Nowa Zelandia poszukuje nowych samolotów transportowych, które zastąpią obecnie użytkowane C-130 i Boeingi 757. Rząd tego państwa zamierza w przyszłej dekadzie wydać na ten cel miliard dolarów. Brazylijski Embraer uważa, że idealnym rozwiązaniem jest jego KC-390.

Przedstawiciele Nowej Zelandii zapoznali się już z tym samolotem w czasie jego pierwszej publicznej prezentacji na tegorocznych targach w Farnborough. Jednym z kluczowych wymagań nabywcy jest możliwość prowadzenia operacji na Antarktydzie i KC-390 zapewnia taką możliwość operując na przykład z lotniska Christchurch, ale długi dystans konieczny do pokonania ogranicza jego udźwig do siedmiu ton.

Również Brazylia posiada własną bazę na Antarktydzie, a gorący i wilgotny brazylijski klimat jest podobny do nowozelandzkiego. Nieoficjalnie podaje się, że KC-390 kosztuje 120 milionów dolarów za sztukę, jednak ostateczna cena zależy od zestawu wyposażenia, jakie zażyczy sobie klient. Szanse na zwycięstwo w przetargu ma zwiększyć sojusz Embraera z Boeingiem, który zapewni ogólnoświatowe wsparcie techniczne dla tych samolotów. W przyszłym roku KC-390 ma być zaprezentowany w Nowej Zelandii.

Chociaż KC-390 spełnia wymagania formalne do zastąpienia C-130, to eksperci wskazują, że siły powietrzne i rząd mogą być sceptycznie nastawieni do pomysłu zakupu samolotu zupełnie nowego i niesprawdzonego. Ich zdaniem bardziej prawdopodobnym rozwiązaniem jest po prostu zakup nowych C-130. Jego producent Lockheed Martin nie komentuje całej sytuacji, ale wskazuje, że C-130J znalazł dwudziestu nabywców w siedemnastu krajach.

Czytaj też: Niemiecki minister gospodarki woli KC-390 niż C-130

(nzherald.co.nz, fot. Maciej Hypś, konflikty.pl)

Maciej Hypś, konflikty.pl