Przywódcy NATO spoglądają w kierunku projektu przyszłego budżetu Unii Europejskiej i chcieliby, aby posłużył do inwestycji w projekty infrastrukturalne, które mogłyby pełnić kluczowe funkcje w transporcie wojsk w wypadku konfliktu. NATO i Unia Europejska od pewnego czasu analizują, jak mogłyby zacieśnić kooperację obronną, nie wchodząc w kompetencje drugiej organizacji. Obszar związany z mobilnością wojska został określony jako bezpieczny i niewywołujący politycznych napięć.
Gra idzie o miliard euro z budżetu Unii Europejskiej rocznie, która to suma zostałaby dodana do kolejnego miliarda euro wydawanego na infrastrukturę z budżetów krajowych poszczególnych państw członkowskich. Asystent sekretarza generalnego NATO do spraw inwestycji obronnych Camille Grand powiedział, że sojusz nie zamierza naciskać na Unię Europejską, ale jedynie doradzać rozwiązania logistyczne korzystne również dla wojska. W ostatecznym rozrachunku chodzi o to, czy czołgi będą mogły przejechać przez przykładowy tunel czy też staną u jego zbyt wąskiego wlotu.
Europejska sieć transportowa jest przedmiotem ciągłej uwagi ze strony dowódców po obu stronach Atlantyku. W przypadku konfrontacji z Rosją kluczowe będą połączenia z atlantyckich portów (zobacz też: Warnemünde bazą NATO?) na wschód Polski. Różnice w przepisach i standardach technicznych ciągle utrudniają szybkie przerzucanie czołgów i innego wyposażenia przez granice państw sojuszniczych.
Zobacz też: Brytyjczycy obawiają się wojny hybrydowej w Polsce
(defensenews.com)