Przetarg na 110 myśliwców wielozadaniowych dla Indii nabiera rumieńców. Aby zwiększyć swoje szanse, MiG zapowiedział nawiązanie partnerstwa z indyjskimi zakładami Hindustan Aeronautics Limited (HAL).
W ramach inicjatywy Make in India zagraniczne koncerny muszą poszukiwać lokalnych partnerów. Do tej pory Saab nawiązał współpracę z grupą kapitałową miliardera Gautama Adaniego, a Lockheed Martin – z holdingiem Tata Group. Interesujące staje się w tym momencie stanowisko HAL-a, który podpisał już umowę z Boeingiem. Niemniej amerykański koncern związał się już także z Mahindra Defense Systems (zobacz też: Przemysłowe sojusze w indyjskim przetargu na myśliwce).
Rosjanie oferują MiG-a-35. Główną zaletą myśliwca ma być cena niższa o około 20% w stosunku do zachodnich konstrukcji. Ilja Tarasenko, prezes RSK MiG, wychwala także radar Żuk-AE z aktywnym skanowaniem fazowym. Radar ma być zdolny do śledzenia ponad trzydziestu celów jednocześnie i naprowadzania pocisków na dziesięć z nich. Z kolei Wiktor Czernow ze Zjednoczenia Przemysłu Lotniczego powiedział indyjskim dziennikarzom podczas odbywającego się właśnie forum Armija 2018, że zakłady HAL w Nashiku są już gotowe do produkcji MiG-ów-35.
Niewątpliwą zaletą i ułatwieniem logistycznym jest natomiast fakt, że indyjskie lotnictwo używa już sześćdziesięciu sześciu MiG-ów-29UPG.
Zobacz też: Przyszłość MiG-a-35
(economictimes.indiatimes.com)