W najbliższych dniach sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych, Ash Carter, spotka się z przedstawicielami Wietnamu, aby omówić zniesienie amerykańskiego zakazu dostaw broni defensywnej do tego kraju. O planowanych rozmowach Carter wspominał już w sobotę na początku jedenastodniowej wizyty w Azji Południowo-Wschodniej.

John McCain, przemawiając w Ho Chi Minh City podczas szczytu Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych, również pozytywnie wypowiadał się o stopniowym zniesienie zakazu dostaw uzbrojenia do Wietnamu. Powiedział również, że Stany Zjednoczone powinny jak najszybciej zapewnić dodatkową broń defensywną, którą Wietnamczycy mogliby używać w przypadku przyszłego konfliktu z Chińską Republiką Ludową. Zdecydowanie opowiedział się przeciw zniesieniu embarga na broń wykorzystywaną „do kontroli tłumu lub do gwałcenia praw człowieka”.

Proces znoszenia zakazu eksportu broni do Wietnamu jest już w toku. W październiku ubiegłego roku Biały Dom częściowo wycofał zakaz sprzedaży sprzętu morskiego, w tym wykorzystywanego do patrolowania obszarów morskich. Przyszłe transakcje miały być rozważane na podstawie potrzeb zgłoszonych przez Hanoi. Miały mieć na celu zwiększenie zdolności obronnych Wietnamu na Morzu Południowochińskim. Jednak jak do tej pory żaden transport z amerykańskim uzbrojeniem nie przypłynął.

Stosunki między międzypaństwowe USA i Wietnamu uległy normalizacji w 1995 roku, dwadzieścia lat po zakończeniu amerykańskiej interwencji. Od tego czasu charakteryzują się stopniowym, aczkolwiek powolnym, zacieśnianiem więzi. W 2006 roku Waszyngton zatwierdził sprzedaż broni nieśmiercionośnych do tego państwa. Administracja Obamy stara się rozszerzyć amerykańskie zaangażowanie w Azji w celu osłabienia rosnącej potęgi ChRL. Nadal nie wiadomo czy Hanoi zdecyduje się na zakup broni od Amerykanów. Wietnamczycy konsekwentnie stawiają na współpracę z Rosją. W związku z tym państwo to może stać się areną walki o wpływy Kremla i Białego Domu.

(armyrecognition.com; fot. Mass Communication Specialist 1st Class Chad J. McNeeley)