Według lokalnych mediów Maroko planuje nabyć system przeciwlotniczy S-400. Rabat chce w ten sposób zdywersyfikować dostawców uzbrojenia.
Zbliżenie rosyjsko-marokańskie stało się widoczne już w ubiegłym roku. Mówiono wówczas o możliwych kontraktach na zakup bombowców frontowych Su-34 i okrętów podwodnych Amur 1650. Do tej pory z ambitnych planów nic nie wyszło. Podobnie jak wcześniej, także w wypadku S-400 nie wiadomo, jakiej ilości sprzętu zakup wchodzi w grę i w jakiej cenie.
Zdaniem marokańskiego eksperta do spraw wojskowych Adela Rahmana Makkawiego zacieśniając współpracę z Rabatem, Moskwa chce wspierać równowagę militarną w Maghrebie i jednocześnie ukarać Algierię. To ostatnie państwo pozostaje głównym odbiorcą rosyjskiego uzbrojenia w Afryce Północnej, jednak po obłożeniu Rosji sankcjami za aneksję Krymu zwiększyła aż dwukrotnie eksport ropy i gazu do Europy.
Jeżeli powyższe pogłoski okażą się prawdziwe, będzie to kolejny sukces S-400 w świecie islamu. Użytkownikiem systemu jest już Algieria, na zakup zdecydowały się Turcja i Arabia Saudyjska, a negocjacje mają prowadzić Egipt i Bahrajn.
(alyaoum24.com)