Wicepremier Rosji do spraw przemysłu obronnego i kosmicznego Dmitrij Rogozin poinformował o rozpoczęciu prac nad nową rakietą kosmiczną. Wybrana dla niej nazwa Sojuz-5 może jednak być myląca. Nowa rakieta nie będzie wywodzić się z rodziny rakiet Sojuz, będzie za to krewniaczką rakiety Zienit-2.

Sama informacja również jest trochę myląca, ponieważ prace koncepcyjne nad Sojuzem-5 trwają już od kilku lat, a w 2015 roku na targach MAKS pokazano pomniejszoną makietę rakiety. Teraz jednak prace ruszyły na poważnie i mają prędzej czy później doprowadzić do pomyślnego zakończenia. Pierwsze loty próbne zgodnie z wcześniejszymi pogłoskami zaplanowano na 2022 rok.

Sojuz-5 ma być sukcesywnie rozwijany, tak aby w dalszej perspektywie czasowej mógł się zaliczać do klasy nosicieli superciężkich (po rosyjsku swierchtiażołaja rakieta-nositiel, po angielsku super heavy-lift launch vehicle), czyli być zdolny do wyniesienia na orbitę ładunku o masie co najmniej 50 ton. W planach jest masa nawet 80 ton, ale nie wiadomo, kiedy rozwój rakiety mógłby osiągnąć to stadium. Inny plan na lata trzydzieste to wersja wielokrotnego użytku.

Rogozin, który jest także dyrektorem agencji Roskosmos, zapowiedział, że opracowanie nosiciela Sojuz-5 będzie wymagało mobilizacji i modernizacji całego rosyjskiego przemysłu rakietowego i kosmicznego. W pracach będą uczestniczyły trzy podmioty: RKK Eniergija, RKC Progriess i NPO Eniergomasz.

Jest to już druga w tym miesiącu deklaracja o rozpoczęciu w Rosji prac nad sprzętem kosmicznym nowej generacji. Niecałe dwa tygodnie temu pisaliśmy o nowej wersji skafandra Orłan, która będzie dysponować między innymi wyświetlaczem w hełmie.

Zobacz też: Co dalej z Su-57?

(ria.ru, kommersant.ru; na zdjęciu start rakiety Sojuz-FG rozpoczynający misję TMA-04M)

NASA / Bill Ingalls