Jak poinformowali przedstawiciele Wspólnoty Rozwoju Afryki Południowej (SADC), organizacja dokona poważnej redukcji sił stabilizujących stacjonujących w Lesotho. Zamiast spodziewanych 1200 żołnierzy wysłany zostanie oddział składający się jedynie z 258 osób. Zmiana podyktowana została względami finansowymi.
Decyzja zapadła podczas rozmów, które odbyły się 4 listopada w Gaborone w Botswanie. Przedstawiciele szesnastu państw członkowskich SADC uznali, że dotychczasowa operacja pochłania zbyt dużo pieniędzy. Oszacowano, że pierwotna koncepcja sprawiłaby, że koszty stacjonowania sił w Lesotho przekroczyłyby czterokrotnie początkowe założenia. Przyjazd liczącego 258 osób kontyngentu składającego się głównie z żołnierzy pochodzących z Namibii, Botswany i Zambii ma dotrzeć do Lesotho 20 listopada.
Sekretarz SADC Stergomena Tax poinformowała, że operacja musi zostać dostosowana do zmieniających się warunków. Początkowo uważano, że w obliczu zabójstwa szefa sztabu generalnego Lesotho konieczne jest wysłanie znacznie większych sił. Obserwując sytuację, członkowie organizacji uznali, że dla zapewnienia stabilności wystarczy znacznie mniejszy kontyngent.
Zobacz też: FA-50 nadal walczy o botswańskie niebo?
(lestimes.com)