Trwało to wiele lat, lub nawet dekad, lecz wreszcie się udało. Jak oficjalnie potwierdzono, długo wyczekiwana pizza jeszcze w tym roku jako „posiłek numer 38” trafi do racji żywnościowych MRE (Meal, Ready-to-Eat) żołnierzy wojsk lądowych, lotnictwa i sił morskich Stanów Zjednoczonych.
Amerykańskie siły zbrojne poświęcają różnorodności wyżywienia swoich żołnierzy coraz więcej uwagi. W składającym się z dwudziestu czterech pozycji menu suchych racji żywnościowych na 2017 rok były – prócz dań dla jaroszy i wszechobecnej wołowiny – między innymi makaron i ziemniaki, ser, fasola i szpinak, sos pomidorowy, chili i jalapeño, kurczak i tuńczyk. Wszystko po to, aby utrzymać na wysokim poziomie morale Amerykanów pochodzących z różnych kręgów kulinarnych i kulturowych.
Kłopoty z wprowadzeniem do przenośnego menu żołnierzy uwielbianej w wielu amerykańskich domach pizzy były prozaiczne. Sos pomidorowy z biegiem czasu przesiąkał i brązowiał, przez co potrawa estetycznie nie wytrzymałaby trzyletniego okresu przydatności do spożycia. Problem rozwiązano przez drobiazgową analizę procesu produkcji na poziomie molekularnym i dodanie wyciągu z rozmarynu.
Skrótowiec MRE złośliwie interpretowany bywa jako „jedzenie odrzucone przez wszystkich” (Meal Rejected by Everyone) lub „żywność rzadko nadająca się do spożycia” (Meal Rarely Edible). Mimo to racjonowana żywność cieszy się na amerykańskim rynku cywilnym tak ogromnym zainteresowaniem, że jedna z największych sieci sprzedaży internetowej na świecie ma ją w swojej ofercie.
Jak podkreślają specjaliści z laboratoriów US Army, tym, co nadaje MRE długi czas przydatności do spożycia, nie są konserwanty ani inne dodatki chemiczne, ale specjalny proces przetwarzania żywności i jej pakowania. Pierwszym rodzajem pizzy, który trafi najpierw zapewne do plecaków grupy testowej od 200 do 400 amerykańskich żołnierzy wojsk lądowych i piechoty morskiej, będzie pepperoni.
Zobacz też: USMC: Amunicja i prowiant dostarczane jak pizza?
(militarytimes.com, stripes.com, army.mil)