Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Francji na niemieckie zarzuty dotyczące programu FCAS. Paryż przedstawia swoje żale i grozi nawet opuszczeniem programu w razie nie spełnienia swoich żądań.

Według tygodnika Der Spiegel francuskie zarzuty są natury politycznej. Paryż obawia się, że restrykcyjne niemieckie przepisy dotyczące eksportu uzbrojenia utrudnią sprzedaż FCAS do innych państw. Sprawa kręci się przede wszystkim wokół tradycyjnego klienta Francji, jakim jest Arabia Saudyjska. Po zabójstwie dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego w Niemczech podniosły się głosy za wstrzymaniem sprzedaży uzbrojenia Saudom.

Stwarza to problemy wychodzące poza program nowego myśliwca. Na początek 2019 roku planowano podpisanie wiążących umów dotyczących rozpoczęcia prac nie tylko nad FCAS, ale także nad czołgiem podstawowym nowej generacji EMBT. W obecnej sytuacji Paryż domaga się od Berlina niezmiennych i długoterminowych gwarancji nieograniczonych możliwości eksportu uzbrojenia. Dopiero po otrzymaniu takich zapewnień Francuzi przystąpią do finalizacji dwustronnych rozmów dotyczących finansowania wspólnych projektów.

Zobacz też: Przyszłość wojny powietrznej według Airbusa

(spiegel.de)

Airbus