4 czerwca rozpoczęła się morska faza największych bałtyckich manewrów morskich BALTOPS, w których od wielu lat uczestniczą marynarki wojenne zarówno państw NATO, jak i tych, które do sojuszu nie należą, ale uczestniczą w programie Partnerstwo dla Pokoju. Scenariusz tegorocznego ćwiczenia BALTOPS zakłada kryzys lokalny na morzu i na lądzie. Zaistniała sytuacja powoduje przyjęcie rezolucji przez Organizację Narodów Zjednoczonych, wynikiem której ma być przywrócenie pokoju i stabilizacji w regionie. Wokół spornych terenów ustanowiona zostaje wyłączna strefa bezpieczeństwa, niedostępna dla żeglugi, a siły ONZ przystępują do działań. Prowadzą akcje embarga i blokad morskich w rejonie objętym kryzysem, akcje wymuszania pokoju, zwalczanie kontrabandy, przeciwdziałanie terroryzmowi na morzu, operacje przeciwminowe zmierzające do wytyczenia bezpiecznych torów wodnych oraz kontrolę żeglugi w wyłącznej strefie bezpieczeństwa. W trakcie manewrów okręty przećwiczą tym samym wszystkie elementy typowych operacji pokojowych. Scenariusz manewrów nawiązuje do potencjalnych kryzysów na świecie1.

[/podpis]

Znak czasów po 11 września 2001 roku: samotnie zacumowany krążownik USS Normandy typu Ticonderoga.
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]

[/podpis]

Łotewska reprezentacja na BALTOPS: trałowiec Tālivaldis (M-06, ex-holenderski Dordrecht) i stawiacz min/okręt-baza Virsaitis (A-53, ex-norweski Vale).
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]

Zanim jednak okręty wyszły w morze, by realizować plan ćwiczeń, zawinęły do Gdyni na tak zwaną fazę portową manewrów, w czasie której ustala się ostatnie szczegóły. Jest to też najciekawszy czas dla wszystkich miłośników okrętów, ponieważ wtedy właśnie można je zobaczyć z najbliższej odległości, a w większości wypadków także wejść na ich pokłady. Tegoroczna edycja BALTOPS była wyjątkowa pod tym względem, ponieważ nigdy wcześniej okręty nie były udostępnione publiczności tak szeroko – i nie mam tu na myśli samej możliwości ich zwiedzania, ale także lokalizacji, ponieważ większość zacumowała w Basenie Prezydenta, w samym centrum Gdyni, tuż przy Skwerze Kościuszki.

[/podpis]

1 czerwca można było niejako przy okazji podziwiać niskie przeloty Sokoła Marynarki Wojennej, z którego pokładu fotografowano wchodzące do portu okręty.
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]

[/podpis]

Norweski okręt wsparcia Valkyrien (A535).
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]

Kto chciał zobaczyć wszystkie okręty i inne atrakcje przygotowane przez organizatorów na 3 czerwca, musiał się trochę nakombinować i zwiedzić kawałek Gdyni. Poza okrętami umiejscowionymi we wspomnianym Basenie Prezydenta, inne stały w porcie wojennym na Oksywiu, a amerykański krążownik rakietowy USS Normandy – osobno przy Nabrzeżu Francuskim, ale akurat on i tak nie był udostępniony do zwiedzania. Ponadto na lotnisku w Babich Dołach zorganizowano dzień otwarty i można tam było zobaczyć wszystkie rodzaje statków powietrznych używanych przez naszą Marynarkę Wojenną.

[/podpis]

Mniejsze okręty z delegacji duńskiej: przy nabrzeżu patrolowiec Thetis (F357, klasyfikowana też jako fregata patrolowa lub patrolowiec oceaniczny, gdyż wraz z siostrzanymi jednostkami służą głownie w okolicach Grenlandii i Wysp Owczych), a przy jego burcie lekkie, zdolne do działania bezzałogowego niszczyciele min.
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]

[/podpis]

To samo z innej strony. Bezzałogowe niszczyciele min są standardowo obsługiwane przez ośmio- lub dziewięcioosobową załogę.
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]

Z jednej strony niezmiernie cieszy tak szerokie wyjście frontem do społeczeństwa, ale z drugiej strony pozostaje pewien niedosyt, ponieważ fizycznie nie dało się zobaczyć wszystkiego tylko w ten jeden dzień – przydałoby się zorganizowanie zwiedzania w oba dni weekendu. Nie ma jednak co narzekać, chociaż w takich sprawach zawsze chciałoby się więcej. Według wstępnych danych przedstawionych przez Marynarkę Wojenną przez pokłady okrętów w niedzielę przewinęło się ponad dwadzieścia tysięcy ludzi, a wiele więcej spacerowało po nabrzeżach.

