#Konflikty Zbrojne On-Line#                         "...Wszystkie wojny są wojnami domowymi, ponieważ wszyscy ludzie są braćmi..."













Konflikty Zbrojne Numer 11 | Lipiec 2005                                                        poprzednia strona | spis treści | następna strona
Generał Stnisław Maczek


Autor tekstu: Cinek


     Stanisław Władysław Maczek urodził się 31 marca 1892 roku w Szczerzec koło Lwowa. W czasie I wojny światowej odznaczył się jako oficer austriacki na froncie włoskim. Od 1918 w Wojsku Polskim; w okresie międzywojennym dowodził m.in. 81. pułkiem piechoty w Grodnie, piechotą dywizyjną 7. Dywizji Piechoty w Częstochowie, a od końca 1938 pierwszą w Wojsku Polskim brygadą pancerno-motorową. Skutecznie działał wraz z nią we wrześniu 1939 - od Wysokiej w krakowskiem aż do Zboisk pod Lwowem. Część brygady udało mu się wyprowadzić na Węgry, a stamtąd - do Francji. W ramach odtwarzających się tam Polskich Sił Zbrojnych dowodził 10. Brygadą Kawalerii Pancernej, osłaniając na jej czele w czerwcu 1940 działania francuskiej piechoty pod Champaubert, Montmirail i Montbard. Po ewakuacji do Wielkiej Brytanii organizował od lutego 1942 w Szkocji 1. Dywizję Pancerną. Dywizja ta bierze udział od samego początku w inwazji sił alianckich w Normandii. Już 1 sierpnia 1944 zostaje przerzucona na wybrzeże Francji w pobliżu Caen. Świetnie dowodzona przez generała Maczka, popisuje się zręcznym manewrem pod Falaise/Chambois, odcinając Niemcom drogę ucieczki na wschód. Dywizja bierze do niewoli 5113 jeńców, niszczy 55 czołgów, 44 działa polowe, 38 samochodów pancernych i 207 pojazdów mechanicznych. Straty dywizji wyniosły 325 zabitych (21 oficerów), 1002 rannych (35 oficerów) i 114 zaginionych. Stracono 140 czołgów, w tym 80 bezpowrotnie. Wśród potrzaskanych niemieckich dywizji była 2. Panzer Division, z którą "maczkowcy" bili się w 1939 pod Wysoką. Generał otrzymuje gratulacje od marszałka Montgomery'ego.





1. Dywizja Pancerna walczy dalej na kierunku belgijskim, zdobywając liczne miasta: Ypres, Passchendale, Roulers, Thielt. Kolejny ważny etap na szlaku bojowym to Breda w Holandii. To tutaj generał Maczek, który zawsze bardzo oszczędzał swoich żołnierzy, ponosi dotkliwe straty. Może właśnie dlatego gen. Maczek uważał Bredę za swoje szczytowe osiągnięcie strategiczne z jednej strony, a z drugiej za symbol wiecznego rozstania z wieloma towarzyszami broni. Później poprosił, by pochowano go na polskim cmentarzu w Bredzie. Wyzwalają miasta, starając się ich nie niszczyć, za co zdobyli sobie wdzięczność i uznanie setek tysięcy ludzi.


Ostatni etap kampanii to niemieckie Wilhelmshaven, gdzie poddało się generałowi Maczkowi dowództwa twierdzy i bazy Kriegsmarine, floty "Ostfrisland", 10 dywizji piechoty i 8 pułków piechoty i artylerii. Liczebnie: 2 admirałów, 1 generał, 1900 oficerów i 32 000 szeregowych. Zdobycz Polaków objęła: 3 krążowniki, 18 U-Bootów, 205 mniejszych okrętów wojennych i pomocniczych, 94 działa forteczne, 159 dział polowych, 560 ckm-ów, 370 lkm-ów, 40 000 karabinów, 280 000 pocisków artyleryjskich, 64 miliony sztuk amunicji do broni ręcznej, 23 000 granatów ręcznych i liczne składy torped i min oraz zmagazynowane zapasy żywności dla 500 000 żołnierzy na 3 miesiące.

Na całym szlaku bojowym 1. Dywizja Pancerna straciła prawie 5000 żołnierzy (połowę stanu osobowego). Liczba zabitych i wziętych do niewoli Niemców była czterokrotnie wyższa (ok. 20 000). Podobnie jak generałowi Andersowi, tak i generałowi Maczkowi zarzucano, że nie oszczędzał życia swoich żołnierzy. Straty w dywizji gen. Maczka były jednak nie większe niż w innych dywizjach alianckich. Generał Maczek dał jedną odpowiedź: "Nie wolno się cofać przed perspektywą strat, gdy nie tylko honor naszego narodu w grze, ale i sprawa Polski, którą tylko czyn żołnierski utrzymywał na powierzchni. A nie wypełnienie zadania aby strat nie ponieść byłoby zatraceniem tych ogromnych wartości, które wytworzyła Polska walcząca w Kraju i na obczyźnie".


Generał Maczek został odznaczony m.in.: Orderem Wojennym Virtuti Militari klasy IV, Krzyż Złoty, Medaille Commemorative Francaise de la Guerre 1939-1945, Order Wojenny Virtuti Militari klasy III, Krzyż Złoty, Grand Officier de l'Ordre de la Couronne avec palme, Croix de Guerre 1040 avec palme, Order of the Bath Commander, Distinguished Service Order, Legion d'Honneur Commandeur, Croix du Guerre z palmą, Orde van Oranje Nassau klasy III i szeregiem innych odznaczeń.


Po wojnie pozostał na emigracji w Szkocji. Generał Stanisław Maczek był światłym żołnierzem i zdawał sobie sprawę, co może go spotkać w powojennej komunistycznej Polsce. Na propozycję powrotu do Polski, o czym marzył od 19 września 1939 roku, odpowiedział odmownie. Konsekwencją tego było pozbawienie go przez Polskę obywatelstwa polskiego. Przyrzekł sobie wtedy, że nigdy nie powróci do kraju. Słusznie uznał, że Polska została zdradzona przez sojuszników i stanowi satelickie państwo sowieckie. Generał osiadł na stałe w Szkocji w Edynburgu. Ponieważ z powodu zbyt krótkiej służby w angielskiej armii nie przysługiwała mu emerytura angielska, a komunistyczna Polska się go wyparła, zmuszony był w podeszłym już wieku pracować na utrzymanie rodziny. Podjął się pracy barmana w hotelu "Learmouth" w Edynburgu. Nie czuł się tu nieswojo. Zachowywał zawsze uśmiech i życzliwośc dla gości. Kiedy odwiedzali go jego żołnierze na przywitanie strzelali obcasami. Generał był zawsze optymistą i człowiekiem, który lubił się śmiać. Uśmiech ten kontrastował z jego zwalistą, potężną postacią w skórzanej kurtce, którą nosił w czasie inwazji. W 80-lecie jego urodzin wizytę złożył mu holenderski książę Bernard, przywożąc ze sobą Brabancką Orkiestrę Symfoniczną. Wcześniej generał Maczek został odznaczony wysokim orderem DSO (Distinguished Service Order) i Orderem Łaźni przez Brytyjczyków oraz Komandorią Legii Honorowej przez Francuzów.


Rzeczpospolita Polska była jak zwykle ostatnia. W 100 rocznicę urodzin minister Szeremietiew zawiózł generałowi Order Orła Białego. Generał zmarł 11 grudnia 1994 roku w Edynburgu.


Po jego śmierci Independent pisał:

"...był uosobieniem doskonałego żołnierza, podkomendni nazywali go "Bacą", bo tak bardzo się o nich troszczył".


Po przeniesieniu jego grobu z Edynburga do Bredy, Holendrzy urządzili mu wspaniały pogrzeb. Wtedy w Polsce przypomniano sobie jeszcze raz o generale: przysłano orkiestrę reprezentacyjną Wojska Polskiego... Wygląda na to, że generał poświęcił całe swoje życie dla ulotnej pamięci towarzyszy broni i uroku jednego pogrzebu...



Część tekstu powstała w oparciu o opracowanie Mariusza Wójtowicza-Podhorskiego.

Konflikty Zbrojne Numer 11 | Lipiec 2005                                                        poprzednia strona | spis treści | następna strona