Chiny i Rosja podpisały po długich negocjacjach umowę na sprzedaż systemów przeciwlotniczych S-400 Triumf. Obie strony odmawiają jednak podania bardziej szczegółowych informacji.

Kontrakt miał zostać zawarty podczas ubiegłotygodniowej wizyty rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu w Pekinie. Zdaniem dziennika Wiedomosti łączna wartość umowy ma przekraczać trzy miliardy dolarów i obejmować dostawę co najmniej sześciu dywizjonów S-400. Są to jednak dane wysoce niepewne. Strona chińska tradycyjnie milczy, a Rosoboronexport wyjątkowo nie chwali się tak poważnym kontraktem. Fakt zawarcia umowy potwierdza jednak rosyjska Federalna Służba Współpracy Wojskowo-Technicznej.

Chiny były zainteresowane S-400 już w roku 2011. Na przeszkodzie porozumieniu stały jednak napięte harmonogramy, zakładające pierwszeństwo dostaw dla armii rosyjskiej. Swoją drogą terminy okazały się tak optymistyczne, że ich realizacja jest stale przesuwana. Rosjanie obawiali się również możliwości nielegalnego skopiowania systemu. Dopiero pod koniec marca bieżącego roku prezydent Putin dał zielone światło dla sprzedaży S-400 Chinom. Rosyjskie media sugerowały wówczas, że zgoda została udzielona po tym jak Pekin zobowiązał się do sfinansowania rozbudowy zakładów Ałmaz-Antiej produkujących Triumfy.

(armyrecognition.com, fot. Vitaly V. Kuzmin, via Wikimedia Commons, na licencji  Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)

Vitaly V. Kuzmin, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported