18 marca amerykańskie Dowództwo Operacji Specjalnych (USSOCOM) podpisało z firmą Sarcos Robotics kontrakt na dostarczenie do testów przedprodukcyjnej wersji egzoszkieletu Guardian. W najmocniejszej odmianie – Guardian XO MAX – urządzenie to ma umożliwić żołnierzom samodzielne przenoszenie przedmiotów o masie do dziewięćdziesięciu kilogramów.
Guardian nie jest egzoszkieletem służącym do walki, lecz adaptacją do celów wojskowych rozwiązań stosowanych od lat w cywilnym przemyśle stoczniowym. Jego nałożenie na człowieka trwa pół minuty. Waży dwadzieścia kilogramów i jest zasilany trzema zapewniającymi do ośmiu godzin pracy akumulatorami, z których każdy można wymienić w trakcie pobierania energii z dwóch pozostałych.
Urządzenie pozwala operatorowi na poruszanie się z 72-kilogramowym ładunkiem z prędkością pięciu kilometrów na godzinę. Jak chwali je producent, jest bezpieczne, wydajne, intuicyjne i pozwala na naturalnie płynne ruchy. Dzięki jego użyciu można na przykład łatwiej podwieszać pociski rakietowe pod śmigłowce w warunkach polowych, przenosić elementy napędów lotniczych i podłączać węże z paliwem.
W USSOCOM pierwszoplanowym kandydatem do przetestowania rozwiązania wydaje się 160. Lotniczy Pułk Operacji Specjalnych (160th SOAR). Tydzień wcześniej decyzję o próbach egzoszkieletu podjęła US Navy, a od dwóch lat podobny projekt prowadzi USAF. Sarcos chce wkrótce zaoferować Guardiana także swoim partnerom komercyjnym, wśród których są między innymi BMW, General Electric czy Caterpillar.
Zobacz też: Mechaniczne trzecie ramię dla żołnierzy US Army
(sarcos.com, breakingdefense.com)