Koncern BAE Systems oficjalnie poinformował, że nie będzie uczestniczył w programie nowego bojowego wozu piechoty dla US Army, oznaczonego roboczo OMFV (opcjonalnie załogowy wóz bojowy). Decyzja ma mieć podłoże czysto ekonomiczne.
Poszukiwanie następcy Bradleya jest realizowane w ramach szerokiego programu NGCV (wóz bojowy następnej generacji), mającego odmłodzić park maszynowy amerykańskich wojsk lądowych. Pentagon ujawnił wymagania wobec OMFV w marcu tego roku i rozesłał zapytanie ofertowe do potencjalnych dostawców. BAE Systems miał teoretycznie bardzo mocną pozycję, mógł bowiem zaoferować aż dwa pojazdy: CV90 Mk IV, lub Bradleya NG.
Odpowiadający w koncernie za sprzedaż wozów bojowych Jim Miller stwierdził w wywiadzie dla portalu Defense News, że po dokładnym rozważeniu sprawy zapadła decyzja o nieangażowaniu się w OMFV.
– Naprawdę chcę jasno powiedzieć, że nie składamy oświadczenia o wykonalności programu OMFV ani o realności wymagań, ani niczego podobnego – oświadczył Miller.
Zważywszy na stopień zaangażowania BAE Systems w całość NGCV, rezygnację z projektowania nowego bojowego wozu piechoty można uznać za uzasadnioną. Koncern już zdobył kontrakty na produkcję gąsienicowego transportera opancerzonego AMPV, przewidzianego na następcę M113, a także rozwój wozu wsparcia ogniowego MPF. Do tego trzeba doliczyć zaangażowanie w prace nad robotami pola walki, modernizację bojowych wozów piechoty M2 Bradley i wreszcie dostawę transporterów opancerzonych ACV dla piechoty morskiej.
Zobacz też: Lynx KF41 jako następca Bradleyów?
(defensenews.com)