Na emeryturę przeszła pracująca do niedawna w Boeingu Leslie Shook. To ona użyczyła głosu informatorowi głosowemu w samolotach F/A-18. Urządzenia te powszechnie nazywane są Bitching Betty, co można przetłumaczyć jako „złorzecząca Betty”.
Gdy pilot myśliwca znajduje się w niebezpieczeństwie, właśnie głos Leslie Shook mówi mu, co ma robić, wydając komendy takie jak Roll Right! Roll Right! czy najsłynniejsze chyba Pull Up! Pull Up! Przydomek Bitching Betty został nadany przez pilotów z uwagi na srogi i natarczywy głos będący częścią systemu ostrzegania. Shook udzielała swego głosu od dwudziestu lat; w tym czasie ani razu nie leciała Hornetem, ale jej głos był niemal wszędzie na świecie.
Jej kariera rozpoczęła się w studiu nagraniowym należącym McDonnella Douglasa w St. Louis, gdzie technicy przenosili komendy z systemu F-15 do F/A-18. Szefowie doszli do wniosku, że dotychczasowy głos w przypadku czterech poleceń miał w sobie za mało emocji, które powinny zwrócić uwagę pilota. Shook pełniła w tym czasie funkcję inżyniera dźwięku, ale poproszono ją, by zajęła miejsce w kabinie nagraniowej. Wiedziała, co trzeba zrobić, i chciała to zrobić dobrze i szybko, żeby móc pójść szybciej do domu na obiad. Kierownicy byli pełni podziwu dla pierwszego występu Shook, a ponadto chcieli, aby wszystkie ostrzeżenia były wyrażone tym samym głosem, i tym sposobem Shook zdobyła nową pracę. W 1997 roku McDonnell Douglas połączył się z Boeingiem, a Shook udzielała głosu kolejnym wersjom systemu.
Leslie Shook wykorzystała swój głos także jako prezent dla męża. Na walentynki wręczyła mu pluszowego misia z pozytywką, który po naciśnięciu mówi charakterystycznym głosem: I love you! I love you!
(aviationpros.com, fot. Łukasz Golowanow, Konflikty.pl)