Wczoraj około godziny 14.45 czasu lokalnego doszło do katastrofy myśliwca wielozadaniowego F-15K Slam Eagle wojsk lotniczych Korei Południowej. Obaj członkowie załogi, kapitan Choi, lat 29, i porucznik Park, lat 27, zginęli.
Maszyna rozbiła się na zboczu góry Yoohak w powiecie Chilgok w centralnej części kraju. Wracała do bazy w Daegu po rutynowym locie. Według relacji świadków tuż przed uderzeniem o ziemię na pokładzie mogło dojść do eksplozji. Na miejsce zdarzenia wysłano około pięćdziesięciu ratowników, ale gęsta mgła utrudniła poszukiwanie wraku i rejestratora parametrów lotu.
Numeru seryjnego zniszczonej maszyny nie ujawniono, ale według agencji Yonhap miała ona 2158 godzin nalotu. Była to pierwsza katastrofa F-15K od 2006 roku.
Pogrzeb obu lotników odbędzie się jutro na Cmentarzu Narodowym Daejeon, jednej z dwóch takich nekropolii w kraju.
Wojska lotnicze Korei Południowej natychmiast uziemiły niemal całą flotę F-15K. Wyjątek uczyniono jedynie dla pewnej liczby maszyn niezbędnej dla celów obrony kraju. Według raportu World Air Forces 2016 w dyspozycji Seulu pozostawało dotąd pięćdziesiąt dziewięć F-15K, czyli wersji rozwojowej samolotu F-15E Strike Eagle wyposażonej w komponenty produkcji południowokoreańskiej.
Searchers recovered the body of a South Korean pilot who was killed Thursday when his F-15K fighter jet crashed into a mountain in the country’s rural south. Workers planned to resume their search Friday for the co-pilot, who was also presumed dead.https://t.co/OW1iY7Ob1c pic.twitter.com/DPYuLETsAN
— Planes Of Legend (@PlanesOfLegend) 5 kwietnia 2018
Zobacz też: Zawieszenie lotów F-15 Gwardii Narodowej Oregonu
(yonhapnews.co.kr, stripes.com)