The Wall Street Journal dotarł do raportu sporządzonego przez inżynierów US Navy po wizycie na pokładzie pierwszego rodzimego indyjskiego lotniskowca Vikrant. Ocena okrętu jest druzgocząca, Amerykanie uznali go za niezdolny do wykorzystania operacyjnego przez najbliższą dekadę.
Inspekcji dokonano w lutym 2016 roku w porcie Koczin. Główne grzechy wytknięte Hindusom to zbyt słabe systemy samoobrony, ograniczona zdolność do wysyłania samolotów oraz brak sprecyzowanej strategii użycia okrętu w walce. US Navy zainteresowała się Vikrantem w ramach przygotowań do podpisania porozumienia o współpracy logistycznej. Amerykanie liczą na to, że dzięki ich pomocy drugi z planowanych lotniskowców będzie już pozbawiony większości wad.
Sam Vikrant jest krytykowany od dawna za nie do końca przemyślany projekt, wadliwe przekładnie oraz brak katapult startowych. Pentagon jest także niezadowolony z opóźnień w indyjskich programach modernizacji lotniskowców, lotnictwa myśliwskiego oraz budowy atomowych okrętów podwodnych. Kolejne niedociągnięcia wytykane Nowemu Delhi także przez rodzimych ekspertów to brak spójnej strategii militarnej, a zwłaszcza brak pomysłów na kompleksowe przeciwstawienie się chińskiej ekspansji w basenie Oceanu Indyjskiego.
Zobacz też: Indyjska marynarka nie ma zaufania do Tejasa
(indianexpress.com; fot. Indian Navy)