Szef sztabu niemieckich sił powietrznych generał broni Karl Müllner stwierdził, że samolot, który zastąpi Tornado, musi być trudno wykrywalny dla radaru i mieć możliwość atakowania celów z dużych odległości. Takie sformułowanie wymagań stawia F-35 Lightninga II na pozycji faworyta.
W zeszłym miesiącu Luftwaffe rozesłała zapytanie o informacje w sprawie F-35, F/A-18E/F, F-15 i Eurofightera. Plany zakładają, że wycofanie Tornad nastąpi około 2030 roku. Zwycięzca przetargu z pewnością zarobi miliardy euro, bo do zastąpienia jest osiemdziesiąt pięć samolotów uderzeniowych. Przy tak dużym zamówieniu z pewnością uda się również zapewnić współudział niemieckiego przemysłu.
Generał Müllner dodał, że siły powietrzne muszą zakupić samolot już istniejący, tak żeby mógł zacząć wchodzić do służby około 2025 roku i żeby przejście z Tornad na nowy typu odbyło się płynnie. Nie ma więc czasu na rozwijanie nowej konstrukcji. Jednocześnie aby wypełnić wszystkie wymogi Luftwaffe, powinien to być samolot piątej generacji.
Żeby taki harmonogram dostaw był możliwy do realizacji, niemiecki parlament musi zaakceptować wybór samolotu w ciągu dwóch lat, a kontrakt powinien być podpisany w 2020 lub 2021 roku. Reprezentujący Lockheeda Steve Over z radością przyjął takie deklaracje i zapewnił, że do czasu zamówienia przez Niemcy nowego samolotu cena F-35 powinna spaść do około 80 milionów dolarów za sztukę.
(reuters.com, janes.com)