor międzypola N-S 81 „Lom”. Obiekt ten jest również przeznaczony do zwiedzania. Wewnątrz znajduje się bardzo ciekawa wystawa broni, mundurów, można również obejrzeć film, jak powstawały czeskie umocnienia.
Nieco dalej, kierując się strzałkami i tablicami informacyjnymi, dotarłem do bunkra oznaczonego jako N-S 79 „Hrobka”. Jest on niestety mocno zdewastowany. Mało brakowało, a bym go przegapił, gdyby nie kręcąca się w pobliżu grupa dzieciaków. Podążając w stronę wsi Dobrošov, dotarliśmy do głównego celu naszej wędrówki. Jest to Grupa Warowna Dobrošov (Dělostřelecká tvrz Dobrošov).
Budowę twierdzy rozpoczęto 13 września 1937. Ukończona została budowa 3 obiektów: N-D-S 72 Můstek, N-D-S 73 Jeřáb i N-D-S 75 Zelený.
Głównym elementem grupy warownej był duży bunkier artyleryjski N-D-S 75 'Zelený’, z trzema kazamatami, w których zainstalowane miały być haubice 100 mm. Do czasu opuszczenia obiektów w 1938 roku nie zdołano zakończyć prac. W chwili obecnej Grupę można zwiedzać. Udostępniony jest schron artyleryjski N-D-S 75 „Zelený” i bunkier piechoty N-D-S 72 „Můstek”. Przy obiekcie „Zelený” znajduje się mała wystawa.
Wizytę rozpoczęliśmy od bunkra artyleryjskiego, a po jego zwiedzeniu zeszliśmy do podziemnych korytarzy i koszar i stamtąd tunelem przedostaliśmy się do schronu N-D-S 72 „Můstek”. Z tarasu bunkra „Můstek” roztacza się piękny widok na okolicę. Niestety nam nie dopisywała za bardzo pogoda, dlatego widoki były dość ograniczone.
Schron piechoty N-D-S 73 „Jerab”, wybudowany na wysokości 593 metrów n.p.m. jest również połączony podziemnym korytarzem z „Zelený”, jednak do zwiedzania udostępniony jest dla turystów w czasie świąt państwowych.
Ogólnie wycieczkę po czeskich bunkrach uznałem za bardzo udana. Przy małym nakładzie sił i za niewielkie pieniądze można zorganizować bardzo ciekawą wyprawę, do czego wszystkich zachęcam.