Podsekretarz w amerykańskim Departamencie Obrony Ellen Lord poinformowała 7 czerwca, że Stany Zjednoczone są gotowe wykluczyć tureckie przedsiębiorstwa z programu produkcji wielozadaniowego samolotu bojowego F-35 Lightning II i wydalić z kraju tureckich pilotów i techników przybyłych do Ameryki na szkolenie. Ma to oczywiście związek z ciągnącą się od wielu miesięcy sprawą rosyjskich zestawów przeciwlotniczych S-400 zamówionych przez Ankarę.

Tureckiego ministra obrony Hulusiego Akara poinformował o decyzji Pentagonu pełniący obowiązki sekretarza obrony Patrick Shanahan w liście wysłanym 6 czerwca.

– Stany Zjednoczone z rozczarowaniem przyjęły wiadomość, że Turcja wysłała personel do Rosji na szkolenie z obsługi systemu S-400 – mówiła Lord na briefingu prasowym. – S-400 jest niekompatybilny z F-35. Jak jasno oświadczyliśmy na wszystkich szczeblach, Turcja nie otrzyma F-35, jeżeli przyjmie dostawy systemu S-400. W związku z tym musimy zacząć ograniczać udział Turcji w programie F-35.

Dalsze szkolenie personelu Türk Hava Kuvvetleri stanęło pod znakiem zapytania. W tym miesiącu dwudziestu lotników miało zacząć szkolenie w bazie Luke w Arizonie. Kolejnych czternastu miało przybyć w okresie od lipca do listopada. Wszyscy oni, przynajmniej na razie, stracili szansę na szkolenie na F-35.

Klamka zapadnie 31 lipca. Turecki personel uczestniczący w programie będzie musiał opuścić Stany Zjednoczone, jeśli do tego czasu Ankara nie wycofa się z pozyskania S-400. Już teraz wiadomo, że Turków wykluczono z zaplanowanej na 12 czerwca konferencji Chief Executive Officer Roundtable, co oznacza, że Turcja przynajmniej tymczasowo straciła głos w kwestii kierunku obieranego przez program F-35.

Obecnie w Stanach Zjednoczonych przebywa na szkoleniu czterdziestu dwóch Turków. Czterej z nich to piloci, reszta – technicy szkoleni w bazie Eglin na Florydzie. Do końca przyszłego miesiąca szkolenie powinno ukończyć dwudziestu ośmiu. Pozostała czternastka zostanie odesłana do Turcji przed ukończeniem nauki, a wraz z nimi polecą także dwaj tureccy piloci instruktorzy.

Następnym krokiem będzie rozwiązywanie umów z tureckimi przedsiębiorstwami, między innymi Turkish Aerospace Industries, Roketsan czy Tusas Engine Industries. Nastąpi to na początku roku 2020. W sumie tureckie podmioty uczestniczą w produkcji 937 komponentów F-35. Obecnie Pentagon we współpracy z koncernami Lockheed Martin i Pratt & Whitney poszukuje alternatywnych dostawców.

Sporą zagwozdką dla Departamentu Obrony będzie los czterech F-35 przejętych już formalnie przez tureckie wojska lotnicze. Maszyny te znajdują się nadal w Stanach Zjednoczonych – w bazie Luke, gdzie są wykorzystywane w międzynarodowym programie szkolenia lotników – ale formalnie stanowią własność państwa tureckiego. Możliwe, że Waszyngton będzie musiał zapłacić odszkodowanie za te egzemplarze.

– Kroki przez nas podejmowane nie są nieodwracalne – podkreśliła Lord. – Jeżeli Turcja zdecyduje się zrezygnować z dostaw S-400, z przyjemnością odtworzymy normalne działanie programu.

Zobacz też: Lockheed prosi emerytów o wsparcie przy sprzedaży F-35

(defense.gov, defensenews.com)

US Air Force / Airman 1st Class Lillian Miller