Zdaniem parlamentarzystów komitetu obrony brytyjskiej Izby Gmin Royal Navy stanie przed ogromnymi problemami, jeśli rząd nie przyspieszy modernizacji floty nawodnej. Jej braki będą stanowić zagrożenie dla Wielkiej Brytanii, która już teraz posiada „żałośnie niską” liczbę okrętów w służbie liniowej. Poza tym w niepewności pozostają plany zastąpienia starzejących się fregat, których resurs kończy się w 2035 roku.
Przewodniczący parlamentarnej komisji obrony Julian Lewis powiedział, że ministerstwo obrony dużo ryzykuje pozwalając, aby marynarka wojenna dysponowała łącznie mniej niż dziewiętnastoma fregatami i niszczycielami. Lewis dodał równie, że spadek poniżej tej liczby, nawet przez krótki czas, będzie „całkowicie nie do przyjęcia” i pozostawi Wielką Brytanię podatną na różne zagrożenia, w tym ze strony Rosji i Bliskiego Wschodu. Co więcej, doprowadzi również do indolencji w radzeniu sobie z konfliktami wokół terytoriów spornych na Morzu Południowochińskim oraz w wypełnieniu zobowiązań członka NATO.
W sumie 13 fregat typu 23 będzie stopniowo wycofywane ze służby liniowej w tempie jednej rocznie w latach 2023-2035. Raport komisji mówi jednak o „poważnych wątpliwościach” w sprawie finansowania i harmonogramu dostaw nowych jednostek nawodnych. Zwrócił on również uwagę na „nadzwyczajne błędy” w konstrukcji sześciu niszczycieli typu 45, które nie są w stanie przez dłuższy czas operować na ciepłych wodach.
Powodem jest przegrzewanie się systemów napędowych i ich przeciążenie, które z kolei prowadzi do całkowitego wyłączenia się układów, unieruchamiając okręty na pełnym morzu. – To zdumiewające, że specyfikacja dla niszczycieli typu 45 nie zawiera wymogu, aby okręty mogły swobodnie działać na pełnych obrotach – i przez dłuższy okres – w gorących regionach, takich jak Zatoka Perska – czytamy w dokumencie.
Twórcy raportu podkreślają, że jako naród wyspiarski Brytyjczycy nie powinni lekceważyć niebagatelnego znaczenia Royal Navy dla obrony przed zagrożeniami, zaś obecna liczba fregat, niszczycieli i personelu jest niedostateczna w stosunku do potencjalnych zagrożeń i interesów za granicą. W ostatnich dziesięcioleciach znacząco zmniejszyła się także liczba okrętów pomocniczych. Ponadto dalsze opóźnienia i problemy finansowe przy realizacji nowych programów mogą doprowadzić do jeszcze większego osłabienia brytyjskiej marynarki.
Raport spotkał się z odpowiedzią rzecznika prasowego brytyjskiego ministerstwa obrony, który zaznaczył, że podejmowane działania mają charakter planowy. Resort inwestuje w Royal Navy, budując dwa lotniskowce, okręty typu 26 Global Combat Ship, okręty podwodne typu Astute i Successor (Dreadnought) oraz okręty patrolowe. Równocześnie podjęto prace naprawcze niszczycieli typu 45, a prace mają przebiegać sprawnie. Wysiłek podjęty przez ministerstwo ma dawać gwarancję tego, że brytyjska marynarka pozostanie jedną z najnowocześniejszych na świecie i o globalnym zasięgu.
(theguardian.com, janes.com; fot. LA(Phot) Simmo Simpson, na licencji Open Government Licence v1.0)