W czasie odbywającego się w Singapurze szczytu bezpieczeństwa regionalnego francuska minister obrony Florence Parly zapowiedziała, że Francja pozostanie aktywna w rejonie Pacyfiku mimo rosnącego napięcia między mocarstwami. Parly przypomniała, że na należących do Francji terytoriach w tym regionie świata mieszka 1,6 miliona ludzi, a dodatkowo państwo to zarządza olbrzymim obszarem wyłącznej strefy ekonomicznej.
Z tych względów regionalne bezpieczeństwo bezpośrednio oddziałuje na Francję. Jak zauważyła minister, w regionie narasta napięcie i tworzone są sojusze przyszłej globalnej konfrontacji. Francja nie zamierza się w to mieszać i pozostanie zaangażowana w regionie w sposób niekonfrontacyjny, ale stanowczy. Francuskie okręty wojenne będą nadal pływać przez Morze Południowochińskie częściej niż dwa razy w roku i nie będą akceptowały polityki faktów dokonanych lub agresywnych manewrów na morzu ze strony innych państw.
Dla potwierdzenia stanowczego stanowiska w czasie szczytu w Singapurze cumowała francuska grupa lotniskowcowa. Na pokładzie Charles’a de Gaulle’a znajduje się osiemnaście myśliwców Rafale oraz samoloty wczesnego ostrzegania i śmigłowce.
Misja pod kryptonimem „Clemenceau” ma się zakończyć w lipcu. W jej trakcie samoloty bazujące na lotniskowcu brały udział w nalotach na islamistów w Syrii, a później uczestniczyły w manewrach z siłami zbrojnymi Stanów Zjednoczonych, Indii, Australii, Japonii, Malezji i Singapuru. Są jeszcze zaplanowane wspólne aktywności z Wietnamem i Tajlandią.
Zobacz też: Po francuskim nalocie czadyjscy żołnierze pojmali 250 bojowników
(defensenews.com)