W gdańskim kompleksie wystawienniczym Amber Expo odbyła się piętnasta edycja targów militarnych Balt-Military-Expo. Zaprezentowało się 140 wystawców z piętnastu państw. Był to najlepszy wynik w historii imprezy – taki sam jak dwa lata temu. Nie da się jednak ukryć, że słaba kondycja polskiej Marynarki Wojennej znalazła odbicie w niezbyt bogatej ofercie targowej.

Rząd przyjął niedawno uchwałę w sprawie „Szczegółowych kierunków przebudowy i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych na lata 2017–2026”. Przy tej okazji opublikowano stosowny komunikat, w którym z kwestii morskich zapowiedziano jedynie zaproszenie do składania ofert na śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych. O programach „Czapla”, „Miecznik” czy „Orka” nie było niczego. A pamiętamy przecież zapowiedzi byłego ministra obrony o rychłym zakupie okrętów podwodnych wyposażonych w pociski manewrujące. Później poinformowano, że program „Orka” został przesunięty na okres po 2022 roku, a najnowsze informacje mówią o zajęciu się okrętami podwodnymi dopiero po zakupie Patriotów. Tak mało tak sprzecznych informacji – a to podobno najbardziej zaawansowany program morski… A co z pozostałymi? Co ze Ślązakiem, którego termin zakończenia budowy ciągle pozostaje nieznany?

Jedynymi konkretami w ostatnim czasie były wejście do służby niszczyciela min ORP Kormoran i podpisanie umowy na budowę sześciu holowników. To niewiele, więc nie należy się dziwić skromnej ofercie wystawców, którzy jak się wydaje, wystawili się na targach z obowiązku, a nie w realnej nadziei na zrobienie biznesu. Co prawda pojawili się tacy międzynarodowi giganci jak TKMS, Atlas Elektronik, Kongsberg, Saab, Naval Group czy Leonardo, a nawet debiutujący Lockheed Martin (po przejęciu Sikorsky’ego), ale brakowało choćby Thalesa czy Damena. Można zauważyć, że pojawili się ci, których oferta wiąże się w jakiś sposób z okrętami podwodnymi lub lotnictwem. Po wstrzymaniu „Czapli” i „Miecznika” okręty nawodne potraktowano po macoszemu.

Balt-Military-Expo 2018

Osobną kwestia jest uczestnictwo instytucji, które niczym nie handlują, ale ich stoiska zajmują dużo miejsca i robią wrażenie, że wystawców jest więcej niż w rzeczywistości. Mam tu na myśli instytucje takie jak Ministerstwo Obrony Narodowej, Straż Graniczna, Policja, Wojewódzki Sztab Wojskowy, a nawet Służbę Więzienną. Gdyby nie te i podobne formacje całe targi prawdopodobnie zmieściłyby się w jednej hali. Oczywiście można argumentować, że wszystkie wymienione służby były tam w celach promocyjnych i rzeczywiście na każdym stoisku można było znaleźć zachęty do służby, jednak potencjalnych kandydatów było bardzo mało. Gdyby targi odbywały się tydzień lub dwa tygodnie wcześniej i były odwiedzane przez cale klasy młodzieży szkolnej – podobnie jak ILA w Berlinie, gdzie Bundeswehra prowadziła intensywną kampanię rekrutacyjną – miałoby to realne uzasadnienie. A tak trzeba liczyć tylko na tych, którym chciało się przyjść już w wakacje i zapłacić za bilet. Sporo miejsca zajmowały także stoiska wydawców medialnych.

No dobrze, ale co konkretnie oferowali ci, którzy przyjechali na targi robić biznes?

Na stoisku Safrana można było zobaczyć dwa z wielu produkowanych masztów optoelektronicznych, które mogą być wykorzystywane jako peryskopy w okrętach podwodnych. Widoczny na pierwszym planie peryskop 30 SOM (Search Optronic Mast) służy do obserwacji nawodnej, zbierania danych rozpoznawczych w postaci zdjęć i filmów oraz zbierania danych z fal elektromagnetycznych. To ostatnie jest wykorzystywane również w ramach samoobrony, jako urządzenie ostrzegające przed opromieniowaniem radarem.


