Prezydent Kirgistanu Ałmazbek Atambajew poinformował o ofercie skierowanej do władz Federacji Rosyjskiej w sprawie budowy nowej bazy wojskowej na południu kraju. Jednocześnie zapowiedział, że jest przeciwny wzmocnieniu rosyjskiego oddziału stacjonującego w bazie wojsk powietrznych w Kancie.
Atambajew oświadczył, że całkowicie popiera modernizację bazy, jednak nie widzi konieczności, aby stacjonowało w niej więcej żołnierzy. Podczas rozmów w Moskwie miał zaproponować Rosjanom budowę nowoczesnego ośrodka szkoleniowego na południu kraju. Ma to zdaniem kirgiskich władz zabezpieczyć granicę przed groźbą destabilizacji w związku z niepewną sytuacją w pobliskim Afganistanie.
Baza Kant stanowi kluczowy element rosyjskiego systemu bezpieczeństwa w Azji Środkowej. Mimo wielokrotnych uwag prezydenta Kirgistanu, nawołującego do redukcji potencjału bazy, pozostaje ona stosunkowo dobrze wyposażona, a Rosjanie próbują przekonać Biszkek o konieczności dalszej jej rozbudowy.
Baza powstała w 1941 roku, gdy z powodu zbliżającego się frontu ewakuowano centrum szkoleniowe w ukraińskiej Odessie. Podczas zimnej wojny w Kancie pod Biszkekiem znajdowała się jedna z najlepszych radzieckich szkół lotniczych; wśród jej absolwentów był między innymi były prezydent Egiptu Husni Mubarak. Na podstawie podpisanej w 2003 roku umowy w bazie stacjonuje rosyjska 5. Armia Powietrzna.
Emerytowany generał dywizji Artur Medetbekow podkreślił w rozmowie z dziennikarzami portalu Vesti.kg, że Kirgistan nie może opierać się wyłącznie na wsparciu Rosjan. Zdaniem generała władze w Biszkeku powinny wzmocnić wojsko i wreszcie wziąć na siebie odpowiedzialność za bezpieczeństwo kraju.
Zobacz też: Chrizantiemy-S w Azerbejdżanie
(eurasianet.org, 24.kg, vesti.kg)
Pingback: Non, cette photo ne montre pas des soldats russes au Mali - Imaz Press Réunion()