Po niegdysiejszej wzmiance Donalda Trumpa odnośnie do systemu katapult elektromagnetycznych EMALS dla lotniskowców typu Gerald R. Ford wydawać by się mogło, że temat został już dogłębnie wyczerpany, zaś granice groteski – osiągnięte. Okazuje się jednak, iż po kilku miesiącach prezydent Stanów Zjednoczonych postanowił do tej jakże ważkiej kwestii powrócić w wielkim stylu.
Stało się to 22 listopada, w dniu, gdy za Atlantykiem obchodzono Święto Dziękczynienia. Prezydent Trump, by tradycji stało się zadość, wykonał w tym dniu telefony do amerykańskich żołnierzy pełniących służbę poza granicami kraju. Rozmawiając ze swej rezydencji Mar–a–Lago na Florydzie z oficerem US Navy, nieoczekiwanie poruszył sprawę katapult dla okrętów lotniczych:
– Tak więc, gdybyś budował nowe lotniskowce, tak jak my to robimy i zamierzamy nadal robić, czy użyłbyś pary, czy urządzeń elektromagnetycznych? – zapytał marynarza. – Ponieważ para jest bardzo niezawodna, a do katapult elektromagnetycznych, jak sądzę, niestety, trzeba być Albertem Einsteinem, żeby działały naprawdę dobrze – ciągnął prezydent. – Co byś zrobił?
Marynarz stanął przed niełatwym wyborem, mógł bowiem albo się sprzeciwić cywilnemu zwierzchnikowi sił zbrojnych, albo narazić swoim wojskowym przełożonym. Wybrnął jednak z tej sytuacji z wirtuozerią:
– Tak, proszę pana, w pewien sposób trzeba być Albertem Einsteinem, aby obsługiwać reaktor atomowy, który też tu mamy, ale radzimy sobie z nim całkiem nieźle – odpowiedział oficer. – Panie prezydencie, wybrałbym elektromagnetyczne… Płacimy za wysoką cenę za rozprowadzanie pary po całym okręcie.
– Okej, dobrze. Podoba mi się to, co słyszę. Tak właściwie, to jestem zadowolony z tej odpowiedzi – odrzekł Trump. – Robimy to, co robimy, ale to jest właśnie bardzo dobra odpowiedź.
Trump: “Steam is very reliable. Electromagnetic – unfortunately you have to be Albert Einstein to really work it properly…”
Navy Officer: “Yes sir. You sort of have to be Albert Einstein to run the nuclear power plant that we have here as well, but we’re doing that very well.” pic.twitter.com/uJkNgxzF2B
— Mick Krever (@mickbk) 22 listopada 2018
Jak uzupełnia tę informację oficjalny komunikat US Navy z 23 listopada, wydarzenie miało charakter telekonferencji, zaś Donald Trump rozmawiał łącznie z siedemnastoma marynarzami zgromadzonymi w sali na pokładzie lotniskowca USS Ronald Reagan (CVN 76), podczas wizyty okrętu w Hongkongu.
– Prezydent zadawał dobre pytania na temat nowoczesnej techniki i wykazał się dużą znajomością systemów używanych przez marynarkę – uznał jeden z obecnych, specjalista od elektroniki Michael Syzmanski (pisownia nazwiska jak w oryginale). – Byłem pod wrażeniem i bardzo ucieszyło mnie to wydarzenie.
Uzupełnienie: Jak podał wkrótce po opisywanych wydarzeniach serwis USNI News, indagowanym przez Trumpa o EMALS marynarzem był… kapitan lotniskowca, komandor Pat Hannifin. Cała dyskusja zaczęła się zaś od pytania, jak się ma USS Ronald Reagan do nowych jednostek typu Gerald R. Ford.
Zobacz też: Donald Trump gubi lotniskowce, sojusznicy je odnajdują
(taskandpurpose.com, navy.mil; na fot. tytułowej kapitan Joshua Pritt przygotowuje swe buty do wystrzelenia z katapulty USS George H.W. Bush w ramach symbolicznego przejścia na emeryturę)