Coraz więcej śmigłowców Sea King znajduje swoich następców. Kolejnym krajem pozbywającym się swoich S-61 jest Malezja, która zastępuje je EC 725 Cougar. Właśnie dostarczono do tego państwa pierwsze cztery z dwunastu zamówionych śmigłowców wielozadaniowych. EC 725 waży jedenaście ton, może zabrać ładunek o masie pięciu ton, rozpędzić się do 324 kilometrów na godzinę i utrzymywać się w powietrzu przez około pięć godzin.
Każdy EC 725 kosztował niemal pięćdziesiąt milionów dolarów. Tuzin tych helikopterów zastąpi dwadzieścia osiem kilkudziesięcioletnich Sea Kingów, które wymagają dużych nakładów sił i środków by nadal latać. Od 1968 roku w wypadkach i katastrofach stracono piętnaście maszyn, w których zginęło osiemdziesiąt dziewięć osób.
Dziewięciotonowy Sea King jest konstrukcją z końca lat pięćdziesiątych i rówieśnikiem popularnego UH-1 Huey. Ma zasięg około tysiąca kilometrów i prędkość maksymalną 210 kilometrów na godzinę. W US Navy Sea Kingi zostały już zastąpione przez śmigłowce SH-60 Seahawk, ale nadal znajdują się na wyposażeniu ponad tuzina flot na całym świecie. Są wykorzystywane głównie w roli śmigłowca zwalczania okrętów podwodnych oraz ratowniczej, ale na przykład w Royal Navy były wykorzystywane także jako maszyny wczesnego ostrzegania. Malezja wykorzystywała je do misji ratowniczych i transportowych.
Zbudowano około 1500 Sea Kingów w tym 150 maszyn cywilnych, a w służbie pozostaje mniej niż sto tych maszyn. Ich długa służba jest możliwa dzięki postępowi technicznemu umożliwiającemu modernizację śmigłowców, jak również ich sprawniejszą obsługę. Niektóre z maszyn mają ponad trzydzieści lat, ale nadal wykonują odpowiedzialne zadania jak choćby transport prezydenta Stanów Zjednoczonych. W tej roli Sea Kingi należące do USMC zostaną zastąpione w przyszłej dekadzie przez S-92.
(strategypage.com)