Brytyjskie Królewskie Siły Powietrzne już wkrótce obchodzić będą stulecie istnienia. Tymczasem, jak zdaje się dowodzić ankieta przeprowadzona na zlecenie strony internetowej Forces Network, przeciętny obywatel Zjednoczonego Królestwa raczej niewiele wie o własnym lotnictwie wojskowym.
Wedle wyników płatnego dla uczestników badania zaledwie co czwarty dorosły Brytyjczyk jest świadomy faktu, że RAF kończy w tym roku 100 lat. Połowa z nich tłumaczy to faktem, że nie interesuje się historią. 41% ankietowanych nie wie, że myśliwce Hurricane były używane w lotniczej bitwie o Wielką Brytanię, zaś 40% osób w wieku do dwudziestu pięciu lat w ogóle nie kojarzy, kto był zwycięzcą tej bitwy.
Okazało się, że 53% badanych nigdy nie było na pokazach lotniczych i nie widziało na własne oczy samolotu wojskowego, a nazwy takie jak Camel czy Lightning to dla nich ciemna magia. Trudno więc się dziwić, że połowa z nich nie słyszała nic o wymyślonych przez Barnesa Wallisa skaczących bombach i o rajdzie na niemieckie tamy bombowców Lancaster, których eskadrę nazwano potem „Dambusters”.
Są też zastrzeżenia, z którymi warto by polemizować. Serwis wytyka na przykład, że tylko 43% Brytyjczyków kojarzy Lightninga z drugą wojną światową. Tymczasem epizod z brytyjskimi P-38 (w tym Lightningami II!) może być mało znany nawet entuzjastom lotnictwa. Sporą sławą cieszył się natomiast odrzutowy myśliwiec Lightning wyprodukowany przez firmę English Electric, znany z czasów innej, zimnej wojny.
Co należałoby uznać za zjawisko pozytywne, za braki wiedzy, zwłaszcza u osób młodych, nadrabiał entuzjazm – który można jednak interpretować również jako roszczeniowość. 56% badanych stwierdziło, że brytyjskie szkoły powinny lepiej uświadamiać uczniom, czym jest RAF. Aż 88% natomiast uznało, że szkoły nie robią wystarczająco dużo, aby zachęcać do służby w Królewskich Siłach Powietrznych.
Zobacz też: Huntery we mgle. Jak RAF stracił sześć myśliwców w osiem minut
(forces.net; na fot. myśliwce Typhoon FGR 4 z 29. Eskadry RAF stacjonującej w bazie Coningsby)