Z niewyjaśnionych przyczyn szwajcarski F/A-18 Hornet gwałtownie stracił wysokość i rozbił się we Francji. Pilot odniósł obrażenia, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Na razie wiadomo jedynie, że nie doszło do kolizji w powietrzu.
Wypadek miał miejsce w czasie lotu treningowego, w którym obok Horneta leciały dwa F-5. F/A-18 wystartował w bazy Payerne, a rozbił się w pobliżu francuskiej miejscowości Besançon. Przekroczenie granicy państwowej było planowanym elementem tego lotu.
Samolot był jednym z trzydziestu czterech F/A-18 zakupionych przez Szwajcarię. Obecnie w służbie pozostaje trzydzieści jeden z nich. Jeden samolot rozbił się w 2013 roku w centralnej Szwajcarii powodując śmierć dwóch osób, a drugi rozbił się w 1998 roku zabijając dwóch mieszkańców kantonu Valais.
Dochodzenie w sprawie wypadku prowadzą władze szwajcarskie i francuskie.
(swissinfo.ch, fot. Maciej Hypś, konflikty.pl)