Irańskie okręty wojenne uprowadziły w Ciesninie Ormuz statek pływający pod banderą Wysp Marshalla. W odpowiedzi US Navy wzmocniła siły patrolowe w regionie.
Do zdarzenia doszło we wtorek. Należący do duńskiego koncernu Maersk kontenerowiec Maersk Tigris został opanowany przez morski oddział Korpusu Strażników Rewolucji i odprowadzony do portu Bandar-e Abbas. Według niepotwierdzonych doniesień w stronę statku miały zostać oddane strzały. Wraz z jednostką zatrzymano liczącą 34 osoby załogę, złożoną z Europejczyków i Azjatów. Maersk Tigris był wynajęty nieujawnionemu niemieckiemu armatorowi, który według Teheranu miał długi u irańskiego przedsiębiorstwa. Kontenerowiec został więc zajęty w ramach egzekucji komorniczej i zdaniem irańskich władz sprawa ta nie powinna być łączona z wydarzeniami wokół Jemenu.
Reakcja Waszyngtonu była szybka. Stany Zjednoczone są zobowiązane do ochrony i obrony Wysp Marshalla, a także statków pływających pod ich banderą. Do przebywających w regionie Cieśniny Ormuz trzech patrolowców dołączył niszczyciel USS Farragut. Zdaniem części komentatorów uprowadzenie Maersk Tigris może być zemstą za zawrócenie irańskiego konwoju zmierzającego do Jemenu. Powszechnie podejrzewano, że statki przewoziły broń i zaopatrzenie dla partyzantów Huti. Inna wersja głosi, że Iran stara się zademonstrować swoją siłę podczas kolejnej rundy negocjacji atomowych.
(aljazeera.com, stripes.com, fot. Cassandra Thompson, U.S. Navy)