Jak podaje portal Military.com, wieczorem 7 listopada w bazie amerykańskich sił powietrznych Eglin na Florydzie doszło do „pośredniego” rażenia piorunem dwóch członków obsługi naziemnej pracujących przy myśliwcu F-35A Lightning II.

Obaj poszkodowani przebywali w Eglin gościnnie, jako personel 34. Eskadry Myśliwskiej z bazy Hill w stanie Utah. Mechanicy właśnie przygotowywali samoloty do odholowania z płyty postojowej przed nadciągającą burzą. Jeden z nich był w trakcie zamykania kabiny myśliwca, a drugi zwijał przewód uziemiający, gdy w pobliżu F-35 uderzył piorun.

Żadnemu z żołnierzy nic się nie stało i po wykonaniu rutynowych badań zostali oni wypuszczeni z ambulatorium. Nie doznały też uszkodzeń ani sam myśliwiec, ani żadne z elementów wyposażenia bazy. Personel i samoloty z Hill AFB przebywały w Eglin z okazji kwartalnych ćwiczeń „Combat Hammer” z użyciem kierowanego uzbrojenia powietrze–ziemia.

Wokół podatności Lightningów na uderzenia piorunów narosła już legenda. Według US Marine Corps z uwagi na duży udział kompozytów konstrukcja myśliwca „nie zapewnia właściwej ochrony pasywnej” przed wyładowaniami atmosferycznymi. Dlatego w sierpniu piechota morska zaczęła poszukiwania mobilnych piorunochronów do baz ekspedycyjnych dla swoich F-35B stacjonujących w Japonii.

Zobacz też: F-35 wskazał cel wyrzutni HIMARS

(military.com, taskandpurpose.com)

US Air Force / Airman 1st Class Lillian Miller