Przedstawiciele sił zbrojnych i obserwatorzy z ośmiu krajów arabskich przybyli do Egiptu na wspólne ćwiczenia wojskowe. Manewry pod nazwą „Arab Shield I” mają trwać od 3 do 16 listopada i według obserwatorów mogą stanowić początek formowania „arabskiego NATO” – szerokiej koalicji państw arabskich obawiających się rosnących wpływów Iranu na Bliskim Wschodzie.
Pułkownik Tamer ar-Refai, rzecznik egipskich sił zbrojnych, poinformował, iż do kraju przybędą żołnierze ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu, Bahrajnu i Jordanii. Obserwatorów na nadchodzące manewry oddelegują Maroko i Liban. Do wspólnych ćwiczeń nie zostały zaproszone Katar i Oman. Inicjatywa Kairu cieszy się nieformalnym poparciem Stanów Zjednoczonych, dążących do ograniczenia wpływów Iranu i wzmocnienia pozycji sunnickiej koalicji.
Biorące udział we wspólnych ćwiczeniach państwa zaangażowane są w wojnę zastępczą w Jemenie. Prowadzona przez rząd w Rijadzie operacja ma na celu zdławienie rosnących wpływów Iranu wśród miejscowych szyitów. Rebelianci, wspierani przez Teheran, kontrolują północną część kraju, stanowiąc bezpośrednie zagrożenie dla Arabii Saudyjskiej.
Zobacz też: Konferencja ws. bezpieczeństwa regionalnego w Chartumie
(reuters.com)