W niedzielę 23 kwietnia bazę wojsk amerykańskich w Camp Lemonnier we wschodnim Dżibuti odwiedził, w towarzystwie dżibutyjskiego prezydenta, amerykański sekretarz obrony Jim Mattis. Podczas konferencji prasowej podkreślał on wagę, jaką jego kraj przykłada do utrzymania dobrych relacji z administracją Ismaila Omara Guelleha.
Wizyta ma związek z przyznaniem przez nową administrację w Białym Domu większej swobody działania Dowództwu Afrykańskiemu w walce z ekstremistami destabilizującymi wschodnią Afrykę. Dżibutyjska baza stanowi niezwykle ważny punkt strategiczny dla operującego w regionie amerykańskiego lotnictwa.
Intensyfikacja kontaktów z Dżibuti ma również związek z wzmożoną aktywnością Pekinu w regionie. Pentagon od wielu miesięcy wyraża zaniepokojenie w związku z budową przez Chiny bazy morskiej w zachodniej części stolicy. Wojskowi i członkowie administracji Państwa Środka utrzymują jednak, że powstająca baza ma jedynie służyć usprawnieniu operacji wymierzonych w afrykańskich piratów.
(voanews.com)