− Minęło ćwierćwiecze kurczenia się Bundeswehry. Nadszedł czas na jej ponowną rozbudowę  − powiedziała wczoraj niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen. Niemieckie siły zbrojne czeka gruntowna przebudowa, choć i tak daleko jeszcze będzie do spełnienia wymogów NATO.

W chwili zjednoczenia Niemiec Bundeswehra liczyła 585 tysięcy ludzi i była najliczniejszą spośród zachodnioeuropejskich armii sojuszu. Dzisiaj liczy 177 tysięcy żołnierzy. W myśl najnowszego planu reorganizacji sił zbrojnych stan liczebny Bundeswehry ma w ciągu najbliższych siedmiu lat wzrosnąć o czternaście tysięcy trzysta osób. W ministerstwie finansów udało się także wytargować zwiększenie budżetu resortu obrony z obecnych 34,3 miliarda euro do 39,2 miliarda w 2020. Jednak żeby spełnić wymóg NATO odnośnie przeznaczania na obronę dwóch procent PKB, Niemcy musiałyby wydawać ponad sześćdziesiąt miliardów euro.

Kolejna w ostatnich latach reforma spowodowana jest polityką Rosji w Europie Wschodniej, wzrostem znaczenia działań w cyberprzestrzeni oraz kryzysem migracyjnym. Nowe plany sprowadzają się do niemal całkowitego odrzucenia poprzednich reform, z jedynie wyjątkiem – przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej. Minister von der Leyen zapowiada nowe, liczne zamówienia dla niemieckiego przemysłu zbrojeniowego oraz zachęcanie do podjęcia służby specjalistów z różnych branży. Bundeswehra ma być bardziej „elastyczna” oraz częściej uczestniczyć w operacjach zagranicznych, szczególnie w tych regionach, gdzie krzysys będzie grozić wzrostem napływu migrantów do Europy.

(welt.de, fot. Bundeswehr-Fotos, na licencji Creative Commons Attribution 2.0 Generic, via Wikimedia Commons)