[/podpis]

Jeden z najpotężniej uzbrojonych okrętów na tegorocznych ćwiczeniach BALTOPS: duńska fregata Iver Huitfeldt (jej główną siłę stanowią pionowe wyrzutnie pokładowe Mk 41 i Mk 56). A także absolutny młodzieniaszek, zwodowano go bowiem w 2010 roku.
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]

[/podpis]

Największy okręt Duńskiej Króewskiej Marynarki Wojennej: wszechstronny okręt wsparcia Absalon (L16).
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]

[/podpis]

Śmigłowiec Lynx na pokładzie lotniczym Absalona.
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]

Największym powodzeniem cieszyły się oczywiście okręty największe, jak duński okręt wsparcia Absalon, pochodzące z tego samego państwa fregaty Thetis i Iver Huitfeldt czy rosyjski okręt desantowy Kaliningrad. Ten ostatni był wyjątkowy także z innego powodu. Otóż Rosjanie przywieźli orkiestrę wojskową, której muzyka umilała zwiedzanie jednostki, a także zorganizowali na pokładzie wystawę osobistego uzbrojenia żołnierzy piechoty morskiej, każdy więc mógł zobaczyć, jak pasuje mu popularny kałasznikow czy karabin snajperski.

[/podpis]

Rosyjski ciężki okręt desantowy (Большой Десантный Корабль) Kalinigrad.
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]

[/podpis]

Litewski patrolowiec Žemaitis (P11) typu Flyvefisken (Flex 300), do 2008 roku duński Flyvefisken (P550).
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]

[/podpis]

Niemiecki okręt wsparcia logistycznego Werra (A514).
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]
Z większych jednostek warto jeszcze wyróżnić francuską fregatę Commandant Blaison oraz zacumowane na Oksywiu niemiecki okręt zaopatrzeniowy Werra i niebiorącą udziału w ćwiczeniach, ale również udostępnioną oglądającym polską fregatę rakietową Gen. T. Kościuszko. Większość pozostałych okrętów stanowiły w większości różnej wielkości trałowce i niszczyciele min, które we współczesnym świecie odgrywają bardzo ważną rolę, ale ze względu na stosunkowo niewielkie rozmiary oraz niezbyt efektowne dla laika uzbrojenie i wyposażenie wydawały się dosyć niepozorne, co nie znaczy że nie cieszyły się zainteresowaniem zwiedzających. Wszystkiego opisać się nie da, ale niech wynagrodzą to Wam przygotowane zdjęcia.

[/podpis]

Litewski trałowiec Kuršis (M51) niemieckiego typu Lindau.
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]

[/podpis]

Francuska korweta/awizo Commandant Blaison (F793) i łotewski trałowiec Admiral Cowan (M313, ex-HMS Sandown).
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]

[/podpis]

Holenderskie niszczyciele min Vlaardingen (M 862) i Zierikzee (M 863).
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]

Zwiedzaniu okrętów towarzyszył zorganizowany przez Gdynię piknik rodzinny, gdzie na najmłodszych czekało wiele atrakcji. Można powiedzieć, że było to prawdziwe otwarcie sezonu letniego w tym portowym mieście. Szkoda jedynie, że nie było trochę cieplej, ale na to organizatorzy wpływu już nie mieli.

[/podpis]

Oprócz okrętów wojennych można było przyjrzeć się też wykonującym normalne prace statkom, takim jak na przykład piękny (i nowiutki) statek ratowniczy Sztorm…
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]

[/podpis]

… lub flagowa jednostka Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, wielozadaniowy MS Kapitan Poinc.
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl[/podpis]

Była to wyjątkowo udana impreza, za którą Marynarce Wojennej i Gdyni należą się podziękowania i gratulacje. Mam nadzieję, że w czasie kolejnych edycji BALTOPS ten wysoki pozom zostanie utrzymany i czekam z niecierpliwością na dzień, w którym Amerykanie ponownie odważą się udostępnić swoje okręty.

Przypisy

1. http://www.baltops.mw.mil.pl/cwiczenia.php, dostęp 04.06.2012