Balt-Military-Expo 2018

Lockheed Martin pojawił się głównie jako producent wykorzystywanych przez Marynarkę Wojenną samolotów Bryza. Co ciekawe na stoisku można było zobaczyć również model wielozadaniowego atomowego okrętu podwodnego typu Virginia. Czyżby Amerykanie uważali, że nadają się one na Bałtyk?


Balt-Military-Expo 2018

Leonardo prezentował opisywany już u nas samolot MC-27J MPA i śmigłowiec AW101. Inspektorat Uzbrojenia zaprosił producentów do składania ofert na śmigłowce do zwalczania okrętów podwodnych. AW101 będzie walczył o kontrakt z Caracalem, ale żadne ramy czasowe postępowania przetargowego nie zostały określone. Przypomnijmy, że w niedługim czasie spodziewane jest wycofanie ze służby amerykańskich śmigłowców Kaman SH-2G, ponieważ ich producent zakończył oferowanie wsparcia technicznego.


Na stanowisku Griffin Group Defence zaprezentowano między innymi system samoobrony pasywnej okrętu MASS. Urządzenie wykorzystuje szeroką gamę środków zakłócających i amunicji i daje duże możliwości konfiguracji i dostosowania do potrzeb klienta. Może być stosowany na otwartym morzu i w strefie przybrzeżnej. W wersji zminiaturyzowanej może chronić nawet tak małe jednostki jak łodzie RHIB.


Również spółka Lacroix zaprezentowała wykorzystywany do samoobrony system wyrzutni wabików Sylena Mk2. Wabiki można było zobaczyć także na stoisku Naval Group.


Francuzi oczywiście zaprezentowali swojego kandydata na „Orkę” – Scorpène 2000. Wraz z okrętem był przedstawiony możliwy do zastosowania pakiet uzbrojenia obejmujący pociski przeciwokrętowe Exocet, pociski manewrujące NCM i torpedy F21.


Stoiska niemieckich firm TKMS i Atlas Elektronik uczestniczących w budowie U-Bootów typu 212 były połączone i prezentowano na nim między innymi system sonarowy okrętu, torpedy SeaHake i antytorpedy SeaSpider. Dodatkowo po raz pierwszy w Polsce pokazano konsole kontroli i dowodzenia okrętem opracowane przez KTA Naval Systems.


Ostatni z konkurentów – Saab – ponownie zaprezentował model okrętu A26 z wstawioną sekcją z pionowymi wyrzutniami pocisków manewrujących. Oprócz tego zaprezentował popularny radar Sea Giraffe 1X oraz systemy kontroli i dowodzenia, a także wykorzystywany na Kormoranie pojazd podwodny Double Eagle. Na stanowisku był dobrze wyeksponowany nowy szwedzki okręt rozpoznawczy, który zbuduje stocznia Nauta.


BAE Systems po raz kolejny zaprezentował armatę 57 Mk 3. Pierwotnie była prezentowana z myślą o „Czapli” i „Mieczniku”, jednak w obecnej sytuacji może znaleźć zastosowanie przy ewentualnej modernizacji Orkanów. Armatę zintegrowano z cyfrowym systemem kierowania ogniem i amunicją programowalną 3P. Dzięki temu może zwalczać cele morskie, powietrzne i lądowe, w tym znajdujące się za osłonami. Armaty pod oznaczeniem Mk 110 są stosowane na amerykańskich okrętach klasy LCS i prawdopodobnie znajda się na pokładach nowych fregat US Navy FFG(X).


Poza tym na targach można było zobaczyć wyposażenie dla nurków, mundury, systemy C4ISR, wyposażenie nawigacyjne, osprzęt medyczny, a nawet system szybkiego rozstawiania namiotów. Naturalnie obecne były również polskie stocznie ze Stocznia Wojenną na czele. Wystawiały one modele okrętów wojennych i statków oferowanych dla instytucji krajowych i odbiorców zagranicznych.

Zwiedzających było stosunkowo niewielu. Wypada mieć nadzieję, że po prostu targi odwiedzili wyłącznie bezpośrednio zainteresowani konkretnymi rzeczami i mało było przypadkowych „oglądaczy”. Oby rozmowy prowadzone na stoiskach i w zaciszu gabinetów zaowocowały nowymi kontraktami krajowymi i eksportowymi.

(wszystkie zdjęcia: Maciej Hypś, Konflikty.pl)

Maciej Hypś, konflikty.pl