Dzisiaj przypada czterdziesta trzecia rocznica zbrojnego przejęcia Wysp Paracelskich przez Chiny. Z racji zaostrzającej się sytuacji na Morzu Południowochińskim Wietnam zdecydował się przypomnieć o mało pamiętanej bitwie, a w Hanoi doszło do antychińskiej demonstracji.
Realny spór o archipelagi Spratly i Paracele rozpoczął się się w okresie drugiej wojny światowej wraz z przejęciem zwierzchnictwa nad nimi przez Japonię. W 1945 roku, wskutek kapitulacji, Tokio zrzekło się wszystkich terenów zamorskich, co zostało potwierdzone na konferencji pokojowej w San Francisco w 1951 roku. Państwa członkowskie ONZ uznały wówczas suwerenność Wietnamu nad oboma archipelagami. Chiny, które był nieobecne, odrzuciły decyzję, uznając obszar wysp za prawnie należący do Państwa Środka. Sporadyczne starcia wokół Wysp Paracelskich trwały de facto od lat 40. XX wieku.
W 1974 roku doszło pomiędzy Chinami a Wietnamem Południowym do walk, z których zwycięsko wyszły Chiny. W stoczonej w dniach 19–20 stycznia bitwie strona południowowietnamska straciła pięćdziesięciu trzech zabitych, czterdziestu ośmiu jeńców, korwetę oraz realną kontrolę nad Wyspami Paracelskimi.
W rocznicę tych wydarzeń grupa około stu osób zorganizowała protest w centrum Hanoi. ‒ Wietnam powinien działać zdecydowanie w stosunku do Chin, jeśli chce odzyskać wyspy Paracelskie i Spratly ‒ powiedział jeden z działaczy, Phạm Văn Trội. Policja szybko uporała się z protestującymi, natomiast dziennikarzom nakazano wyłączenie kamer. Sporadyczne antychińskie demonstracje są dosyć szybko tłumione, aby niepotrzebnie nie podsycać i tak już napiętej sytuacji z Pekinem.
Zobacz też: Wietnam odpowiada Chinom, rozmieszczając wyrzutnie rakiet
(dailymail.co.uk, tuoitrenews.vn)