W rosyjskich mediach coraz częściej pojawiają się opinie, że remont lotniskowca Admirał Kuzniecow jest nieopłacalny i okręt należałoby złomować. Wojenno-Morskoj Fłot od dawna nieoficjalnie domaga się wycofania jednostki ze służby.

Jeszcze niedawno Aleksiej Rachmanow, prezes Zjednoczenia Przemysłu Stoczniowego, twierdził, ze remont uszkodzonego w wypadku suchego doku lotniskowca może się opóźnić, ale zostanie ukończony. Głównym problemem stojącym przed stoczniami jest pozyskanie odpowiedniego doku. Jedyny obiekt zdolny pomieścić Kuzniecowa, PD-50, został uszkodzony wraz z okrętem.

Teraz media podnoszą, że budowa lub kupno nowego doku pływającego mogą uczynić remont nieopłacalnym. Ze strony źródeł wojskowych pojawiają się przecieki, że „nie wszyscy uważają remont okrętu za właściwy”. Do głosu dochodzi opcja wskazująca, że zaoszczędzone na Kuzniecowie pieniądze można lepiej spożytkować, zamawiając nowe fregaty i okręty podwodne. Inną oprócz złomowania wskazywaną opcją jest przebudowa na okręt szkolny.

Dla rosyjskiej marynarki jej jedyny lotniskowiec był bardziej źródłem problemów niż atutem. Okręt okazał się wadliwy, podatny na awarie i trudny w obsłudze. W trakcie niemal trzydziestu lat służby Admirał Kuzniecow odbył tylko sześć rejsów pełnomorskich, w tym jeden bojowy do Syrii, zawsze też towarzyszył mu holownik. Jednostkę utrzymywali w służbie politycy, widząc w niej symbol prestiżu i mocarstwowego statusu.

Zobacz też: CNAS doradza USA lasery zamiast lotniskowców

(belsat.eu, iz.ru, tass.com)

Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej