W Finlandii i Danii odbyły się lub za chwilę się odbędą wybory parlamentarne, a oba państwa są w trakcie wybierania nowych samolotów dla swoich sił powietrznych. Wygląda na to, że ostateczne decyzje podejmą ludzie obejmujący właśnie władzę.
Dania
W Danii wybory zostaną przeprowadzone 18 czerwca. Tego samego dnia w ministerstwie obrony zostanie zorganizowana konferencja poświęcona podsumowaniu i wyciągnięciu wniosków z dotychczasowego postępowania przetargowego oraz wskazaniu dalszego sposobu działania. Minister obrony wyraźnie zastrzegł, że w czasie tego spotkania nie dojdzie do wyboru samolotu, a jedynie wskazania zostanie droga do jego wyboru.
W przetargu startują trzej konkurenci: Lockheed Martin F-35A, Boeing F/A-18 Super Hornet i Eurofighter Typhoon. Duńczycy poprosili każdego z producentów by przedstawił ofertę w trzech wariantach: zakupu dwudziestu czterech, trzydziestu i trzydziestu sześciu samolotów. Z przetargu wycofał się Saab, który miał zaoferować Gripena E/F, ale nie złożył oferty w wymaganym terminie. Pozostałe firmy muszą przedstawić końcowe oferty do 21 lipca.
Ministerstwo obrony chciałoby rozstrzygnąć przetarg jeszcze w tym lub ostatecznie w przyszłym roku, tak by zastępowanie floty F-16A/B zaczęło się od 2020 roku. Liczba zakupionych samolotów przesądzi o narodowej i regionalnej polityce obronnej kraju. Zbyt mała liczba maszyn nie pozwoli Danii na udział w misjach ekspedycyjnych ani na właściwą obronę obszarów arktycznych, które ostatnio stają się obszarem coraz bardziej zażartej walki politycznej.
Przetarg będzie miał także znaczny wpływ na duńską gospodarkę. Już teraz obserwuje się wzrost aktywności firm amerykańskich nawiązujących współpracę z duńskimi kooperantami. Wśród warunków przetargu znajdują się zapisy o konieczności przeprowadzenia offsetu przez zwycięską firmę. Boeing już zaoferował duńskim firmom wiele lukratywnych umów, w tym co ciekawe, zawarł z firmą Multicut kontrakt na dostawę części dla pasażerskiego samolotu Airbus A350. Firma Terma zostanie dostawcą części do śmigłowców Chinook, elementów symulatorów pocisków Harpoon czy części do Boeingów 777. Początkowa wartość umów to piętnaście milionów dolarów.
Finlandia
29 maja rozpoczął urzędowanie nowy rząd centroprawicowy, a do końca czerwca powinien podjąć wstępne decyzje na temat dostępnych opcji zakup nowych samolotów. Nowy rząd na wstępie odrzucił twierdzenia, że pogłębiająca się współpraca wojskowa Finlandii i Szwecji faworyzuje Gripena. Minister obrony Jussi Niinistö powiedział, że przetarg jest otwarty, a Szwecja nie ma w nim specjalnego statusu. Kluczowe mają być koszty i możliwości maszyn.
W fińskim przetargu poszukiwany jest następca dla pięćdziesięciu pięciu jednomiejscowych F/A-18C i siedmiu dwumiejscowych F/A-18D. W przetargu startuje pięć samolotów: Saab JAS 39E/F, Dassault Rafale, F-35 Lightning II, F/A-18E Super Hornet i Eurofighter Typhoon.
Mówi się, że aktualnie używane Hornety zaczną być wycofywane od 2025 roku, a proces ten potrwa pięć lat. Do końca czerwca grupa ekspertów przedstawi rządowi, w jaki sposób te myśliwce mogą być zastąpione, ale nie będzie rekomendowała żadnego typu ani liczby samolotów. Możliwa jest nawet taka opcja, że po prostu Hornety przejdą kolejną (trzecią już) modernizację i pozostaną dłużej na służbie. Jest to jednak opcja mało prawdopodobna ze względu na stosunek kosztów do zysków.
Obecna flota fińskich F/A-18 jest w trakcie przechodzenia przez drugą modernizację. Pierwsza polepszyła ich zdolności do walki powietrznej poprzez wprowadzenie celowników nahełmowych i rakiet AIM-9X, a także nowych systemów transmisji danych. Druga modernizacja zwiększa możliwości samolotów w zakresie zwalczania celów naziemnych, a także wprowadza nowsze wersje pocisków AIM-120 oraz system transmisji danych Link 16.
(defensenews.com, fot. Maciej Hypś, konflikty.pl)